17. Słodki pocałunek

144 7 0
                                    

Kylie's POV

- To mi do kurwy wytłumacz, dlaczego, całowałaś jego, a nie mnie?! - krzyknął, wskazując najpierw na klub, a potem na siebie.

- Nie chciałam Ci przerywać z tą miss cheerleaderek. A ja głupia wierzyłam, że Zoe ma rację i znaczę dla Ciebie coś więcej. - na twarz wstąpił mi grymas. - Mówisz, że tak Ci się podobam, ale i tak, to ona kończy na twoich nogach. - pokręciłam zrezygnowana głową.

- Ja pierdole, całowałaś go! Kurwa, dotykał cię! On, a nie ja! - uniósł desperacko głos.

- Nie chciałam tego, ale mnie sparaliżowało, wiesz. - zaczęłam łagodnie. - Odepchnęłam go i spoliczkowałam. Nadal czuje ten obrzydliwy dotyk i posmak dragów w ustach, bo był naćpany. Chciałam żebyś mnie przytulił, a ty obejmowałeś ją. Tymi samymi rękami, którymi wczoraj obejmowałeś mnie. - nawet nie wiem dlaczego się tłumaczyłam. Powinnam wrócić i zakopać się w hotelowym łóżku. Poczułam jak w oczach zbierają mi się łzy, których bardzo nie chciałam pokazać. Ciemnowłosy nic nie odpowiedział, tylko patrzył na mnie, wyczekując czy coś jeszcze powiem. - Mówisz, że jestem taka ładna, a potem robisz coś takiego. Ja pierdole, nie jem po parę dni i przez to nie biorę leków, żeby mieć figurę jak ona, bo widać, że Ci się podoba. Ale widzę, że to chuja warta robota. - nie panowałam nad sobą. Dłonie mi się trzęsły, a dolna warga drżała. Łzy już i tak wcześniej zaczęły moczyć moje policzki i pewnie tworzyć na nich czarne smugi, od tuszu do rzęs. - Więcej we mnie alkoholu, niż jedzenia, na widok którego mi niedobrze. W dzień przed wyjazdem na ostatni mecz, poszłam po was do tego cholernego baru, chociaż na maksa źle się czułam, ale się martwiłam. Te wszystkie twoje teksty, czemu nie jestem twoja bla, bla, bla, ja nie wiem czy to tylko pijackie gadanie czy co.. Zack kurwa, po co to wszystko mówisz? Po co mieszasz mi w głowie? - nie odzywał się ani słowem, obserwując mnie uważnie i pozwolił mi trwać w moim słowotoku. Łzy wcale nie ustawały, a wręcz się nasilały. Powietrze znowu zaczęło napierać ze wszystkich stron, obraz mazał mi się przed oczami, sama nie wiem czy od łez czy wypitego alkoholu. - Nie śpię potem, bo myślę o tym co gadasz. Nie potrafię przespać normalnie jednej nocy kiedy nie jestem z tobą, a potem, widzę Cię kurwa, jak pożerasz się z tą dziwką, chociaż wiesz jak jej nie znoszę. Mam pierdolone ataki panika, od największych głupot i chyba właśnie mam jeden. Rozkładam wszystko na czynniki pierwsze i analizuje, sama siebie zabijając od wewnątrz. - zaczęło brakować mi tlenu w powietrze. Tam jakby ktoś je zabrał. Objęłam się szczelnie ramionami, wręcz dusząc się w panice. Moje oczy na chwilę zatrzymały się na jego twarzy. Wyrażał naraz tak wiele i jednocześnie tak mało emocji, że nie jestem w stanie powiedzieć co dokładnie odczuwał. Widziałam tylko, że oczy mu się zaszkliły i pięknie błyszczały. Nie przyglądałam mu się jednak długo, bo zaraz uciekłam wzrokiem na bok, przyciskając dłoń do klatki piersiowej. Dyszałam ciężko, a tym bardziej przytłaczał mnie fakt, że w przypływie chwili powiedziałam mu, o tyle słów za dużo. Moja klatka unosiła się w zawrotnym tempie w górę i w dół, kiedy ja ścierałam łzy z policzków, rozmazując je jeszcze bardziej.

Wtedy Zack zrobił coś czego bym się nie spodziewała. Złapał za moje dłonie i zabrał z mojej twarzy, a po chwili sam trzymał moje policzki. Ten dotyk był tak delikatny, jakby bał się, że się wystraszę i ucieknę. 

- Kłamałem. - rzucił i zaskoczył mnie jeszcze bardziej, kiedy jego ciepłe, pełne wargi wpiły się w moje, odcinając mi dostęp do łapczywych wdechów. W pierwszej chwili chciałam go odepchnąć, ale od razu zrezygnowałam. Pozwoliłam mu na to. Pozwoliłam, żeby mnie pocałował. Zrobił to znienacka, ale delikatnie, tak jakby obchodził się z jajkiem. Musnął parę razy moje usta, spijając z nich mokre, słone łzy. Odwzajemniłam mu się tym samym, o dziwo, czując się naprawdę dobrze. Smakował trochę alkoholem, ale na pewno nie bardziej niż ja. Mój żołądek znowu zawiązał się w supeł i na dodatek podskoczył, jakby było tam w środki stado gumisiów.

Sunshine In My Head | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now