⋒ CHAPTER ONE

309 10 7
                                    

Obudziły mnie promienie słońca. Miałam ostrego kaca, więc ciężko mi było wstać, ale wstałam. Poczłapałam do łazienki, w celu wzięcia prysznica. Gdy zobaczyłam się w lustrze omal nie podskoczyłam. Wyglądałam jak potwór. Cienie pod oczami od płaczu, tusz do rzęs rozmazany na moich policzkach i oczach, potargane włosy.. masakra. Rozczesałam włosy, weszłam pod prysznic, nałożyłam pierwszy lepszy krem do twarzy i poszłam się ubrać. Po drodze do szafy, wzięłam leki przeciwbólowe. Postanowiłam, że dzisiaj pójdę na plażę posurfować oraz się poopalać. Założyłam fioletowe bikini i na to białą spódniczkę. Do tego założyłam białe klapki. Złapałam deskę surfingową, ręcznik oraz torbę i poszłam na plażę.

Gdy dotarłam na miejsce, rozłożyłam ręcznik na piasku, położyłam torbę i pobiegłam surfować. To dziwne, że gdy surfuję, zapominam o wszystkich problemach? Dosłownie, o wszystkich. Po kilkunastu minutach, zobaczyłam Płotki. Wszyscy siedzieli na plaży przy ognisku i mnie oglądali. Postanowiłam, że złapię jeszcze parę fal i pójdę się poopalać.

— Nieźle surfujesz. — zaczął blondyn. Był to nie kto inny jak JJ Maybank. — Chciałabyś może gdzieś wyjść razem?

— Hej, JJ, prawda? — zapytałam.

— Tak, a ty masz na imię Sophie, więc skoro się już znamy?

— No nie wiem, jestem świeżo po zerwaniu. Może kiedy indziej?

— A tak, jasne. — spojrzał na swoich przyjaciół. — Dobra, muszę lecieć. Uważaj na siebie, będzie huragan. My też zaraz wracamy do domu, więc, do zobaczenia! — pobiegł do przyjaciół, a ja im pomachałam. Kiara się do mnie uśmiechnęła, John B i JJ mi odmachali, John B szturchnął JJ'a w ramię, a Pope nawet mnie nie zauważył, bo czytał książkę. Gdy odjechali, też postanowiłam się zbierać.

Huragan? — pomyślałam. — Będzie surfowanie.

✦ ͙ ˚ೃ࿔₊•

Wieczorem, gdy wybiła godzina 20:30, zbierałam się powoli na kolejne surfowanie, tyle że tym razem w huraganie. Nie zdejmowałam nawet kostiumu, więc założyłam tylko bluzę i wyszłam przez okno. Umówiłam się z moją przyjaciółką, że nie pójdę nigdzie w huraganie, ale nawet nie zauważy. Miałam taką nadzieję.

Dotarłam na plażę. Przysłoniłam oczy, by zobaczyć fale. Omal nie podskoczyłam, ponieważ ktoś obok mnie się odezwał.

— Wysokie fale. — powiedział Heyward do swojego przyjaciela, Johna B.

— Wysokie fale? — powtórzył po nim przyjaciel, a ja tylko się zaśmiałam i pobiegłam w stronę morza.

— Idziecie? — zapytałam, bo chciałam mieć do tej jakże cudownej przygody kompanów. Routledge tylko kiwnął głową, a Pope pobiegł za nim.

Próbowaliśmy surfować, lecz to nam nie wychodziło, ponieważ, jak Pope to powiedział, były wysokie fale. Heyward się wywrócił, na co ja się zaśmiałam, lecz ja też spadłam. Gdy się podniosłam, podpłynęłam do Johna B, bo siedział na desce i wydawał się, jakby coś widział.

— Czemu nie surfujesz? — zapytałam, kładąc mu rękę na ramię, a ten wskazał na łódź. Po kilku sekundach siedzenia, uderzyła nas fala. Dalej nie pamiętam, bo chyba straciłam przytomność.

✦ ͙ ˚ೃ࿔₊•

Obudziłam się w obcym domu. Nie miałam pojęcia gdzie jestem, dopóki zobaczyłam obok mnie śpiącego Johna B. Leżał na moim ramieniu, wtulony we mnie. Nieźle. — pomyślałam.

— John, co jest? Wstawaj. — próbowałam go obudzić, a ten tylko się mocniej we mnie wtulił.
Po chwili do domu wszedł JJ z jakąś dziewczyną, ale gdy mnie zobaczył, wyprowadził ją na zewnątrz i kazał jej iść.

— Nie będę pytał co tu zaszło. — powiedział, patrząc na mnie znaczącą miną.

— JJ, po prostu go ze mnie zdejmij i zanieś do jego pokoju. — poprosiłam, a ten mi pomógł. Gdy John B był już w jego pokoju, blondyn usiadł obok mnie.

— Co tu się stało? Spałaś z nim? — zapytał, uśmiechając się jak głupek.

— Pojebało cię do reszty? Nie! — zaczęłam podnosić głos, ale go zniżyłam, przypominając sobie o brunecie, który śpi w pokoju obok.

— Sophie. Możesz mi powiedzieć.

— Uspokój się. — walnęłam go w ramię, a gdy ten się za nie złapał, dodałam — Zasłużyłeś. — po czym się podniosłam i poszłam do domu.

🤍🤍🤍

Hej, chciałabym z góry przeprosić za nieaktywność, to po pierwsze. Po drugie, DZIĘKUJĘ za wszystkie komentarze, gwiazdki itp!!!! Jak już mówiłam bardzo mnie to motywuje do pisania. I jeszcze raz przepraszam, ale tym razem za to, że taki krótki rozdział, lecz są wakacje i postaram sie więcej wstawiać.

przepraszam ale czcionka mi sie zmienia ciagle nie wiem o co chodzi :((

𝐋𝐎𝐕𝐄 𝐘𝐎𝐔 𝐓𝐎 𝐓𝐇𝐄 𝐌𝐎𝐎𝐍 𝐀𝐍𝐃 𝐓𝐎 𝐒𝐀𝐓𝐔𝐑𝐍 || 𝚓𝚘𝚑𝚗 𝚋  !! ZAWIESZONE !!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz