《rozdział 1》

47 4 0
                                    

《Oznaczenia bede na bieżąo dodawać, "[]" - w myślach 》Taki tekst oznacza czynność

Pewnego dnia w Londyńskiej rezydencji wszystko wydawało się w porządku ale czy napewno..? Sebastian, kamerdyner posiadłości Phantomhive zaczął swoją służbę wcześniej niż zwykłe. Pierw ubrał się, następnie wyszedł z pokoju udając sie do pokoju służby.

《S : Sebastian 》

S - klasnął w ręce Dzień dobry, dzień dobry ! Wstajemy !! Mamy dzisiaj dużo pracy lekko się uśmiechnął

《F : Finnian》

F - przetarł oczy Panie Sebastianie.. jest jeszcze tak wcześnie...

S - Nie słysze "ale" . Dzisiaj mamy bardzo ważnych gości więc proszę szybko wstać i coś zjeść.

Lokaj wyszedl z pokoju służby posyłając im lekki uśmiech.

《M-L: Mey-Lin》

M-L - [Jak on zawsze o takich wczesnych porach ma tyle energii w sobie..?..]

Sebastian udał sie do kuchni sporządzić rozpiskę dań na dzisiejszy dzień. Po chwili w oknie zobaczył czerwonowlosego chłopaka o długich włosach. Mężczyzna westchnął, wiedział kto to , to Grell Sutcliff, mroczny żniwiarz (Shinigami).
Zignorował to , biorąc się za zrobienie porannej herbaty dla młodego hrabii Ciel'a Phantomhive'a .
Lokaj postawił filiżankę i dzbanek z herbatą na tacę. Do tego położył ciasteczka maślano-czekoladowe , oraz mały słoiczek miodu.
Podniósł tacę , po czym wyszedł z kuchni . Długim korytarzem zmierzał do pokoju młodego hrabii .

S - lekko zapukał do drzwi , po chwili wszedł do środka , postawił tacę i podszedł do okna aby rozsunąć zasłony, wpuszczając promienie słońca do środka
Dzień dobry paniczu ! Pora wstawać
uśmiechnął się
Zbliżył sie do tacy , wziął dzbanek z herbatą i nalał ją do filiżanki . Dodał jeszcze odrobinę miodu.
Podszedł do łóżka panicza i podał mu tacę.
"Earl Grey z dodatkiem miodu i ciasteczkami maślano-czekoladowymi" - odparł z uśmiechem.

《 C : Ciel 》

C - Pije
Na twarzy Ciel'a pojawił się lekki uśmiech.
Sebastian spojrzał sie na młodego hrabię po czym również sie uśmiechnął.

C - Sebastianie? Jakie mam plany dzisiaj? - spytał zaciekawiony .
S - do panicza przyjeżdża daleka rodzina ze strony pańskiego ojca, podobno niedawno dowiedział się o tragedii i chciał panicza zobaczyć.
C - o której będzie?
S - około 18-stej - odparł .
Sebastian podszedł do komody , wziął ze sobą ubranie dla młodego hrabii.
Lokaj ukucnął przed nim , po czym zaczął odpinać guziki koszuli .włożył na niego nową koszulę oraz spodnie , jako dodatek lokaj zawiązał na szyi hrabii lnianą kokarde .Po ubraniu , Sebastian zaprowadził Ciel'a na dół do jadalni na śniadanie. Służba ciepło przywitała hrabiego ale on wydawał się poddenerwowany, więc lekko odmachal im ręką po czym ruszył do jadalni , zasiadając do stołu.
S - Dzisiejsze sniadanie to "gotowany łosoś i sałatka z mięty, do tego bułeczki scone lub pszenne bułki francuskie"
C - Brzmi pysznie - odparł z lekkim uśmiechem .
Żadko kto widział Ciel'a uśmiechniętego. Po tragedii jaka go spotkała chlopak żadko praktycznie wogule się nie uśmiechał co było przykrym widokiem. Po śniadaniu panicz udał się do swojego biura aby ogarnąć papierkową robotę .Sebastian w tym czasie szykował pokoje dla gości. Znowu zauważył Grella w oknie tym razem go nie zignorował, poszedł do niego na podwórko.
S - Panie Grell? Co pan tu robi pod oknem posiadłości ? - spytał zdenerwowany

That Boy And That "Girl"..♡ - SebaGrellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz