Siłownia

33 3 4
                                    

Pov. Geno Sans

Siedzieliśmy razem z Reaperem w jego domu w sypialni przytulając się. Było bardzo przyjemnie. Wtulony w niego powoli zasypiałem, jednak Reaper podniósł mój podbródek i pocałował. Odwzajemniłam lekko rozbudzając się. Zaczęliśmy się lekko całować, lecz nagle telefon zadzwonił co mnie lekko wystraszyło. On się ode mnie odsunął i sprawdził co to. Popatrzyłem na niego lekko senny. On pocałował mnie w czoło i przeciągnął się.
- Mm~. No dobra Geno, muszę już wstawać. -powiedział po czym usiadł na łóżku i zaczął się podnosić. HA! Chyba żart. Złapałem go za rękę i pociągnąłem do siebie tak, że znów wywalił się na łóżko. Wtuliłem się w niego znów lekko zły, że ma czelność mnie zostawiać.
- Nie musisz nigdzie iść i nie idziesz. - burknąłem. On się zaśmiał i zaczął mnie głaskać po głowie.
- Muszę Geno, mam dzisiaj trening do zrobienia na siłowni. - yhym, jakbym mnie to obchodziło. Wtuliłem się w niego bardziej.
- Genoś, uwielbiam się z Tobą przytulać, ale naprawdę muszę już iść. Jak wrócę to znowu będziemy się przytulać. - prychnąłem tylko obrażony.
- Jak chcesz możesz iść ze mną. - hm... Nie wiem. Nagle on przewrócił się ze mną tak, że leżałem pod nim. Jedną ręką złapał mnie za obydwa nadgarstki i podniósł do góry, a drugą ręką złapał mój podbródek przybliżając się do mojej twarzy. Zarumieniłem się trochę zaskoczony.
- Wiesz, zawsze możemy uprawiać ,, sport" w domu~. Przecież będę musiał nadrobić zaległości~.  - powiedział uśmiechając się zalotnie zaczynając poruszać dłonią po mojej klatce piersiowej. Zacząłem się wiercić ze wstydu.
- D-DOBRA! ZMIENIŁEM ZDANIE! I-IDĘ Z TOBĄ NA T-TEN TRENING! - on przez chwilę się nie odzywał po czym pocałował mnie w czoło. Puścił mnie i podszedł do szafy szukając jakiś ubrań. Dał mi jakieś ubrania do przebrania, po czym spakowaliśmy się i wyszliśmy z domu kierując się na siłownię. Kiedy weszliśmy do szatni zaczęliśmy się przebierać.
- Reaper, ale... Po co tu jesteśmy skoro, jesteśmy szkieletami? To przecież bez sensu.
- Heh, ma to sens Geno. Ja robię to dla dwóch rzeczy. Pierwsza dla siły i wytrzymałości a druga dla dobrej sylwetki.
- Ale-   - nie dokończyłem bo zauważyłem że nakłada na swoje ciało męskie ecto-body. Zarumieniłem się widząc jego seksowne ciało, ponieważ był bez koszulki.
- Wystarczy we nałożysz ecto-body skarbie. - uśmiechnął się do mnie czule. Oczywiście musiał zauważć że gapiłem się mu na klatę bo przybliżył się do mnie i złapał za podbródek.
- Podoba Ci się~? Chcesz żebym nakładał to ciało częściej~? - zapytał dominującym tonem głosu patrząc mi w oczy. Ja jeszcze mocniej się zarumieniłem i odsunąłem od niego.
- Weź, zachowuj się... - odwróciłem się z powrotem do swojej szafki.
- Uznam to jako zgodę. - odparł rozbawiony. Głupek....Nie wiem czy powinienem nakładać swoje. Nie wyglądam tak jak Reaper. Poza tym mam żeńskie ecto-body. Naprawdę nie wiem. Reaper zauważył, że zacząłem się stresować, bo złapał mnie za dłoń.
- Stresujesz się mordko? Ale czym?
- No... Nie wiem czy powinienem nakładać swoje ecto-body.... Poza tym wszyscy będą się na mnie gapić...
- Oj skarbie. Naprawdę nie masz co się martwić. Codziennie ktoś nowy i niedoświadczony przychodzi, więc to nie jest nic dziwnego. A co do twojego ciała... - po tym objął mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie. Zarumieniłem się zawstydzony.
- Jesteś idealny taki jaki jesteś~❤️. Kocham każdy fragment twojego ciała i ty też powinieneś. Jak chcesz nie musiał tego zakładać. Jesteś tu ze mną pierwszy raz. Może Ci się spodobać bądź nie. Nie martw się na zapas kotek. Taka piękna główka nie powinna się przejmować ❤️. - powiedział czule zaczynając głaszcząc mnie po policzku.  ... On jest taki kochany... Tak się o mnie troszczy, że mnie tym zawstydza... Uśmiechnąłem się rozczulony jego słowami. On po chwili podniósł mój podbródek i pocałował mnie w czoło.
