Rozdział 18

6.3K 256 24
                                    

Pocałowałam Aarona

Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, od razu, po przebudzeniu. Później dotarła do mnie reszta wspomnień z poprzedniego dnia. Po moim ciele przeszły ciarki na wspomnienie dotyku Willa. Chciałam o tym, jak najszybciej zapomnieć, jednak nie było to takie łatwe. To, co się wydarzyło, miało pozostać ze mną już do końca życia. Skuliłam się i mocniej przytuliłam do poduszki, żeby ponownie usnąć i nie myśleć o tym koszmarze. Jedyne, co sprawiało, że czułam się odrobinę lepiej, to fakt, jak Aaron na to zareagował i wiedziałam, że Will już nigdy więcej nie pomyśli, o tym, żeby coś mi zrobić. Chociaż myśl, że będę musiała go widywać każdego dnia, wywoływała we mnie obrzydzenie, jak i wstyd. Nigdy nie powinnam go czuć, a jednak. To również przez niego, wolałam nikomu więcej o tym nie mówić. Nie chciałam, żeby Victor zajął się tą sprawą i nagle wszyscy gadali by tylko o mnie. Nie chciałam, żeby ktoś wysunął błędne wnioski i mnie o coś oskarżał. Liczyłam, że Aaron również nie powie nic ojcu i zostanie to między nami.

Aaron. To na nim moje myśli wolały się skupić. Nasza wczorajsza rozmowa była tak bardzo niepasująca do nas. Nigdy nawet nie myślałam, że będę o nim w taki sposób myśleć, a co dopiero mówić mu to prosto w twarz. Wszystko, co wczoraj opuściło moje usta, było prawdą. Może wczoraj emocje wzięły nade mną górę, jednak nawet teraz, nie żałowałam tego, co mu powiedziałam. Obserwujące wtedy jego minę wiedziałam, że miałam rację. Ale jednocześnie zdawałam sobie sprawę, że zanim on odważy się pomyśleć, że może nie jest do końca taki zły, minie sporo czasu. Cholera, nie miałam pojęcia od kiedy i w ogóle dlaczego, jego uczucia mnie interesowały. Przecież ten człowiek doprowadził do tego, że moje życie stało się koszmarem. To przez niego tu trafiłam i to on nieustannie mnie dręczył i karmił się moim strachem.

Ale również to on zajął się mną wczoraj. I to on nie pozwolił Willowi myśleć, że wygrał. Już sama nie wiedziałam, co myśleć. Przetarłam twarz dłońmi i głośno westchnęłam.

Ostatnio w moim życiu dużo się działo. Zdecydowanie za dużo, jak dla mnie. A wczorajsza sytuacja, przeważyła wszystko. Jeśli istniały jakieś granice mojej wytrzymałości, to zdecydowanie zostały już dwukrotnie przekroczone. Bo człowiek ile może znieść? Zostało mi już odebrane niemal wszystko, a jednak los uznał, że to i tak za mało.

Jeszcze kilka następnych minut spędziłam w łóżku. Dużo myślałam o Aaronie i o tym, co będzie, gdy wyjdę z pokoju i go spotkam. Jak teraz będzie wyglądać nasza relacja? To, że niczego nie żałowałam ustaliłam już wcześniej. Ale nawet jeśli mówiłam prawdę, to wiedziałam, że te kilka zdań, które wypowiedziałam, coś między nami zmieniły. Od momentu naszego pocałunku w łazience dokładnie go obserwowałam, a jego wybuch, w którym powiedział mi wszystko, co czuł, uświadomił mi, że mężczyzna wcale nie jest tym, na kogo się kreuje. Albo na kogo wykreował go ojciec. Wiedziałam, że w żadnym wypadku nie mogłam usprawiedliwiać jego zachowania. Robił okrutne rzeczy, o których nawet wolałam nie myśleć. Był złym człowiekiem, jednak wiedziałam, że całe życie z pewnością taki nie był. Aaron White był po prostu zniszczony. Zniszczony przez życie, własnego ojca i przez samego siebie. Nie dopuszczał do siebie żadnych uczuć, bo one czyniło go słabym. Wiedziałam o tym doskonale, bo...ja również byłam taka sama. A teraz czułam, że to wszystko zaczynało mnie niszczyć. Victor najpierw przemienił w potwora własnego syna, a teraz przyszedł czas na mnie.

- Zaraz zwariuję - zawyłam i ukryłam twarz w poduszce.

Od tych wszystkich myśli zaczynała boleć mnie już głowa. Niechętnie, ale w końcu wstałam z łóżka i jak każdego ranka udałam się do łazienki. Tego dnia mogłam sobie pozwolić na dłuższą pielęgnację, ponieważ była sobota. Nie musiałam jechać do firmy i co najważniejsze...nie musiałam spotykać się z Willem. Mimo tego, że z całej siły starałam się o nim nie myśleć, to jego wspomnienie samoistnie wdarło się do mojej głowy. Cały czas czułam jego oddech na swojej twarzy i jego ręcę, które sunęły po moim ciele. Weszłam pod prysznic z nadzieją, że gorąca woda zmyje ze mnie brud, który osiadł na moim ciele.

Spoiled souls [ZOSTANIE WYDANE]Where stories live. Discover now