Rozdział 1

744 22 6
                                    

Był ciepły sobotni poranek. Wiał lekki, ożeźwiający wiatr. Siedziałam na tarasie pijąc moją ulubioną kawe z mlekiem. Na kolanach siedział mi Behemot. Głaskałam go po jego malutkiej główce. Mruczał głośno. Nie miałam ochoty nic dzisiaj robić, chciałam cały dzień spędzić w domu. Niestety to było nie możliwe. Miałam dzisiaj tyle do zrobienia. Musiałam iść na targ żeby potargować się z aniołem o kolejną dusze. Nie mogłam przegrać. Później musiałam iść do Daisy pomóc jej wybrać sukienkę na dzisiejszą impreze na którą także i ja dostałam zaproszenie od Jacoba. Na samą myśl o tych wszystkich rzeczach odechciewało mi się wszystkiego. Chcąc nie chcąc wstałam z jakże wygodnego fotela na tarasie i poszłam się ubrać. Weszłam do swojej czerwonej jak krew sypialni i stanęłam przed ogromnym lustrem. To co w nim zobaczyłam... Gdy spojrzałam w lustro zobaczyłam że nie zmyty wczorajszy makijaż rozpłynął się po twarzy a włosy przypominały ptasie gniazdo. Machnęłam ręką przed twarzą i w jednej chwili rozmazany makijaż przemienił się w mocne kreski na powiekach i pod oczami, a zamiast ptasiego gniazda na głowie włosy ułożyły sie w gładkiego sexownego kucyka. Pstryknęłam palcami i zamiast w zmysłową koszulę nocną byłam ubrana w czarny, dopasowany kombinezon skórzany. Muszę przyznać że jak na osobę zmarłą wyglądałam całkiem nieźle. Spojrzałam jeszcze na stopy i pstryknęłam palcami w jednej chwili pojawiły się na nich skórzane, wysokie kozaki. Ah jak ja lubiłam te diabelskie moce. Złapałam swój diabelski klucz i wetknęłam go w ścianę. Pomyślałam bardzo imtensywnie o miejscu w którym chciałabym się znaleźć. Przede mną pojawiły się zwykłe drewniane drzwi w kolorze wiśniowym. Nacisnęłam klamkę i w jednej chwili znalazłam się w pięknej dużej sypialni. Meble w niej wyglądały niesamowicie. Zrobione były z grubego drewna. Pomalowane na złoty kolor. W roku pokoju stał mój piękny diabeł zapinając czarną koszulę. Kiedy się odwrócił dostrzegł że stoje w jego pokoju. Uśmiechnął się. Jak zwykle zmysłowo.
-.Witaj kochanie. Co tam u ciebie? Widze że jak zwykle wyglądasz bosko Wiktorio.
- Cześć Jacobie. Gotowy? Wiesz że musimy już iść.
- Tak, możemy już wychodzić.
Wsunął swój diabelski klucz w ścianę. Przed nami pojawiły się duże, dwu skrzydłowe drzwi o kolorowych szkiełkach w malutkich oknach. Jacob otworzył drzwi i jak zwykle przepuścił mnie przed sobą. Staliśmy teraz w białym, oślepiającym pomieszczeniu. Przed nami stało krzesło na którym siedział mężczyzna. Był bafdzo wystraszony. Za nim stała śmierć w szarym habicie. W tej samej chwili do białego jak śnieg pokoju wszedł anioł. Miał blond loczki opadające na czoło, ubrany był w białą albę, a na nogach miał białe skarpetki i sandały jezuski. Anioł przedstawił naszej zagubiinej i z lekka przestraszonej duszycce hdzie sie znajduje i gdzie może trafić. Anioł tak jak sie tego spodziewałam zachwalał niebo. Kiedy skończył pozwolił mi mówić.
- No więc. Na pana miejscu wybrałabym piekło. Jest tam naprawdę ciepło, jest plaża, dużo klubów nocnych i oczywiście.... dziewczyn w bikini.
Na te słowa twarz mężczyzny pojaśniała.
- Ja już zdecydowałem, chcę iść do piekła.-oświadczył
- Ale jest pan pewien? - zapytał z niedowierzaniem anioł.
-Tak jestem pewien.
I tak oto wygrałam kolejny targ. Kolejna dusza trafiła do piekła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 20, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ja, diablicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz