23

33 2 0
                                    

Jiji🐿
Hej Felix
Wpadłbyś dzisiaj

Lee.fix
No spoko
Będę o 16

Jiji🐿
Dzięki
Ratujesz mi życie

Lee.fix
Ooo
Widzę że jest źle
To co
Żelki i pepsi

Jiji🐿
Żelki starczom

Lee.fix
Czyli aż tak źle
No ok
Będę wczesniej

Jiji🐿
Dzięki

Jisung siedział na kanapie w salonie starszego zastanawiając się co ma ze sobą począć, nie czuł się najlepiej a do tego nawiedzały go ataki agresji.

Liczył na cud ze strony Fixa, w obecności młodszego zawsze potrafił zapomnieć o atakach a nie chciał niepokoić Minho swoim stanem.

Nigdy nie przejmował się takimi pierdołami jak zmartwienia innych, ale od kiedy pojawił się Minho jego podejście do życia się zmieniło. Zaczął inaczej postrzegać ludzi którzy się o niego martwił i i którzy chcieli mu pomóc.

Mimo wielu starań w ostatnich paru dniach nie udawało mu się ukrywać przed starszym tego jak się czuje. Minho nie odzywał się w tym czasie zbytnio do Jisunga aby go jeszcze bardziej nie drażnić.

Han siedział na kanapie jak zachipnotyzowany, nie zwracał uwagi na biegnący czas jak i otoczenie. Nie zwrucił nawet uwagi kiedy do domu wrucił starszy z zakupami, ani jak kilka godzin puzniej przyszedł Felix.

Minho niepokoił się stanem Jiaunga. Nigdy nie przypuszczał że przyjdzie mu kiedyś pomagać komuś w takim stanie. Starał się go nie drażnić a przede wszystkim nie wchodzić młodszemu w drogę gdy on nie miał na to ochoty.

-Widzę że ten jak zawsze odleciał- zaśmiał się Felix siedząc przy kuchennym blacie wraz z Minho popijając kawę.

-Czasami zastanawiam się czy to normalne- powiedział starszy
wskazując głowom w stronę Hana.

-Uwierz mi w jego przypadku to całkowicie normalne, chociaż czasami mnie to przeraża bo nigdy nie wiesz co mu odwali gdy wruci do świata realnego- powiedział Felix marszczac czoło zastanawiając się co tym razem odwali Han.

-Co masz na myśli- spytał niepewnie Minho.

-Wole tego nie mówić bo mimo że nasza wiewiureczka jest na od locie to uwierz mi, że on nadal słucha a z własnego doświadczenia wiem że to nigdy się dobrze nie kończy- powiedział Fix wskazując głowom na Hana.

-Cały czas starałem się mu schodzić z drogi ale martwie się o niego- powiedział starszy ze smutkiem w oczach.

-Wszyscy się martwimy ale nie możemy zrobić nic czego on nie chce- powiedział fix.

-I tu masz kurwa racje, przestańcie się wpierdalać tam gdzie nikt was nie chce- powiedział Han w stając z kanapy ze złością i kierując się w ich stronę.

-No i się zaczyna, ajż nigdy się ten dzieciak nie nauczy, no trudno- powiedział Fix ze złością.

-Odpuść komar, niczego tym nie zyskasz- odparł han.

-Suni uspokoj się, Felix nie miał niczego złego na myśli- powiedział starszy.

-Morda Minho, nie wpieprzaj się w coś co ciebie nie dotyczy- wysyczał przez żeby ze złością han.

-Odpuść hyung, w ten sposób niczego nie zyskasz, uwierz mi- powiedział fix w stając z krzesła i podchodząc bliżej hana.

W tym momencie puściły Hana wszystkie hamulce co skutkiem tego było zetknięcie się jego dłoni która była zaciśnięta w pięść z twarzom Felixa. Mimo że nie chciał nikogo skrzywdzić nie potrafił oderwać się od młodszego wciąż go okłdajac.

Minho nie mógł dłużej patrzeć na zaistniałom sytuacje wiec postanowił odciągnąć Jisunga od przyjaciela. Jednak to był błąd którego nie przemyslał bo w momencie kiedy dotkną hana ten się odwrucił i przyłożył mu nie dbając o konsekwencje tego czynu.

Jisung mimo agresji jaka go rozrywała widząc zakrwawionego starszego oprzytomniał tak jak by mu ktoś wylał kubeł zimnej wody na głowe, stał wpatrujac się w Minho nie wiedząc co zrobić ani co powiedzieć.

Wystraszony wybiegł z mieszkania starszego zostawiając tam Minho i Felixa. Nie potrafił sobie wybaczyć tego jak potraktował starszego. Wiedział że hyung nigdy mu tego nie wybaczy, ze łzami spływającymi po policzkach Han wychodząc z klatki udał się w stronę pobliskiego prku aby ochłonąć jednak cały czas miał przed oczami widok starszego.

Nie chciał tego, a mimo tego dał się ponieść emocjom na skutek czego stracił dla siebie najważniejszą osobę w swoim życiu. Jednak Han nie miał pojęcia o tym, że obojętnie co zrobi Minho nigdy od niego nie odejdzie.

Jisung błąkał się po ciemnych alejkch parku rozmyślając o swoich błędach. Żałował swoich błędów jedno wiedział że dalej tak tego nie może ciągnąć, nie chciał nikogo więcej skrzywdzić.

NadziejaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang