— ELO MORDY — Rogerina przylazł do mojego mieszkania, znowu.
— W mordę to ty zaraz dostaniesz — odpowiedział Bri.
— Azorek, mówiłem, nie wolno gryść
— Zamknij się
— Nawzajem, ja ciebie też kocham
Oto bardzo słodka wymiana zdań. Zapomniałem wspomnieć, że mam dla nich niespodziankę, ale to zaraz.
Ogólnie to dzisiaj dam Rogerowi w ryj, taki spojler.— Darlings, LECIMY NA WAKACJE!! — wydarłem się w końcu
— O Jezu co tu się dzieje-
— Oo cześć Deacy, siadaj. — odpowiedziałem mu po czym dałem tosty — jestem przygotowany. Wracając, jedziemy na wakacje. Do Japonii.
— Nie no ciebie to pojebało do reszty — pan alkoholik to jednak jest agresor.
— Żartuję, mamy tam trasę koncertową. Panie Taylor, mam dla ciebie pewną niespodziankę. — podbiegłem do niego i walnąłem w twarz.
— NIENAWIDZĘ CIĘ!! GIŃ W PIEKLE
— Ja ciebie też, Rogerinko.
— Bo cukrzycy zaraz dostanę — May się zaśmiał. Coś mu humor ostatnio dopisuje.
— Awww ale słodka pogawędka — John się przyłączył.
— Chłopaki, muszę iść zapalić — rzucił blondyn. — na trzeźwo nie dam rady.
![](https://img.wattpad.com/cover/338512985-288-k493932.jpg)
CZYTASZ
Love of My Life · Queen fanfiction
Fanfiction(NIE WIEM NA CZYM SIĘ SKOŃCZYŁO, NIE CHCĘ TEGO CZYTAĆ BO SKRĘCA STRASZNIE. OGÓLNIE TO PROSZĘ, NIE CZYTAJCIE TEGO, ZOSTAWIAM TO OPOWIADANIE TYLKO DLATEGO, BO MAM DUŻO WYŚWIETLEŃ, GŁOSÓW I MOŻE KOMENTARZY XD) ¦ ZAKOŃCZONE ¦ Cześć, jestem Freddie Mercu...