›Prolog‹

5 1 0
                                    

   Ludzie mają różne, własne sposoby na ucieczkę od problemów, jedni popadają w nałogi, drudzy popełniają samobójstwa, trzeci natomiast błąkają się jak bezbronne duszę po tym świecie. To wcale nie takie dziwne, wręcz normalne. Jestem jedną z takich dusz, patrzenie jak ktoś umiera od środka nie jest wcale miłym uczuciem, ale kto na to patrzy? Nauczyciele, rodzina, a może przyjaciele? Kto na to patrzy? Chyba każdy kto był bezbronną duszą, błąkającą się na tym świecie o tym myślał.
   Ale przecież znacie to uczucie w którym czujecie jakby cała wasza dusza chciała uciec z waszego ciała? Gdy wasza dusza mówi wam głośno że chce się wydostać, że chce być wolna i szczęśliwa, ale wy jej nie słuchacie, próbujecie zapanować tym głosem i stłumić go, by nie dosięgał waszych bębenków w uszach. Udajecie że wasz uśmiech na twarzy jest szczery, a uczucia prawdziwe, a jedyne co czujecie to pustkę której nie da się pozbyć. Nie wierzycie w to że ktokolwiek mógłby tę pustkę wypełnić.
  Tak właśnie myślałem ja Louis Everfon, dopóki nie poznałem tej jednej dziewczyny, która wypełniła pustkę we mnie rozgrzanym, przyjemnym uczuciem.

Królowo cierniWhere stories live. Discover now