✶ : bo w końcu musi zjawić
się ktoś, kto wyciągnie ciepłą,
pomocną dłoń w twoją stronę.
demon slayer characters / ettyigue
social problems bullied giyuu x fem reader
✶ spoilers, psychological, violence, depression etc!
HIGH S...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
✶ : deszcz wspomnień kabiny toaletowej część pierwsza
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Minęło kilka tygodni. y/n szybko skoczyła odłożyć wszystkie książki do szafki przed ostatnią lekcją, którą był wf., chcąc zaraz po nim bezproblemowo skierować się do wyjścia ze szkoły. Żwawo przekręciła srebrny kluczyk i otworzyła zamkniętą zieleń, a to, co nagle, bez żadnego ostrzeżenia z niej wypadło, zwabiło jej ciekawość. Ciemno niebieska, starannie zaklejona koperta leżała na zimnych kafelkach licealnej podłogi, mocno wyróżniając się na tle szarości. Nie minęła minuta, a ozdobny papier natychmiastowo znalazł się w aksamitnych dłoniach nastolatki i to w dodatku rozdarty. Od spodu wydawał się być jednak mokry.
Krwista ciecz mozolnie spływała z białej kartki, pozostawiając za sobą jasnoczerwone ślady, które od razu przyprawiły dziewczynę o nieprzyjemne ciarki na plecach oraz mdłości. Czy to krew? Wystraszona na amen wypuściła brudną kopertę z rąk i wyciągnęła list, od którego biło nieprzyjemnym, wywołującym kwaśne miny odorem.
❝ nie zbliżaj się do Giyuu ❞
Owe kilka słów, kąpane w czarnym atramencie zostało napisane grubą, pochyłą czcionką na brudnym papierze. Gdyby jeszcze tego było mało, coś szorstkiego zahaczyło o koniuszek palca kremowych dłoni. l/n odwróciła więc kartkę na drugą stronę, aby po chwili pisnąć donoście i upuścić przedmiot na ziemię, obok mokrego granatu. Poczuła, jak bicie jej serca znacznie przyspieszyło, a niewinne, przerażone na wskroś e/c tęczówki zatrzęsły się z paniki, aby po chwili stracić ostry obraz przez pojawiające się w kącikach oczu słone łzy. Mimo wyrywających się z zawiasów kryształowych kulek, oczęta y/n straciły cały blask, nie patrząc już na ręce, które pozostawały w bezruchu.
W pewnym momencie do krańców jej uszu dotarł odgłos stukotu męskiego obuwia o podłogę, co odebrało jej możliwość swobodnego oddychania. Nie patrząc się więc za siebie, nie chcąc stanąć twarzą w twarz z kimś, kto mógł być sprawcą owego czynu, bezmyślnie rzuciła się do ucieczki w stronę damskiej łazienki, ignorując dzwoniący dzwonek, który zwiastował o rozpoczęciu się lekcji. Był zbyt zestresowana i wystraszona, aby chociaż pomyśleć o swojej nieobecności. A im dalej biegła, tym bardziej osoba za nią przyspieszała.
Trzask zamykanej kabiny oraz przekręcenia jej na tak zwany „klucz" umknął wzrokowi roztrzaskanej nastolatki, której dzięki obecności ciszy zdołało się uspokoić swój oddech. Nie słyszała już żadnych kroków, przez co trzymając się za serce, usiadła na białej, zimnej pokrywce, biorąc kilka głębokich wdechów.
— l/n-san? — powiedział po kilku chwilach niepewności znajomy głos, a mimo to h/c włosa i tak podskoczyła. — To ja. Wszystko w porządku? — zapytał Tomioka, skupiając całą swoją uwagę na niebieskich drzwiach oraz cichym szlochu. Usłyszał go nawet wtedy, kiedy drżące wargi były zasłaniane przez lekko czerwone dłonie, aby wnętrza ust nie opuścił żaden dźwięk. Po tym, jak zastał dziewczynę uciekającą od otwartej koperty, naprawdę przeją się owym zdarzeniem i pobiegł wprost za nią, mimo iż ta uciekała. Wnioskując po ciemnej czerwieni leżącej na ziemi, stwierdził, że chodziło o coś poważnego i to zapewne związanego z ich znajomością.
A y/n zadawała sobie pytanie, co do cholery Giyuu robił w damskiej łazience? Oczywiście dopiero po tym, jak się w miarę uspokoiła.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
warning! fun fact może cię obrzydzić! fun fact; do tyłu listu było przyczepione martwe ciało ptaka. tak poturbowane, że można byłoby go nawet nie rozpoznać.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.