- Jak nie chcesz tutaj być, to możemy wrócić do domu.
- Nie, jest już w porządku. Chodźmy.
- W porządku. Mów mi skarbie, jakby coś się działo. - kiwnąłem głową, po czym Reaper mnie puścił. Kiedy weszliśmy na samą salę Reaper zaczął mi wszystko tłumaczyć (~leniem jestem, nie chcę mi się tego pisać~ autorka). Po tym wzieliśmy się za robienie rozgrzewki. Pierwszym ćwiczeniem były brzuszki. Na początku zrobiliśmy je oddzielnie po kilka serii. Ja robiłem mniej niż Reaper, ponieważ nie jestem tak wysportowany jak on.
- Hej Geno. A może chcesz zrobić to ćwiczenie razem? - zgodziłem się. Usiadłem przed nim a on się położył na ziemi, po chwili zaczynając robić te ćwiczenie. Trzymając jego kolana byłem nad nim trochę nachylony by pomagać mu odnosić się. Nagle Reaper w momencie kiedy się podniósł przybliżył się jeszcze bliżej do mojej twarzy i pocałował mnie czule w usta zamykając oczy. Ja zszokowany zarumieniłem się cały na czerwono a źrenicę moich oczodołach zmalały do minimum. Po krótkiej chwili on się ode mnie odkleił i popatrzył mi w oczy.  Rozbawił go mój widok po czym jak gdyby nigdy nic, wrócił do powtarzania ćwiczenia.
- Teraz mam motywację do ćwiczeń~. - ugh... Nawrzeszczałbym na niego, ale widząc jego cudowny uśmiech zmiękłem. Spuściłem wzrok na podłogę zawstydzony.
- Przy... Przymknij się gamoniu... - odezwałem się cicho. Po tym jak Reaper skończył zamieniliśmy się miejscami. On trzymał mnie za kolana a ja robiłem te brzuszki. On teraz też był nachylony. Hm... W pewnym momencie kiedy się podniosłem złapaliśmy kontakt wzrokowy. Patrzyliśmy sobie przez dłuższą chwilę głęboko w oczy, po czym spojrzałam na jego usta i od razu pocałowałem czule zamykając oczy. On po dłuższej chwili odwzajemnił pocałunek.  Całowaliśmy się tak czule i  spokojnie jeszcze przez 5 długich sekund. Po tej przyjemnej chwili, odkleiłem się od niego powoli, ponowie patrząc mi w oczy. Widząc iskierki szczęścia w jego oczach znowu się zarumieniłem. Kurde no. Czemu on jest taki przystojny? Szybko położyłem się na ziemi i zacząłem powtarzać ćwiczenie, unikając kontaktu wzrokowego. Po skończonym ćwiczeniu, przeszliśmy do kolejnego ćwiczenia, czyli pompki. Każdy z nas robił je swoim tempem. Po krótkim czasie padłem na ziemię zmęczony. *Huff*   *Huff*    To jest ciężkie.... Odwróciłem się na plecy zamykając oczy i odpoczywając. Usłyszałem jak Reaper wstaje po czym poczułem jak ktoś się do mnie przybliża. Otworzyłem oczy i zobaczyłem że to Reaper, który stał, czy może leżał nade mną. (// Reaper był w pozycji do robienia pompek a Geno leżał pod nim~autorka) Zarumieniłem się zdezorientowany. On po chwili zaczął robić te pompki, tylko za każdym razem jak był blisko mojej twarzy całował mnie po niej. Poczułem, że rumienie się jeszcze mocniej ze wstydu. Tak mnie przygwoździł do podłogi, że nie miałem jak ruszyć rękami. Zacząłem się wiercić.
- R-Reaper...! Przestań, dookoła są inni! - powiedziałem głośno zawstydzony.
- Nie przeszkadza mi to~. - odpowiedział nie przerywając całowania. Nie to, że mi to przeszkadza, ale przecież jesteśmy w miejscu publicznym.
- Eeeee.... Reaper, co ty robisz? - odezwał się jakiś męski głos. Spaliłem się cały na czerwono a źrenice zniknęły mi z oczu. Reaper wstał i poszedł z tą osobą na bok porozmawiać. Ja wstałem z ziemi i odwróciłem się do nich plecami i siedząc skulony. Głupek... Zauważyłem, że Reaper znowu do mnie podchodzi. Wstałem na nogi i odwróciłem się do niego przodem i spojrzałem na niego lekko oburzony.
