#9

4.6K 377 87
                                    

Perspektywa Shawna

Spieprzyłem. Co tu więcej mówić? Po prostu. Spieprzyłem. Może to wszystko działo się dla niej za szybko? Praktycznie kilka dni temu zerwał z nią chłopak, a ja wpakowałem się w jej serce i to jeszcze z brudnymi butami. A może to ona wpakowała się w moje? Ta niewyjaśniona sprawa z dziewczyną, której „nie chciałem". Cholera, to nie tak, że nie chciałem. Po prostu ją kocham. Tak, kocham Emily Jane Rudd. I nie umiem tego cofnąć.

Perspektywa Emily

Ten poranek należał do jednych z najgorszych poranków w życiu. Budziłam się w środku nocy, przez co wstałam niewyspana. Siedziałam od godziny na łóżku i wsłuchiwałam się w gitarę. Shawn chyba nie przestał grać odkąd wróciliśmy. Poszłabym do niego, ale zwyczajnie się boję. Tak samo boję się wyjść z pokoju, bo Matt i reszta zasypią mnie lawiną pytań. A ja nie chcę o tym rozmawiać. Może najlepiej by było, gdybym po prostu stąd wyjechała? Odcięłabym się od niego, a on w końcu, po jakimś czasie zapomniałby o mnie.

O czym ja w ogólę mówię? Nie zostawię go teraz.

Zebrałam się w sobie i podniosłam tyłek z łóżka. Skierowałam się schodami na dół, a następnie do salonu, gdzie położyłam się, przykryłam kocem po samą szyję i włączyłam telewizor. Akurat zaczynał się jakiś serial.

W tym domu oczywiście nie można zrobić niczego, bo od razu zbiera się cała widownia. Usłyszałam kroki po schodach i w duchu modliłam się, żeby to nie był Shawn. Głęboko odetchnęłam, kiedy usłyszałam głos Camerona.

-Hej, koleżanko, co się stało? - zapytał, podchodząc z tyłu kanapy i opierając się o nią.

-Nic dobrego - skwitowałam i przekręciłam się plecami do niego.

-Ktoś tu ma dołaa - krzyknął Nash z kuchni.

-Oh, zamknij się - mruknął Cam i przeskoczył przez oparcie, a następnie chwycił za moje nogi i położył je sobie na kolanach. -Powiesz mi o co chodzi?

-Eh, tak. Więc, jak zapewne wiesz... - zaczęłam. Opowiedziałam mu wszystko ze szczegółami, do momentu, aż weszliśmy do domu.

-Ojej. To nieciekawie - stwierdził i myślał przez chwilę, a później dodał: -Nie myślałaś nad tym, żeby jednak spróbować? Shawn to naprawdę świetny chłopak.

-Ja doskonale o tym wiem, Cam. Po prostu nie chcę zepsuć naszej przyjaźni.

-Pieprzenie. Każda miłość zaczyna się od przyjaźni. Przecież nie wpadniesz na przypadkowego człowieka na ulicy i nie zakochasz się w nim ot tak. Bez pracy nie ma kołaczy.

-Co? To nie miało sensu - odparłam ze skwaszoną miną.

-Nieważne, po prostu chodzi mi o to, że przyjaźnicie się z Mendesem tyle lat, nie było dnia, żeby o tobie nie wspomniał, a ty jeszcze się zastanawiasz. Co mogłoby się zepsuć? Emily, jesteście najlepszymi przyjaciółmi.

-Po prostu boję się, że już nigdy nie będę umiała spojrzeć mu w oczy.

***

Cameron swoim urokiem osobistym i darem przekonywania skłonił mnie, żebym porozmawiała z Shawnem. Skierowałam się na górę, wprost do jego pokoju. Zapukałam trzy razy. Zero odpowiedzi. Świetnie. Spróbowałam ponownie, ale bez skutku. W końcu nacisnęłam na klamkę i dostałam się do środka. Tak jak przypuszczałam, siedział na rogu łóżka, z gitarą na kolanach i notesem. Pewnie pisał piosenkę, jak to jakaś suka złamała mu serce.

-Mogę zostać? - zapytałam cicho, przymykając drzwi. Chłopak tylko spojrzał na mnie i wrócił wzrokiem do gitary.

Jego wzrok pełen cierpienia niemal przybił moje stopy gwoździami do podłogi. Po kilku sekundach zdołałam się ruszyć, więc usiadłam na fotelu zaraz obok łóżka i podkuliłam nogi. Przyglądałam się brunetowi opierając brodę na kolanach. -Chciałam cię przeprosić - powiedziałam, ponownie nie uzyskując odpowiedzi. -Shawn... - mruknęłam lekko przymykając oczy. -Rozumiem, to dość nieprzyjemna sytuacja, ale nie możesz mnie unikać.

lose your focus // shawn mendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz