Rozdział 8

3.4K 120 69
                                    


Fallon ze zmęczenia przetarła dłonią twarz, a następnie wyłączyła dyktafon. Przesłuchała każde nagranie, które podsłuch zebrał i zapisała wszystkie potrzebne jej informacje. Niemal znała jego plan dnia, a szczególnie, że ten mężczyzna miał plany na noc.

Każda rozmowa, jaką odbył w biurze była w innym języku. Jakby chciał, aby nikt jego nie rozpoznał ewentualnie podsłuchał jak ona w tej chwili. Wiedziała, że jej to zaszkodzi jednak sama próbowała ze słownikiem języka hiszpańskiego zrozumieć, choć część tego co mówił.

Ale to nic z tego.

Było to jak wielkie puzzle tylko, że bez pomocy ich nie ułożysz a jeśli będziesz próbować i tak zajmie to całe wieki. A Fallon nie miała aż tak dużo czasu na takie rzeczy. Musiała wiedzieć jak najwięcej i najszybciej. Nie ważne jakim kosztem.

Wyczerpanym wzrokiem spojrzała na zapiski w jej notatniku i westchnęła. Potrzebowała oderwać myśli od tego i na jeden wieczór zapomnieć kim jest. Chciała tego bardzo, że aż źle było jej to przyznać na głos.

W pewnym momencie odsunęła się od biurka. Wstała i wyszła z pokoju. Udała się do łazienki i tam się odświeżyła. Nawet nie patrzyła na godzinę, która była. Nie interesowało ją to teraz. Miała plan na ten wieczór pozwolić sobie na wszystko. Chociaż raz.

Gdy znów znalazła się w pustym pokoju podeszła do szafy, a stamtąd wyjęła czarną obcisłą sukienkę, którą planowała ubrać tego wieczoru. Uważnie jej się przyjrzała. Ta sukienka była niemal idealna. Podeszła do stojącego obok szafy lustra. Ubrała ją i na własnych oczach przyjrzała się sobie.

Na jej bladej twarzy pojawił się mały uśmiech. Chciała, aby ta chwila trwała na wieki, ale nie mogła. Odwróciła się i podeszła do toaletki schyliła się, a następnie otworzyła szufladę. Grzebiąc w kosmetykach wyjęła te potrzebne. Usiadła na krześle i dłonią przybliżyła siebie małe lusterko.

Gdy pociągnęła ostatni raz szminką stwierdziła, że była już gotowa. Wstała i do ręki chwyciła małą tego samego kolory torebkę. Ruszyła przed siebie i wyszła z pokoju. Zeszła po schodach w dół i udała się do wejściowych drzwi.

Wzrokiem odnalazła buty, na komodę odłożyła torebkę, a następnie zaczęła je ubierać.

– A ty gdzie się wybierasz?

Wyprostowała  i odwróciła się w stronę salonu. Zauważyła stojącą i bacznie obserwującą blondynkę. Uważnie jej się przyglądała, że przez chwile sama się zastanawiała co jeszcze o tej porze robi.

– Wychodzę i nie powinno cię to obchodzić gdzie idę.

Na twarzy Mii za widniał szok. Zmarszczyła brwi i założyła dłonie na piersi.

– Nie no masz racje! – Wyrzuciła ręce w górę. Fallon dopięła obcas i teraz patrzyła co zrobi jej siostra. – Możesz w tym momencie wyjść i nie wracać tylko wiesz co będzie później? Później już nie cofniesz czasu i nawet gdy znikniesz na te parę godzin ja będę w domu. Sama. A w mojej głowie pojawi się tysiąc sposobów co może ci się stać. Teraz tym się nie przejmujesz, bo oczywiście kogo to obchodzi!

Dla Fallon ta chwila trwała wieki. Chciała już ominąć ten etap rozmowy i w końcu opuścić mury ich domu. Jednak wspomniane słowa Mii zaczęły uderzać w nią. Wiedziała, że ma prawo pytać o takie rzeczy jak ta. Każde starsze rodzeństwo zazwyczaj pyta gdzie się wybieramy, ale Fallon chciała jak najszybciej wyjść i poczuć się wolna.

Ona po prostu chciała już nie czuć nic.

– Jesteś moją młodszą siostrą Fallon i to oczywiste, że będę się martwić i nawet gdy zapytam, gdzie wychodzisz chciałabym wiedzieć, gdzie się będziesz szlajać.

Evil wins [18+]Where stories live. Discover now