Rozdział 6 ''Jezioro''

1K 6 6
                                    

- Jak ci idzie? - spytał Marius. 

Dziś zajęłam się zbieraniem kukurydzy razem z mężczyzną, bo doszliśmy rano do wniosku, że przyda się trochę zmienić otoczenie i ruch na świeżym powietrzu dobrze mi zrobi. W polu kukurydzy mało było widać i tylko rogi mężczyzny wystawały znad linii kolb, gdy był przemieniony, bo tak mu lepiej ścinało się stare łodygi. Zmieniał się tylko, gdy chciał mi coś powiedzieć.

- Całkiem nieźle - wrzuciłam kolejną kolbę do pojemnika.

- Chłopaki chcą skończyć jak najszybciej - powiedział gładząc moje włosy. - Ale chyba możemy sobie zrobić przerwę - objął mnie w pasie i złożył na ustach delikatny pocałunek. 

Nie broniłam się i odwzajemniłam czułość, bo długo o tym myślałam i wyobraziłam sobie jakby to było, gdybym była na ich miejscu. Spragnieni czułości nie mogli się hamować w nieskończoność, a ja nie byłam z kamienia i również tego potrzebowałam. 

- Marius... - szepnęłam, gdy zaczął całować moją szyję, a ręką zaczął sunąć niżej do moich spodni. - Pole to chyba nie najlepsze miejsce na to - chwyciłam jego rękę i starałam się przesunąć wyżej, ale bez skutku. 

- Nie ma tu nikogo poza nami, Lila... - wodził nosem po delikatnej szyi i co chwilę całował inne miejsce. - Pragnę cię...

Trzymał mnie mocno w objęciach i zaczął się pochylać niżej przez co oboje znaleźliśmy się na ziemi z tym, że ja leżałam, a on oparła ręce po bokach mojej głowy i nie zaprzestawał pieszczot szyi. Przymknęłam oczy, kiedy lekko złapał zębami skórę, a potem polizał ją. Objęłam go za szyję i przyciągnęłam do siebie by złączyć nasze usta. Były takie miękkie i gorące, że nie dało się oprzeć głębszym pocałunkom. Nasze języki pieściły się wzajemnie, ręce błądziły po ciele od góry do dołu i z powrotem, a biodra ocierały się rytmicznie przez co trudno było się opanować. Marius uniósł mnie by ściągnąć bluzę, a potem bluzkę.

- Wiedziałem, że wtedy w łazience chowałaś przede mną dwa cuda, ale przeszły moje oczekiwania - mówiąc to ujął obie piersi w dłonie i zaczął delikatnie ugniatać, a językiem pieścił sutki przez co zaczęłam krótko pojękiwać z przyjemności. 

- Proszę... - powiedziałam, gdy zaczął schodzić pocałunkami niżej. - Nie tutaj...

Moje gadanie nie robiło na nim wrażenia, bo szybko ściągnął ze mnie spodnie i zaczął całować wewnętrzną stronę uda. Piął się coraz wyżej aż trafił ustami na moją myszkę. Ssał ją i lekko łapał zębami, a potem szybko zaczął kręcić językiem kółeczka na mojej łechtaczce co sprawiło mi niewyobrażalną przyjemność. Pieścił mnie językiem i ustami, a w międzyczasie zaczął delikatnie pocierać palcami moje wejście. Zanurzył we mnie jeden palec i zaczął nim poruszać, a potem dodał drugi. 

- Jesteś taka mokra... - powiedział, kiedy oderwał się od mojej cipki i wrócił do całowania szyi, ale cały czas poruszał we mnie palcami. 

Mimo, że wiał lekki wiatr to mi było wprost gorąco leżąc pod mężczyzną. Czułam niewyobrażalne podniecenie i pragnęłam więcej. Nagle wyjął ze mnie palce i poczułam, jak zaczyna się o mnie ocierać swoim penisem. 

- Marius... - udało mi się szepnąć nim mnie pocałował i w tym momencie we mnie wszedł. 

Jęknęłam mu w usta, kiedy zaczął wchodzić głębiej. Obejmował mnie mocno swoimi umięśnionymi ramionami i oderwawszy się od moich ust, przeniósł je na szyję. Ocierałam się policzkiem o jego tors i co chwilę składałam na nim delikatne pocałunki dysząc przy tym w ekstazie. 

Nagle przełożył się na plecy i teraz to ja byłam na nim. Zaczęłam go ujeżdżać, a on jedną ręką ściskał moją pierś, a drugą dotykał policzka i kciukiem pocierał dolną wargę ust. Nie mogłam się powstrzymać i złapałam za dłoń, a potem zaczęłam ssać i lizać jego palec. Przyśpieszyłam lekko ruch bioder co nam obojgu sprawiło niesamowitą przyjemność. Opadłam biodrami do samego końca by móc pocierać łechtaczką o jego łono. Marius jęknął gardłowo, gdy zaczęłam się delikatnie lecz głęboko poruszać. Byłam blisko, gdy złapał za biodra i zaczął mnie mocniej dociskać do siebie. Pochyliłam się i ugryzłam go w szyję dochodząc.

KlątwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz