#25

326 23 54
                                    

pov Nagito

7:20

....
-Ah- zasłoniłem ręką twarz kiedy poczułem jak ktoś ściąga ze mnie kołdrę. 

-Nagito~

-Uhh..hm..?- przetarłem oczy, wtedy zobaczyłem Hajime nade mną. -...!

Uśmiechnął się delikatnie, promyki słońca tak ładnie padały na niego zza okna, wygląda tak dobrze..właściwie jak zawsze. 

-Um..umm..

-Co jest? Chciałem Cię obudzić po to, żebyś wyszedł z psem..

-..Jasne, pójdę- podniosłem się do siadu. -Nie pójdziesz ze mną?- spytałem, wiedząc, że jeżeli by się zgodził to może udałoby się nam jakoś dojść do porozumienia po wczorajszym. Porozmawiać trochę na świeżym powietrzu, czy coś.. Naprawdę nie chce się z nim kłócić. 

-Dziś nie, głowa mi pęka. 

-Aw, rozumiem.. No cóż..
Tak naprawdę po tamtej sprzeczce niezbyt rozmawialiśmy. W sumie to nawet chciałem spać oddzielnie, bo myślałem, że pewnie nawet nie chce mnie widzieć ale Hajime kazał mi z nim zostać. Nie rozumiem czemu..
-Ah, uhm, znowu boli Cię głowa?- spytałem

-...- skrzyżował ramiona -Nagito, a Ciebie nie? Dzisiaj w nocy chyba znowu gdzieś byłeś. 
Westchnąłem jedynie. Rozumiem, to dlatego chciał, żebym z nim tu spał?
-Nie masz nic do powiedzenia, Nagito? 

-..M-Możesz wreszcie przestać?

-...Idź już, Rocky czeka. 

Wstałem w celu wyjścia z pokoju, przeszedłem zestresowany obok szatyna
Wciąż zaspany wziąłem smycz z komody. Rocky zniecierpliwiony drapał w drzwi wyjściowe jednak kiedy mnie zobaczył od razu przybiegł i zaczął wokół mnie skakać

-Ah- uśmiechnąłem się i ubrałem go w ubranko na zimną pogodę, które dała Ibuki, po czym zapiąłem smycz. 
Z jakiegoś powodu Hajime stał niedaleko a ja czułem na sobie jego wzrok jednak nie miałem odwagi się odwrócić. Ubrałem kurtkę i buty po czym jak najszybciej z nim wyszedłem. 

^^^^^^^^^^^^^

W pewnym momencie kiedy spacerowałem z nim po lesie, nie wiem czemu ale czułem się tu lepiej niż w miejscach gdzie jest dużo ludzi, Rocky zaczął mnie za sobą ciągnąć w dziwne, trudno dostępne miejsce. Mówię tak, ponieważ przez niego w trakcie dostałem kilka razy z gałęzi. 

Uhh. 
Poszedłem tam gdzie chciał, wyjątkowo dobrze znałem tą okolice jednak nie spodziewałem się, że to do czego będzie mnie ciągnąć ten uroczy piesek, okaże się...

-Haha..

Martwym ciałem

-To do tego Cię tak ciągnęło?- przykucnąłem 
Ma podciętą szyje, kłute rany na udach, brzuchu i co dziwne, krew wygląda na świeżą. Patrzyłem ze spokojem jak Rocky zlizywał krew z jego szyi
-Rocky, nie rób tego-  Ibuki chyba nie byłaby zbyt zadowolona. 

...
Heh
On jeszcze nie jest martwy. Pzed chwilą jego klatka się poruszyła. Pewnie musi cierpieć, nie rusza się pomimo tego, że by mógł. W mojej głowie pojawiła się kusząca myśl, może powinienem..
Wyjąłem z kieszeni nożyk.

.....

Przeszły mnie przyjemne dreszcze, tak, chce to zrobić. Tak dawno nie miałem okazji. 
-Mhmhmhmh..
Hajime by mnie znienawidził.
Przejechałem ostrzem po jego skórze. 
Gdyby się dowiedział, nie wybaczyłby mi nigdy. 
Nie wybaczyłbym sobie..

Zacisnąłem dłoń na nim po czym wbiłem mu go w rękę. 
Hah..haha..
Czemu nie reaguje tak jak kiedyś? To już nie jest to samo co wcześniej.. 
Zacząłem dźgać go w różnych miejscach, wierząc, że poczuję taką ekscytacje jak kiedyś. Robiłem to tak zawzięcie jakbym na chwile stracił nad sobą kontrolę
....
Nic. 

Roommate & KomahinaWhere stories live. Discover now