6

27 8 1
                                    

(Noora)

Obudził mnie alarm równo o 6.00. Musiałam wcześniej wstać żeby pojechać po Blair.

Wzięłam szybki prysznic i się ubrałam. Ruszyłam do kuchni, w której czekał już mój tata z gotową owsianką.

- Dzień dobry. - cmoknął mnie w czoło.

- Dzień dobry. - odpowiedziałam chwytając za łyżkę. Pochłaniałam pyszne śniadanie gdy ktoś do mnie napisał.

- Noora, którą koszulę mam ubrać na dzisiejsze zebranie? - wpatrywałam się w ekran i jak przez mgłe słyszałam pytanie ojca.

Od Aiden Mitchell:
Możemy porozmawiać?

- Noora? - tata wyrwał mnie z transu. Spojrzałam na dwie opcje jakie mi pokazywał.

- Ta czarna mi się podoba. - oznajmiłam.

- Dzięki córcia. - ruszył do łazienki

Gdy zostałam sama odpisałam krótko.

Do Aiden Mitchell:
Nie

Zablokowałam jego numer i wróciłam do jedzenia.

*

Jadąc po Blair myślałam czy nie byłam zbyt wredna dla Mitchella. Jednak później przypomniałam sobie co powiedział i przestało mi być go szkoda.

Razem z brunetką zajechałyśmy po kawę, rozmawiając o wczorajszych wydarzeniach.

- Przecież nie musieli się od razu lać - krzyknęła załamana Blair. - On go mógł połamać!

- Ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło, nikt nie zginął. - próbowałam ją pocieszyć - Pamiętaj, że to Simon zaczął - dodałam cicho

- Prawda.. no ale - dziewczyna schowała twarz w dłoniach. - Jeszcze ten jego tekst o tym chłoptasiu, co to ma być?

- Może był zazdrosny. - rzuciłam wjeżdżając na teren szkoły.

- Mam to gdzieś  - mruknęła dziewczyna.

*

Na matematyce strasznie mi się nudziło, pan całą lekcje podawał zagadnienia na sprawdzian.

Gdy zadzwonił dzwonek jak poparzona wybiegłam z sali. Była długa przerwa i chciałam się spotkać z Blair.

Szłam korytarzem, gdy nagle ktoś złapał mnie za rękę i zaciągnął do pustej sali.

- Co jest kurw...

- Dlaczego mnie ignorujesz? - przerwał mi nie kto inny jak Aiden Mitchell

- Może dlatego, że jesteś stuknięty?! - wydarłam się - Wypuść mnie. - starałam się go wyminąć

- Porozmawiaj ze mną do cholery! - zaczął się irytować

- Dlaczego ktoś taki jak ja miałby rozmawiać z wielkim Aidenem Mitchellem? Czym sobie zasłużyłam? - popatrzyłam mu w oczy

- Noora no we...

- Spierdalaj - przerwałam mu i wyszłam z klasy.

*

Weszłam na stołówkę cała poirytowana. Skierowałam się do ,,naszego" stolika przy którym siedziała już Blair z Liamem. Szukałam też wzrokiem Harper ale widocznie kac nie pozwolił jej na pojawienie się dzisiaj w szkole, a o Simonie nawet nie wspomnę.

- Noora co się stało? - zapytała brunetka widząc moją minę.

- Pieprzony Mitchell. - rzuciłam torbę na krzesło, z takim impetem że mało się nie wywróciło.

Twarze Williama Parkera Место, где живут истории. Откройте их для себя