nie potrzebuję litości
potrzebuję tylko zrozumienialecz jak mam go oczekiwać
gdy zamykam się na ludzi
nie daję sobie pomócale jak mam na to pozwolić
gdy potrzebowałam jej najbardziej
nikogo nie byłowięc na co mi twa litość
od zawsze radzę sobie sama
ale teraz wszystko mnie przerasta
nie mam w sobie żadnej motywacjinie wiem co to wola walki
zamykam się na ludzi
bo potrzebuję teraz tylko spokojuchwili ciszy i własnego towarzystwa
a może chcę tak spędzić wieczność
boje się wszystkiego dookoła
nie ufam nikomu nawet gdy chce mi pomócale ja już tej pomocy nie chce
za bardzo utkwiłam w swoim zamkniętym świecieukrywam się pod maską pewności siebie
chociaż nigdy jej nie miałamuśmiecham się
mimo że nie chcęwmawiam sobie że tak mi dobrze
lecz wciąż czuję że okłamuję samą siebie
bo nigdy dobrze nie byłowszystko jest zbyt skomplikowane
po prostu mam już dość
dość wszystkiego i wszystkich
dajcie mi mój upragniony spokój już na zawszechciałabym zamknąć oczy i nie czuć już nic
niech gonitwa czarnych myśli zniknie
od zawsze każdy był ślepy na moje wołania
więc ten jeden raz usłyszcie mój krzyk
odpierdolcie się wszyscy
ból egzystencji przygniótł mnie już za bardzo
//pisałam to będą w wielkiej rozsypce emocjonalnej, wszystko co we mnie siedziało, także nie doszukujcie się tutaj żadnego sensu//
YOU ARE READING
zatrucie emocjonalne | tomik poezji |
Poetryjakieś moje bzdety pisane pod wpływem emocji