Rozdział 1

298 21 2
                                    

Odebrał z taśmy swój bagaż i wolnym krokiem skierował się w stronę wyjścia. Czuł się dziwnie. Wrócił do kraju po ośmiu latach nieobecności jednak wszystko wydawało mu się takie bliskie.

Pomimo tego, że nie miał dobrych wspomnień czuł lekkie wzruszenie. Wokół, wszędzie ludzie mówili po koreańsku. Czuł się oszołomiony. Chwila nieuwagi i wpadł na kogoś z impetem.

- Najmocniej przepraszam - zawołał po francusku, dopiero po chwili przypominając sobie, gdzie się znajduje - To znaczy przepraszam - poprawił się już po koreańsku.

Uśmiechając się ze skruchą podniósł wzrok i zamarł. Jego uśmiech zgasł w jednej chwili. To chyba jakiś żart. Osiem lat temu wyjechał z tego kraju przez człowieka, który złamał i podeptał jego serce i teraz, kiedy wraca, ten człowiek jest pierwszą osobą, którą spotyka.
- Jeon Jeongguk - mruknął zadzierając podbródek - Jaka klątwa musi nade mną wisieć, że ze wszystkich ludzi musiałem natknąć się akurat na ciebie?
Mężczyzna stojący na przeciwko zamarł zszokowany - Tae - wyszeptał. Nie potrafił wydusić z siebie ani słowa więcej.

Sytuacja zaczęła robić się niezręczna. Przerwał ją chwilę później radosny, podekscytowany dziecięcy głos - Tatuś! Tatauuuuś! - z tłumu wyłoniła się mała czarnowłosa dziewczynka.

Gguk szybko otrząsnął się z szoku, przykucnął i otworzył ramiona. Dziecko wpadło w nie z głośnym śmiechem, obejmując jego szyję swoimi małymi rączkami. Mężczyzna przytulił ją z czułością. Wstał. Kiedy chwilę później rozejrzał się wokół, Taehyunga już nie było.

Wówczas dołączyły do niego następne osoby, dwie kobiety i mężczyzna. Młodsza z kobiet przylgnęła do Jeona. Wspięła się na palce, pocałowała w policzek po czym uwiesiła się na jego ramieniu. Mężczyzna roześmiał się tuląc do siebie dziewczynkę, drugą ręką zaś gładził plecy kobiety.

Nie był świadomy, że stojący nieco dalej Kim przyglądał się im smutnymi, pełnymi żalu oczami.

***

Kiedy jeden z najbardziej utalentowanych reżyserów młodego pokolenia, prywatnie jego przyjaciel Min Yoongi przedstawił mu swój nowy filmowy projekt, od początku miał co do niego mieszane uczucia. Yoongi jednak uparł się jak osioł. Nie zrobi tego filmu bez swojego najlepszego przyjaciela, bo to był dla niego cholernie ważny film. Do tej pory wszystkie jego dzieła produkowane były w jednej wytwórni. Tym razem jednak jego rodzimy francuski LEE DUMONT dogadał się z PARK Entertainment, największą wytwórnią filmową w Korei. Tam będzie kręcone z osiemdziesiąt procent scen. Tam przeprowadzony zostanie główny casting. Niemal połowa ekipy filmowej również będzie koreańska. Min szalenie się tym wszystkim ekscytował. To było jego marzenie.

Taehyung patrzył na to z zupełnie innej perspektywy. Z Korei wyjechał osiem lat temu. Tak szczerze, to z niej uciekł. Niespodziewane rozstanie z jego wieloletnim partnerem pociągnęło za sobą szereg dramatycznych zdarzeń. Kim zamieszkał we Francji przyrzekając sobie, że do Korei nie powróci już nigdy. Dlatego też długo opierał się propozycji Mina.

Ten był jednak nieustępliwy. Zagroził, że zrezygnuje z tego projektu, a jednocześnie ze swoich marzeń i będzie to wina Taehyunga. Ten zaś nie mając już siły wysłuchiwać ciągłych utyskiwań swojego przyjaciela, zgodził się dla świętego spokoju.

Teraz siedząc samotnie w wynajętym apartamencie wypijał właśnie kolejną szklaneczkę whisky i próbował odpędzić od siebie demony przeszłości, które po spotkaniu na lotnisku uderzyły w niego z ogromną siłą.

Teraz siedząc samotnie w wynajętym apartamencie wypijał właśnie kolejną szklaneczkę whisky i próbował odpędzić od siebie demony przeszłości, które po spotkaniu na lotnisku uderzyły w niego z ogromną siłą

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
When I see You againWhere stories live. Discover now