--8.--

51 7 4
                                    

Jisung nie był pewny czy pójście do klubu jest dobrym pomysłem, zważając, że jest środek tygodnia. Jednak nie miał ochoty wracać do domu i rozstawać się z swoimi nowymi przyjaciółmi.

Robiło się ciemniej i ciemniej, aż nastała dwudziesta godzina czyli idealna pora na imprezowanie według Yumy i Seungmin'a. Weszli razem do jednego z większych klubów w Seulu, w którym rozgrywała się naprawdę niezła zabawa. Han stanął w wejściu i z lekkim stresem patrzył się na dobrze bawiących się ludzi. Było tam strasznie tłoczno i głośno i tym bardziej blondyn chciał wyjść z budynku. Tą niepewność zauważył Minho. Złapał przyjaciela za rękę i zaprowadził na skórzaną, pół okrągłą kanapę, gdzie już była Yuma z brunetem. Według Jisung'a, największym plusem tego klubu było to, że puszczali naprawdę dobrą muzykę. Nie miała typowego dla takich miejsc rytmu tylko cechowała się różnorodnością i wprawiłaby najbardziej ponurego człowieka na świecie w ruch.

-Co chcecie do picia? My zamawiamy Margeritę -zapytała dziewczyna, lekko krzycząc, aby przyjaciele ją zrozumieli. Jisung nie znał się na alkoholach. Pił zawsze wszystko co podał mu Hyunjin. Lekko się zestresował, bo nie wiedział co powiedzieć.

-Ja wezmę to co wy, żeby się nie uchlać za bardzo, a Jisung co chcesz? -popatrzył się na blondyna i od razu zrozumiał w czym problem -Jakieś piwo mu weźcie.

Han uśmiechnął się w jego stronę. Lino zrobił to samo, a następnie poczochrał go po włosach. Chłopak poczuł się jeszcze bardziej komfortowo niż przedtem przy swoim starszym koledze. "Może nie będzie tak źle.." -pomyślał.

Gdy alkohol został postawiony na stoliku, Seungmin i Yuma rzucili się na to, aby jak najszybciej wypić i iść na parkiet w przeciwieństwie do Minho, który powoli degustował się trunkiem. Han napił się jednego łyka i już miał dość, a to było zwykłe piwo. Najwidoczniej ten smak nie wpadł w jego gusta. Siedział z brunetem patrząc się na ludzi tańczących do muzyki.

-Idę do toalety. Zaraz wrócę Sungie -powiedział Minho, nachylając się do jego ucha.

Czyli blondyn został sam. Liczył, że przyjaciel wróci szybko. Nie czuł się komfortowo, gdy był sam na kanapie. Jego obawy o obcych ludziach, którzy do niego podejdą się sprawdziły. Obok niego niestety usiadło dwóch mężczyzn w wieku ok. 30-stki. Spiął się i był gotowy aby uciekać.

-Czemu tu tak samotnie pijesz.. piwo? -odezwał się jeden z nich, obejmując Jisung'a ramieniem. Blondyn próbował jakoś odsunąć się od nieznajomego, ale drugi mężczyzna usiadł po drugiej stronie, blokując wyjście. Powoli w oczach chłopaka pojawiały się łzy. Błagał w myślach o szybki powrót Minho.

-Jaki z ciebie fajny chłopiec? Ile masz lat? Wyglądasz młodo -mężczyzna z brązowymi włosami, nie wyglądający na Azjatę, zaczął go dotykać po twarzy schodząc coraz niżej i wprawiając chłopaka w jeszcze większy dyskomfort. Drugi natomiast zaczął nachalnie sugerować, aby Jisung napił się zawartości szklanki, którą trzymał nieznajomy.

-Masz to, pij, poczujesz się lepiej -odezwał się, po czym przykładał mu szklankę do ust. Han nie miał wyboru, aby tego nie pić bo mężczyzna zacząłby lać alkohol na jego twarz. Wszystko połknął co było złym wyborem, bo po niecałej minucie zaczęło mu się kręcić w głowie, oraz przestał słyszeć wyraźnie muzykę czy gadanie nieznajomych.

Przestał kontaktować ze światem go otaczającym, nie miał pojęcia co się dzieje, jedyne co zauważył zanim całkowicie urwał mu się film to, że przeniósł się w inne miejsce. Wyglądało to bardziej jak odrębny pokój, do którego zawsze uciekają pijane i napalone pary, aby spędzić ze sobą cudowną noc na łóżku, w którym robiło to samo tysiąc innych osób. Ale teraz leżał tam Jisung, a dwóch facetów obok niego. Zaczęli go rozbierać, a Han nie miał możliwości się sprzeciwić. Nie potrafił władać ciałem. Dla bezpieczeństwa przypięli blondyna do łóżka i zaczynali dobrą zabawę, oraz traumę dla chłopaka..

