Dziękuję Ci-Basia & Kuba ~Kusia

16 co sie tam dzieje

*Skip time do 22-ego  Grudnia *

Obudziłam się rano obok Kubusia była godzina 07:31 a my mieliśmy dzisiaj wolne. Jak się juz wygramolilam z łóżka udałam się w strone łazienki w której wzięłam prysznic wysuszyłam włosy, umyłam zemby i się pomalowałam.
Poszłam do sypialni w której Śpi Kuba po ubrania było zimno i padał śnieg. Wybrałam sobie czarne dresy, niebieska bluzkę i granatowa bluzę z kapturem i jedna duża kieszenią. Wzięłam gumkę do włosów i szczotkę  która leżała na toaletce
Zrobiła sobie lużnego koka. Udałam się do kuchni. Włączyłam sobie muzykę z Spotify na słuchawki. Zrobiłam nam jajecznicę z warzywami. Nałożyłam na stół trzy talerze i trzy pary sztucicy które składały się z noża i widelca. Naszykowałam witaminy dla Tadzia ponieważ był chory i nie był w przedszkolu od tygodnia. Cały czas miał gorączkę i grypę. Udałam się w strone ekssprsu w którym zrobiłam sobie i Kubie kawę. Następnie postawiłam je na stole na naszych miejscach na których zazwyczaj siedzimy czyli koło siebie. Poszłam w strone Sypialni w której spał kuba. Kucnęłam obok lozka gdzie spał mój narzeczony a nie długo mąż ponieważ planujemy na Luty brać Ślub. Cicho do niego szepnęłam "Wstajemy Kubuś śniadanko na stole czeka". Po czym On zaczął otwierać oczy pocałowałam go w czoło a następnie Poszłam obudzić Tadzia. Budziłam go z 7minut a on nie wstawał nie wiedziała co mam zrobić. Więc pobiegłam po Kubę prawie poryczana wbiegłam mu do sypialni gdzie on się ubierał

B: KUBA TADZIO SIĘ PRAWIE OD 10 MINUT NIE BUDZI NIE WIEM CO ROBIĆ PRODZE CIE POMÓŻ CO JAK MU SIĘ COS STALO? W SZYBKO CHODŹ

K : Jak to się nie budzi

Nie odpowiedziałam nic Kubie a pobiegłam do Tadzia do pokoju który się nie chciał budzić. Kucnelam przed jego łóżkiem a następnie sprawdziłam czy oddycha. Nie oddychał
. W tym momencie nie wiedziałam co robić łzy zaczęły mi leciec po policzkach a chwilę po tym wbiegłam do pokoju Kuba

B:Nie oddly-nie dokończyłam bo się rozpłakałam pamiętam że kuba zaczął coś sprawdzać tetno i zaczął resuscytację a ja pobiegła zadzwonić po karetkę. Pech chciał że dyspozytor który odebrał ode nie był to Nikt inny niż Adam nie wiedziałam jeszcze kto ode nie odebrał

B: Dizen dobry z tej strony Barbara Wszołek ja jestem ratownikiem medycznym chcilm zgłosić Nzk na ulicę *********** 12. Proszę przysłać karetkę na tą ulice mój syn nie oddycha jest reanimowany nie wiadomo ile byl nie dotleniony.

Ad:Co się tam dzieje

B: Słuchaj wyślij po prostu Karetkę bo chce ze y Tadzio przeżył

AD : Już wysyłam

*Gdy przyjechała karetka *
Robiliśmy z Kubą na zmianę resuscytację minęło już 15 minut Zostało 15 minet. Gdy usłyszałam że ktoś wchodzi do domu pobiegłam po zespol który do nas przyjechał a przyjechali Wiktor, Zdzisiu, Piotr i Nowak odrazu podbiegli do Tadzia. Kuba powiedział wszystko co się stało i jakie miał parametry po czym wstał i podszedł do rostszesionek mnie a następnie mnie przytulił a ja położyłam głowę na jego ramieniu patrząc jak próbują urarlwac mojego 5-letniego synka. Jak wyszli do karetki i pojechali w strone sor-u. My szybko zjednismy i wypiliśmy nasze śniadanie i kawy a następnie pojechaliśmy w strone szpitala.

Gdy byliśmy pod szpitalem zaparkowaliśmy na parkingu a następnie wbieglismy do szpitala w którym leżal Tadeuszek

K: Gdzie leży Tadeusz Wszołek i co mu jest?

Be: niewydolność nerek.... Na razie jest w śpiączce farmakologicznej jutro go wybudzamy.

B:Jezus czemu on?

Poryczalam się i wtuliłam w Kubę który był oszolomiony tak samo jak ja. Po chwili poczułam ciepło na lecach

Be: bedize leżak w Sali numer 62

K:Dziękujemy za pomoc

Chwycilam Kubę za rękę a on mnie k udaliśmy się w strone sali 62

/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

jak jest wolne to bedzie wiecej rozdziałów ale ostatecnie rozdziały bedą najczęsciej wtorek , czwartek lub piątek i sobote lub niedziele 

chce zyczyc wszystkim szcześcia tym którszy pisali dzisiaj matme a jutro nastepny

/

634 słowa