- Lubisz mnie kompromitować przed ludźmi co? - on na moje pytanie odpowiedział śmiechem. Zaproponował, żebyśmy poćwiczyli boks. Nie wiem czemu, ale się zgodziłem. Poszliśmy do konkretnie wyznaczonej do tego części hali. Reaper nałożył ochraniacze na ręce a ja założyłem rękawice. Oczywiście zaczął mi wszystko tłumaczyć o co w tym chodzi. Powiedział że teraz moje zadanie to uderzenie w jego ochraniacze z całej siły. Zmieszałem się.
- O nie, nie, nie. Nie ma mowy Reaper. Nie zrobię tego, tylko się zbłaźnie. - on chyba zaczął myśleć, bo się nie odzywał, ale nagle szybko do mnie podszedł i złapał za policzek.
- Genoś... No weź, to tylko na próbę. Nic się nie stanie złego. - ze względu na to, że był blisko mnie widziałem przez materiał jego bluzki jego niebieskie ecto ciało. Zarumieniłem się ze wstydu. On to oczywiście głupek zauważył.
- Geno, wiem że na pewno jesteś bardzo silnym chłopcem~. - słysząc te słowa poczułem ogromne ciepło na policzkach. Trochę mi zaczął denerwować bo pewnie zaraz to się skończy tak jak wcześniej zmarszczyłem brwi próbując być poważny ale wiem że to wyglądało inaczej z jego perspektywy.
- A-am... No ... Um... R-... Reaper... - na początku nie umiałem znaleźć tej odwagi w sobie. Cholera... Dlaczego zawsze nie mogę się mu oprzeć?! Odsunąłem go od nas i położyłem swoją dłoń na jego twarzy.
- Przestań, bo zachowujesz się jak głupek. - powiedziałem zirytowany.    On nagle złapał za moje nadgarstki  i podniósł do góry znów się do mnie przybliżając.
- No weź Genoś... - powiedział coś jeszcze ale ja nie chciałem go słuchać. Znów zacząłem się denerwować. Tak mnie poniosło, że walnąłem z całej siły w te ochraniacze. Ale zamiast trafić w nie, trafiłem w Reapera tak, że on padł na podłogę. Nie chciałem go uderzyć tak mocno.
- O JEZUS REAPER! Nic Ci nie jest? ! - krzyknąłem zmartwiony nie wiedząc czy mam do niego podejść. Rany... To nie było specjalnie...
Zauważyłem że jacyś mężczyźni zaczęli podchodzić.
- Boże święty Reaper... Dałeś się babie powalić? Co ty? Słabiak jesteś? - zapytał się jakiś typ patrząc na Reapera z rozczarowaniem. Jak on mnie... Oczy ze zdziwienia mi się zmniejszyły po czym powoli przekręciłam głowę w stronę tego chłopaka. Zobaczyłem też, że inny chłopak podał rękę Reaper'owi by mógł wstać.
- To jest mój chłopak, James. Ma na imię Geno. - odpowiedział szybko Reaper, ale było już za późno. Wkurwiłem się niemiłosiernie. Zacisnąłem dłonie w pięści a na mojej twarzy szybko pojawiła się złość.
- Jak ty mnie kurwa nazwałeś?! - krzyknąłem wnerwiony. Rzuciłem się na tego typa by mu przywalić, jednak poczułem jak Reaper mnie łapie tak, żebym nie mógł się wyrwać. Zacząłem się wiercić wciąż zdenerwowany chcąc wyjebać tamtemu.
- UGH!! REAPER, PUSZCZAJ MNIE!!  - tamci się się wystraszyli i zaczęli odchodzić. Usatysfakcjonowało mnie to w środku, jednak złość górowała nad moim umysłem i wciąż się wyrywałem pragnąc z zemsty. Reaper odwrócił mnie w swoją stronę i pocałował w usta. Chcąc nie chcąc od razu się uspokoiłem się i zmiękłem zamykając oczy. Ostatecznie odwzajemniłem pocałunek. Po krótkim czasie odkleił się ode mnie i spojrzał w oczy z zalotnym uśmiechem.
- Jesteś bardzo silny, wiesz Genoś~? - przez komplement oczywiście zarumieniłem się lekko na czerwono i zgrymasiłem minę przez zażenowanie. Oparłem głowę o jego klatkę piersiową, tym samym chowając swoją zarumienioną twarz.
- Zamknij się głupku bo inaczej dostaniesz drugi raz. - burknąłem. On jak zwykle się zaśmiał i pocałował mnie w czoło. Później wróciliśmy do ćwiczeń. Wciąż chodziło o boks, ale tym razem polegało to na nauce przydatnych chwytów w obronie i ataku. Po skończeniu treningu wróciliśmy razem do mojego domu. Tylko jak wszedłem do środka, zamknąłem drzwi i rzuciłem się na kanapę.
- Nareszcie...
- Aż tak źle?
- Nie, ale wszystko mnie boli.... Jakim cudem ty tak wytrzymujesz? Przecież trenujesz dwa razy mocniej.