***

Minho przeciskał się między ludźmi aby dostać się do łazienki. Wszyscy tańczyli i bawili się w najlepsze, nie zwracając uwagi na nikogo innego. Gdy wszedł do pomieszczenia, nie umknęła mu para gejów całujących się przy ścianie. Uśmiechnął się lekko, po czym zamknął się w jednej z kabin. Tu przynajmniej mógł słyszeć swoje myśli. Nie przepadał za takimi miejscami, wolał imprezy organizowane u Changbin'a. Przynajmniej większość ludzi znał, a tak był tylko z Yumą Seungmin'em i Han'em. Właśnie.. Jisung.. Zostawił go tam samego. Postanowił się pośpieszyć. Po skorzystaniu z toalety, umył ręce i wyszedł z łazienki. Ponownie przeciskał się między ludzi. Zauważył dwójkę przyjaciół na kanapie, śmiejących się. Ale gdzie jest-...

-Hej Minho! Jak się bawisz? -krzyknął do niego Kim. Widać, że był lekko pijany, ale w przeciwieństwie do dziewczyny to był w lepszej formie. Lino zaczął nerwowo się rozglądać.

-Wiecie gdzie jest Jisung? -zapytał zmartwiony brunet. Oboje pokręcili głowami, nie widzieli chłopaka i nie mają pojęcia gdzie poszedł. Szczeniak zasugerował aby zobaczył w łazience i widać było, że również się przejął nagłym zniknięciem kolegi. Minho uświadomił go, że był tam parę minut wcześniej, ale dla pewności sprawdzi jeszcze raz. Pobiegł szybko ponownie w stronę łazienek i sprawdził wszystkie kabiny. W jednej niestety napotkał świetnie bawiącą się parkę. Ale Jisung'a nie znalazł, więc wrócił do Seungmin'a.

-Nie ma go tam. Patrzyłem też przy barze, ale jakby się rozpłynął. Na parkiecie go nie widać, a ludzi tam mniej więc łatwiej jest coś zauważyć, ale jego nie ma.. Seungmin ja się martwię..

-Spokojnie, może wyszedł na dwór. Sprawdzę. Wezmę Yumę -powiedział po czym wyszedł z klubu. Lino chwilę stał przy kanapie i patrzył się na nieznajomą mu szklankę, stojącą na stole. Nikt takiego czegoś nie zamawiał. Wziął ją do ręki i zobaczył na dnie nie rozpuszczony do końca proszek.

-O kurwa..

Szybko odłożył naczynie i pobiegł w stronę pokoi, w których każda napalona parka się rucha i ma wywalone czy ktoś kiedykolwiek robił to samo. Dreszcze przechodzą na myśl ile może być tam bakterii.

Minho otwierał każde drzwi sprawdzając czy nie ma tam jego przyjaciela. Mogła dziać się mu krzywda. Brunet domyślał się, że ktoś mógł nafaszerować chłopaka narkotykami i zabrać do jednego z pomieszczeń. Zostały mu do sprawdzenia dwa pokoje, po chwili tylko jeden. Otwiera drzwi i widzi dwóch mężczyzn gwałcących Jisung'a, który nie miał możliwości się sprzeciwić temu wszystkiemu. Bawili się nim jak zabawką. Jak oni śmieli... Brunet od razu rzucił się z pięściami na faceta. Przepełniała go furia i jego agresja w tym momencie nie znała granic. Jednego z nich pobił na podłodze do krwi, aż błagał o przestanie. Chwilę później przybiegł Seungmin po tym jak zauważył, że niektórzy z tańczących ludzi zaczęli interesować się bójką w tym pokoju i pomógł przyjacielowi dobijając drugiego mężczyznę. Wszystko działo się tak szybko.. Oni zasługują na cierpienie..

Minho wstał z ziemi i podbiegł do Jisung'a, rozpinając go z kajdanek. Nałożył na niego spodnie i podniósł go, po czym dał znać dla Seungmin'a aby brał Yumę, bo nie zamierzają być w tym miejscu sekundy dłużej. Jeden z barmanów zadzwonił po policję i próbował zatrzymać czwórkę przyjaciół aby złożyli zeznania, ale zignorowali go i wyszli z klubu.

***

--ᴛʜᴀɴᴋ ʏᴏᴜ ғᴏʀ ʙᴇɪɴɢ ᴡɪᴛʜ ᴍᴇ--  ᴍɪɴsᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz