Rozdział 7: Fioletowy sweter

794 21 3
                                    

Rozalia

Stałam przed lustrem w łazience, była 12.05 a na 12 miałam być gotowa. No co mogę poradzić, że zagapiłam się, oglądając ,,Lucyfera", a musiałam dokończyć ten odcinek. Zastanawiałam się, od czego zacząć. Stwierdziłam, że na początku się pomaluje. Gdy mój makijaż był w pełni skończony, wzięłam się za robienie wysokiego kucyka, z kucyka wypuściłam dwa przednie pasemka. Skończyłam moją dzisiejszą fryzurę, więc trzeba było zacząć się ubierać. Dzisiaj postawiłam na czarne jeansy i trochę większy fioletowo-pastelowy sweterek. Popsikałam się jeszcze tylko perfumę, spojrzałam na telefon, która jest godzina. 12.40.

Czy chłopacy są już wkurwieni?
Zapewne tak.
Czy mnie ukatrupią?
Możliwe.

Wsadziłam telefon do kieszeni spodni, wyszłam z łazienki, od razu kierując się do salonu. Gdy Neteo na mnie spojrzał, to westchnął.

- Boże w końcu- rzucił, Neteo wstając z kanapy.

Wszystkich wzrok spoczął na mnie.

- No co spóźniłam się tylko czterdzieści minut- rzekłam, a chłopacy zgromili mnie wzrokiem.

- Tylko czterdzieści minut!- wszyscy wrzasnęli, nawet Louis.

Przewróciłam oczami.

- Nie marudzicie, możemy już iść?

Chłopacy bez słowa wstali, całą grupą ruszyliśmy do przedpokoju, gdzie każdy założył buty oraz kurtkę. W końcu była zima.

Gdy szliśmy w kierunku plaży, to zaczęłam się przepychać z Charliem, śmialiśmy się wniebogłosy. Blondyn tak mocno mnie popchnął swoim ciałem, że gdyby nie Louis obok nas, który mnie złapał, to bym miała twarde lądowanie na ziemi.
Louis postawił mnie na nogi i zgromił Charliego wzrokiem.

- Weź kurwa, uważaj- powiedział lodowato Louis.- To nie Matt.

- Dzięki- mruknęłam do czarnowłosego, który skiną tylko głową i dołączył do reszty.

Za to ja i Charlie byliśmy od nich daleko w tyle.

- Wskakujesz na plecy?- powiedział chytrze Charlie.

- Oczywiście.

Wskoczyłam na plecy, zielonookiego, Charlie zaczął ze mną biec. Doszliśmy wszyscy na plaże, która była trochę daleko od domku, ja oczywiście na plecach Charliego, który już nie biegł, a ja przytulałam się do jego pleców. Charlie był naprawdę zarąbisty, chyba najbardziej go polubiłam z wszystkich, resztę oczywiście też, ale ten blondyn był moim faworytem. Od samego początku wydawał się bardzo komfortową osobą, taką, którą nie da się nie polubić.

Usiedliśmy wszyscy na dwóch kocach, które wziął z domku Matt. Na jednym kocu usiadłam ja, Matt i Charlie, a na drugim Neteo, Cam, który dalej wyglądał jak trup i Louis.

Cały dzień spędziliśmy na plaży, może było trochę zimno, ale było naprawdę fajnie, dużo wygłupiałam się z chłopakami, no oprócz z Louisem. Ale za to Louis wygłupiał się trochę z chłopakami. Raz Matt prawie wrzucił mnie do wody. Wszyscy wróciliśmy do domku letniskowego w dobrych humorach. Wieczór też spędziliśmy razem w szóstkę, oglądając horror, na który nalegał Charlie.

***

Dzisiaj była niedziela, siedziałam w samochodzie mojego brata z Charliem i Neteo. Jechaliśmy właśnie do domu. Zanim jednak pojechaliśmy do naszego domu, to jeszcze odwieźliśmy Charliego. W końcu wjechaliśmy na podjazd naszego domu rodzinnego. Wyszliśmy z auta, biorąc z bagażnika nasze torby. Weszliśmy do domu, od razu ściągnęliśmy buty i kurtki.

- James wrócili!- usłyszeliśmy krzyk Madison z kuchni.

Tylko jak usłyszeliśmy głos naszej macochy, to z Neteo popatrzeliśmy na siebie i przewróciliśmy oczami.

Ja ruszyłam do salonu, a Neteo odłożyć nasze torby do pokoi. Weszłam do salonu, na szarej kanapie siedział czterdziestoletni mężczyzna o brązowych włosach i niebieskich oczach. Nasz salon był w kolorystyce biało-szarej. Usiadłam na kanapie, od razu wtulając się w bok taty, który mnie objął.

- Jak było?- spytał.

- Dobrze, a jak na bankiecie?

- Bankiet jak bankiet, nudno było jak zawsze- odparł ojciec.- Może obejrzymy jakiś film?- zapytał.

- Okej, to ty jakiś wybierz, a ja się przebiorę- rzekłam.

- Dobrze- powiedział, chwytając za pilota.

I tak właśnie spędziłam resztę wieczoru, u boku taty oglądając z nim film i pijąc herbatę. Wszyscy spali, a my siedzieliśmy i oglądaliśmy komedie ,,Duże dzieci". Kochałam takie wieczory z tatą.

************************************************************

Hej mam nadzieje że rozdział wam się podobał. Nie wiem jak wy ale ja po prostu kocham Charliego. Zapraszam również na mojego Tik toka oraz Instagrama bo tam jest dużo treści o tej książce. 

Instagram: koliwia216_

Tik tok: koliwia216_books

Miłego dnia/nocy Koliwia.

Mój mały promyczek #1 Nadzieja (Trylogia Promyczek) [W TRAKCIE KOREKTY]Where stories live. Discover now