- Heh, jak widać jestem bardzo wytrzymały. - uśmiechnął się dwuznacznie wieszając płaszcz na  wieszaku. Dopiero po chwili zrozumiałem. Spaliłem się cały na czerwono, więc szybko zakryłem twarz dłońmi.
- Skończ lepiej... Poza tym, powiedziałeś że jak wrócimy to będziemy się przytulać. - odparłem zniecierpliwiony.
- Tak bardzo jesteś ,,needy"~? - odparł pochodząc do mnie. Ja znów ze wstydu schowałem twarz.
- REAPER!! - on był bardzo zadowolony z siebie.
- Dobrze, dobrze. Tylko musimy się umyć i będziemy się mogli przytulać. I tak jest już późno.
- Eh? No weź... Nie mam siły...
- Wiesz jak chcesz mogę Ci pomóc~... - on usiadł obok mnie po czym nagle złapał za tyłek (// Geno leży na plecach) . Od razu wstałem i odwróciłem głowę w jego stronę zarumieniony.
- Ugh... Czasami Cię nie znoszę... Idę pierwszy się myć... - powiedziałem po czym z trudem wstałem z kanapy.
- Na pewno nie potrzebujesz pomocy skarbie?
- Wszystko jest w idealnym porządku... - powiedziałem sakrkastycznie. Poszedłem do swojego pokoju i wziąłem rzeczy na zmianę. Wszedłem pod prysznic i zacząłem się myć. Oj tak... Tego mi brakowało... Nagle zauważyłem że kabina jest niedomknięta. Chciałem zamknąć, ale zauważyłem czyjeś oko.
- ... REAPER!! WYPIER- - krzyknąłem zasłaniając się. On od razu uciekł śmiejąc się głośno. Ugh.. Zboczeniec... Chciałem dokończyć swój prysznic, ale znów usłyszałem jego głos.
- Ale skarbie... Tak cudownie wyglądasz~
- Wyjdź, albo ty zaraz opuścisz ten budynek w trybie natychmiastowym... - powiedziałem piorunując go wzrokiem. Ten się przeraził.
- Liczę do trzech... Raz... Dwa... - on szybko zamknął drzwi od łazienki i gdzieś poszedł. Westchnąłem aby trochę się uspokoić. Dokoczyłem to co miałem zrobić po czym wytarłem się i przebrałem w świeże ciuchy. Wyszedłem z łazienki i zacząłem kierować się do swojej sypialni. Reapera tam nie było, bo nagle usłyszałem jak odpala prysznic. Wtuliłem się w swoje łóżko zmęczony. Tego teraz potrzebuje... Jeszcze jednej rzeczy mi brakuje... A bardziej osoby, która mnie denerwuje... Po jakiś 10 minutach w końcu wszedł do pokoju. Był jeszcze mokry przez co wyglądał jeszcze bardziej seksownie niż wygląda zazwyczaj. Miał ręcznik na ramionach i wycierał sobie nim twarz. Przez położenie ręcznika miałem pełny widok na jego męskie i idealne ecto ciało. Zacząłem się mu przyglądać lekko wygłodniałym wzrokiem. On się uśmiechnął głupio i usiadł na łóżku zaczynając czołgać się do mnie.
- Genoś~. Zimno mi, musisz mnie ocieplić. - wyjęczał niezadowolony. Kiedy poczułem jego zimne kości pisnąłem cicho i zacząłem się wiercić.
- Reaper! Nie, nie ma. Jesteś zimny jak lód. Było nie brać zimnego prysznica. - odparłem.
- Proszę ~. Jest mi bardzo zimno~. - zacząłem rozmyślać nad decyzją.
- Ugh... No dobra, chodź. - odparłem poddając się. Podniosłem kołdrę dla niego po czym on wskoczył w moje ramiona wtulając się we mnie szczęśliwy.
- Mmm~. Mam własny grzejniczek~.
- Siedź cicho. - odparłem lekko zawstydzony. Sam wtuliłem go w siebie i zacząłem głaskać go po głowie. On się tylko uśmiechnął.
- Genoś~
- Hm? - ziewnąłem zmęczony.
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też. - odpowiedziałem gasząc jedyną włączoną lampkę przy łóżku. Po tym oboje zasnęliśmy wtuleni w siebie.

*****************************************
O kurde. Serio nie wiedziałam że to tyle mi zajmie, ale bardzo mi się podoba. Myślę że będę jeszcze pisać takie długie rozdziały. Szczerze nie wiedziałam, czy powinnam to dzielić na dwie bądź trzy części czy dać wszystko w jednym. Dajcie proszę znać jak wam lepiej. Ja żegnam i pozdrawiam 😋. Btw życzę wesołego jajka 🌹🐰🥰.

2279 słów

,,Lekcja o miłości~.....''  ~AfterDeath~Where stories live. Discover now