3. Źle się między nami stanie

11.2K 348 143
                                    


Nie mogę skupić się na pracy. Jest dwunasta w południe. Piję już trzecią kawę i spalam szóstego papierosa. Siedzę na tarasie. Patrzę przed siebie na żywopłot, który odradza mój dom od rodziny Wilsonów. Przeklęta Doris Wilson, która umiera, i jej dwie córki. Betty i Elodie. Ta druga jest szczególna, ale nie dlatego, że jej nienawidzę.

Kiedy tylko myślę o powrocie Elodie do Los Angeles, robię się zły na nowo, ale walczę dzielnie z oddechem. Wygrywam. Zabieram kawę, książkę oraz laptopa i wchodzę z powrotem do domu. Nie jestem w stanie słuchać dłużej rozwydrzonego głosu Betty.

O szóstej wieczorem jestem na treningu. Dużo ostatnio ćwiczę. Podoba mi się, jak wyglądam, ale to nie oznacza, że jestem narcyzem. Lubię podobać się kobietom. Zane podziela moje zdanie. On też dobrze wygląda. Ma metr dziewięćdziesiąt. Jest ode mnie wyższy. Sylwetkowo podobny do mnie. Szerokie barki, duże plecy, wyćwiczony brzuch. Jedynie nie ma tatuaży. Ja mam trzydzieści. Niektóre są większe, a niektóre bardzo małe. Największy, jaki zdobi moje ciało, to ten na gardle i szyi. Najboleśniejszy jaki miałem. Nikt nie wie, co przedstawia, a ja się tym nie dzielę.

Dziś robiliśmy trening góry. Robiłem go z zadowoleniem, bo to moim atutem jest brzuch i klatka piersiowa, nad którymi bezustannie pracuję. Kiedy go kończymy, jesteśmy zadowoleni i zmęczeni. Zane jak zwykle patrzy w komórkę, kiedy ja prowadzę. Nie wkurza mnie już to nawet.

– Zastanawiam się, o czym pisze palant Wilson – odzywa się Zane pierwszy.

Unoszę na to zdanie brwi, bo zastanawiam się, dlaczego o nim gada.

– Ty nie czytasz książek, więc co cię to interesuje? – pytam go oschłym tonem.

Nie chcę rozmawiać o Wilson.

– Tak z ciekawości...Podobno pisze o romansach i morderstwach. Wygooglowałem go. Justin Roots, dwudziestosiedmioletni były student filologii angielskiej. Jedna siostra i matka. Ojciec zmarł kilka lat temu.

Pomijam te szczegóły, nie interesuje mnie jego życie prywatne. A może interesuje, ale chcę dowiedzieć się tego sam?

– Opisuje tam, jak pieprzy wkurzającą Elodie? – prycham znów, powoli tracąc opanowanie w tym temacie.

Jeśli dalej będę tak robił, Zane się zorientuje, że jest coś na rzeczy. Skręcam w prawo na Hisghells 34 i próbuję przekierować temat inaczej.

– O czym on może pisać, Zane – mówię szybko. – Nabazgra coś o seksie, a kobiety to czytają. Z tego zarabia, a Wilson się to podoba – śmieję się żartobliwie. – Zastanawiałem się w nocy, jakim cudem ta sobie kogoś znalazła. W szkole same piątki. Pieprzona perfekcjonistka – dodaję ciszej.

– Wiesz, że ta Anglia ją rozwinęła – odpiera. – Ten cały Justin ją zmienił. Ciekawe, czy się pojawi na urodzinach nad basenem.

– Wilson została zaproszona na urodziny Huberta? Żartujesz – warczę.

Przyśpieszam z nerwów. Zaciskam mocno palce na czarnej, skórzanej kierownicy.

– Jasne. Jest bardzo podekscytowany tym, że Elodie wraca. Od zawsze był nią zainteresowany, ale ta go zlewała. Cóż, teraz też nie będzie miał szans, bo ona ma na palcu pierścionek.

Cloven ZOSTANIE WYDANEWhere stories live. Discover now