Nierówna Walka

127 8 0
                                    

Oczami Ao-Ki:

Patrzyłam na Tytana i nie zauważyłam za sobą Eklosa. Chwycił mnie za pelerynę i rzucił w dół góry, na której była Wieża. Uderzałam o kamienie i ostatni zadał mi największy ból.

Ao-Ki: AAAA!

Moje ramię! Złamane! Złamałam sobie lewe ramię! Leżałam na samym dole trzymając miejsce złamania. Eklos patrzył na mnie z góry. Słyszałam Heroldów martwiących się o mnie.

Heroldowie: Ao-Ki!

Eklos: Zakończmy to!

Wciąż leżąc zaczęłam się cofać. Nie potrafiłam wstać, więc się cofałam. Eklos zleciał na dół i powoli zaczął do mnie podchodzić. Próbowałam uciec bo teraz z nim nie dam rady. Mój miecz został na górze. Byłam słaba więc jedyne co mi zostało to ucieczka. Wciąż idąc a ja uciekając mówił do mnie.

Eklos: Ao-Ki potrzebujemy cię. Wiesz wszystko o Gormie, jego królestwach, znasz zaklęcia i posiadasz potężną moc. Widziałem, że gdy grałaś na skrzypcach pojawiły się energię żywiołów. Jesteś Awatarem. Jesteś wspanialsza niż myślałem. Dla Voidusa ważne było by cię zdobyć żywą lecz Morgana gdy zginiesz miała posiąść twoje moce, mądrość. Voidus tego nie zauważył i więcej się z tobą dręczył a ja zakończę to szybko i bez problemu.

Ao-Ki: Chcesz znowu wezwać Morganę! Jej nie interesuje życie kogoś czy was! To kwestia czasu gdy cię zdradzi!

Eklos: Czy to nie czasem twoja historia? Tak samo było z tobą. Voidus chce byś znowu stała się Darkanką tak jak ja tego chce.

Ao-Ki: Ale ja tego nie chce!

Eklos: Myślisz, że nas obchodzi czy ty chcesz czy nie? My jesteśmy tymi, którzy chcą sprawiedliwości. Spójrz w prawdzie w oczy Ao-Ki. Swojej przeszłości nie zmienisz. Boisz się jej i swojego przeznaczenia. Lecz ja i Voidus wypełnimy je za ciebie! Co ty próbujesz zrobić? Pogódź się ze swoim losem!

Wyciągnął miecz i uniósł je na mnie. Za mną był jakiś patyk i sprawną ręką (czyli prawą) wzięłam je i w ostatniej chwili uderzyłam go w twarz i miałam szansę uciec. Podtrzymywał się na mieczu.

Eklos: ACH! Niech cię diabli!

Ao-Ki: Heroldowie........ Uciekaj!

Gdy on dochodził do siebie ja szybko uciekłam. Bardzo bolało mnie ramię. Nie wiem kiedy czułam taki ból! Na pewno nie przy śmierci. Trzymałam je przy piersi by mi czasem kość jakoś nie odpadła. Uciekałam tak szybko jak tylko mogłam. Biegłam w głąb lasu a on za mną.

Eklos: Jak śmiesz?! Wracaj!

Ao-Ki: Wracaj do nich..... Biegnij.....

Eklos: Nie zepsujesz tego! Nie przez ciebie!

Ao-Ki: Idź do diabła!

Była mgła więc nie widziałam wszystkiego dokładnie. Nie zauważyłam przed sobą ogromnego kamienia, który ciągnął się kilka metrów. Odwróciłam się do Eklosa, który wciąż nie odpuszcza.

Eklos: Gdzie idziesz?

Ao-Ki: Nie poddam się!

Zaczęłam biec wzdłuż głazu. Z drugiej strony też był kamień.

Ao-Ki: Dalej....... Na prawo........ Szybko!

Było jakieś przejście po prawej stronie. Biegłam jak najszybciej mogłam choć ból wciąż nie ustąpił.

Eklos: Nawet nie wiesz o co toczy się gra!

Ao-Ki: Doskonale wiem! Idź do diabła, ty łotrze!

Udało mi się schować wśród krzaków i wysokiej trawy. Mgła powoli opadała lecz nie opadła na tyle bym go dobrze widziała.

Władczyni Gormu-Ao-Ki (Gormiti) Część Druga Where stories live. Discover now