Rozdział 4

340 14 2
                                    

Nie pamiętam już nawet który był to drink, Alexa dolewała nam cały czas, a ja się świetnie bawiłam. Chłopaki zgubili się gdzieś kilka minut temu i do tej pory nie wrócili, nie myślałam już przyzwoicie gdyby ktoś mi teraz powiedział skocz do basenu, zrobiłabym to bez zastanowienia. Mieli mieć na nas oko, a wyszło na to, że to my musimy ich znaleźć, White szukała Matt'a, a mi przypadło poszukiwania Aarona.

Ruszyłam przed siebie pomijając tańczących ludzi nie byłam w stu procentach trzeźwa dlatego mój krok był bardzo bujny. Wpadłam na czyiś tors od razu przeprosiłam i miałam zamiar iść dalej, ale mężczyzna złapał mnie za rękę.

- Hej piękna może zatańczymy. - wysoki blondyn rzucił zalotnie.

- Może nie, puszczaj. - powiedziałam ostrzej niż chciałam.

- Jak mówię, że zatańczymy to zatańczymy chyba rozumiesz nie? - złowieszczo się uśmiechnął i złapał kosmyk moich włosów w palce. Nienawidziłam przypierdalających się oblechów dlatego ile sił w moich nogach uderzyłam mężczyzne kolanem w kroczę od razu puścił moją rękę i zgiął się w dół przeklinajac pod nosem.

Szybko rzuciłam się na ucieczkę, ale nie zdołałam bo ponownie złapał mnie i rzucił o ścianę.

-Myślisz sobie, że co? Że jestem pizdą i nie umiem poradzić sobie z dziewczyną. - powiedział zdenerwowany. Jego źrenice były ogromne był zapewne pod wpływem.
Nie ukrywam byłam przerażona, ale próbowałam tego nie pokazywać.

-Słuchaj może olejmy tańczenie i od razu przejdę do rzeczy. - warknął i zaczął ciągnąć mnie w stronę łazienek.

- Nie! Puszczaj zboczeńcu!- krzyczałam.

-Zamknij mordę mała szmato, na krzyczenie będziesz miała jeszcze czas. - powiedział obleśnie.

Byłam pewna, że to koniec do momentu gdy kogoś pięść spotkała się z twarzą blondyna który upadł przestraszony na ziemie.

- Powiedziała kurwa nie. - krzyknął ze złością Aaron głośno oddychając, a później spojrzał na mnie. - Nic ci nie jest Mad? - podbiegł do mnie schylając się. Byłam przestraszona wiec nie myśląc wtuliłam się w chłopaka. Na początku trochę się spiął ale odwzajemnił uścisk. Czułam się bezpiecznie w jego ramionach.

Przestałam się trzęś i zaczęłam normalnie oddychać, gdy nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna, była z naszej szkoły, ale niezbyt ją kojarzyłam. Najpierw spojrzała na mnie, a później na chłopaka który pomógł mi wstać.

- Załatwiłeś już te swoję sprawy? - zapytała dziewczyna dodając. - Możemy już jechać bo nudzę się.

Spojrzałam w górę aby spojrzeć na Aarona który unikał kontaktu wzrokowego ze mną.
Nie wiedziałam dlaczego, ale nie chciałam aby jechał z tą dziewczyną gdzie kolwiek no, ale przecież mu tego nie powiem.

- Jedź już bo biedna dziewczyna się tutaj zanudzi. - powiedziałam wrednie i weszłam do łazienki.

Zakluczyłam zamek w drzwiach i spojrzałam w lustro. Wyglądałam jak siedem nieszczęść naprawdę. Moje brązowe włosy były w nieładzie, a tusz do rzęs był zmyty.

Ogarnęłam trochę włosy i twarz, nie chciałam aby Matt i Alexa wiedzieli o tym co się stało. Nie teraz, pragnęłam w tej chwili wrócić tylko do domu i zamknąć się w pokoju. Wyszłam z pomieszczenia, a na korytarzu nie było już nikogo, słyszałam tylko głośną muzykę. Przez tą całą sytuację wytrzeźwiałam może nie do końca, ale myślałam już bardziej racjonalne.

We Will Meet AgainWhere stories live. Discover now