"Nie"Zwykły dzień [1]

11 3 0
                                    

To był kolejny spokojny dzień , Anioł jak zwykle zajadał się swoimi ulubionymi czekoladowymi ciasteczkami popijając czerwone wino w towarzystwie swojego najlepszego przyjaciela . Aziraphale uwielbiał takie dni a ten był idealny , pogoda za oknem biblioteki wyglądała jak z obrazka a w dzisiejszym dniu nie było zbyt tłoczno i blondyn zamknał swoja biblioteke kilka minut wcześniej niż zazwyczaj.Crowley siedząc dość nie zbyt w stosownej pozycji na kanapie - jak to demon , wyjątkowo też miał dobry humor , wpatrywał się ze skupieniem w przyjaciela słuchaj z uwaga wszystkich jego historii z dzisiejszego dnia - oczywiście nie było to najlepsza rozrywka na dzisiejszy wieczór ale anioł opowiadał wszystko ze stałym uśmiechem na twarzy więc demon nie chciał tego zmieniać

Dzień był idealny dla ich obojga , z każda godzina znikał alkohol z eleganckich kieliszków , a procenty w krwi tej dwójki nie wpływały najlepiej na ich zachowanie.Crowley po 3butelkach był na tyle pijany że podczas tłumaczenia Aniołowi że delfiny kiedyś zaatakuja planete o mal nie upadł na szklany stolik. Po kolejnych godzinach Aziraphale podobnie do wspólnika był nie świadomy jak bardzo się upili , nim się obejrzeli dwójka przyjaciół zaginęła razem na kanapie , tylko że Crowley zostawił swe skrzydła na wierzchu i ledwo było widać przez nie blondyna

Rano

Krzyk , wrzaski - rudowłosy wydawał z siebie odgłosy nie do opisania przeklinał , wołał , błagał archanioła o pomoc - sam dziwił się że kiedykolwiek wypowie te słowa w kierunku tego chuja. Crowley znajdował się w samym niebie , ale nie był sam , leżał zakrwawiony przywiązany sznurami na zimnej podłodze a nad nim stał sam Gabriel z jego reszta aniołów. Czół ból straszniejszy od upadku od czegokolwiek co kiedykolwiek przeżył , nie mógł się poruszyć jego skrzydła były połamane w brutalny sposób , grube kości wystawały z wielkich powyginanych skrzydeł , krew była wszędzie. Demon przeklinał na tyle głośno na ile jego stan pozwalał , lecz anioły bezdusznie z pogarda wpatrywały się na niego jak na ostatnie gówno.

Aziraphale...gdzie do diabła jest Aziraphale?! - wykrzykiwał bezradnie demon otoczony wszystkim i wszystkimi którzy mogli go zabić w każdej chwili , tak na prawde prawie to zrobili bo demon nie wyglądał już jak żywe stworzenie.
Gabriel z sarkazmem wpatrywał się w swojego niewolnika przekazując mu by się uciszył , Crowley zauważając to,umilkł bo był świadomy że jest w dupie. Michał złapał istotę za rudawe włosy gwałtownie obracając ja w stronę gdzie znajdował się przytomny Aziraphale tak samo związanay , lecz nie potraktowany w ten sam sposób jak jego demon. Anioł był cicho jego wzrok był fatalny,wielkie zapłakane niebieskie oczy wpatrywały się z nieopisanym bólem w pokrwawione ciało przyjaciela , był bezradny , zabrano mu prawo głosu nie mógł nic powiedzieć w strone demona a w tamtym momencie czół jak by się dusił. Crowley padajacy z ostatnich sił odwrócił głowe w strone anioła poczuł lekka ulgę wraz z szczęściem że znów może go zobaczyć , ale nic nie rozumiał , wszyscy milczeli jedyne co miał ochote zrobić to wydrzeć się na tych wszystkich skurwieli i zabrać anioła w bezpieczne miejsce co jak na ta chwile było nie możliwe
Widok płaczacego Aziraphela równał się z bólem fizycznym jaki czół, po chwili przyszedł kolejny anioł z pewna nalewka , nie znana do tad Crowleyowi.Gabriel z szerokim sztucznym uśmiechem z płynem podszedł do rannego demona pokazujac że chce mu ja podać.Fuck jestem w dupie...- Crowley był połowicznie świadomy w jakiej właśnie znajduje się sytuacji , jedyne co mógł zrobić to z posłuszeństwem wypić nieznana miksture , i tak zrobił. Gorzki napój przelewał powoli mu się przez gardło , czół jeszcze większy ból , czół że upada po raz drugi tylko tym razem skutecznie i tak na prawde upadł jak powinnien 6000lat temu.Anioł widzac cierpienie ukochanego szalał starał się sprawić cud by oszczędzić cierpienia przyjacielowi , lecz archaniołowie o wszystkim zadbali i pozbyli Aziraphela mocy jaka został obdarowany przez samego Boga. Mina Crowleya uległa zmianie , wyglądał jak by cały ból w jednej chwili opuścił jego chude ciało , Gabriel i reszta z zachwytem obserwowali powolne zmiany w zachowaniu upadłego.Demon wstał o własnych siłach , lecz rany się nie zagoiły a czarne połamane skrzydła zwisały bezwładnie , Aziraphale widzac to poczuł lekka ulge , lecz widział że coś jest nie tak z jego wybrankiem , zachowanie demona wykazywało że to nie  jest on. Rudo włosy spojrzał z zimnym wyrazem twarzy bez swoich przeciwsłonecznych okularów  w strone aniołów , to nie był ten demon którego zapamiętał niebiesko oki , Gabriel wypowiedział tylko jedno słowo a nim się obejrzał Crowley znajdował się przed pulchna twarzą anioła z szponami i zamiarem zaatakowania.Aziraphale widzac to umilkł nie miał pojęcia co się właśnie stało i dlaczego jego jedyny przyjaciel właśnie zachował się jak zwierzę które miało zamiar go zabić. Archanioł widzac to zaśmiał się z duma że "naprawił nie udane" , dla niego Crowley był zepsuty że zachowywał się w taki sposób w stosunku do swojego wroga więc postanowił to naprawić i uświadomić Aziraphelowi z jakom potworem utrzymywał kontakt tyle lat. A-ale... - anioł nie mógł wydusić z siebie słowa a gdyby nie cud Michała prawdopodobnie został by już  zamordowany przez ukochanego. Aziraphale? - z lekkim śmiechem odezwał się archanioł. Teraz już widzisz jaki potwór skrywał się w tym ohydnym ciele , musisz go zabić by już nigdy nie zrobił krzywdy tobie lub innemu aniołowi- tego raczej nie chcemy prawda haha? Blondyn wpatrywał się martwie kościste ciało i nie widział już tego samego demona którego znał przez tyle lat. Zabić?... - Aziraphale z problemem wydusił z siebie to słowo , Gabriel tylko kiwnął z irytacja głowa i z niecierpliwością czekał na reakcje i działania anioła.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 13, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Drugi upadek // Good Omens Where stories live. Discover now