Część 3 - boże te problemy

11 0 2
                                    

Pewnego dnia nauczycielka, Pani Maria, zdała sobie sprawę z moich umiejętności uwodzenia nauczycieli i postanowiła zająć się tą sprawą. Była przerażona myślą, że mogłabym podrywać jej chłopaka nauczyciela matematyki, Pana Jana. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że już mam z nim romans. Ale jak to mówią, zazdrość to zielona małpa, a ja byłam wyjątkowym niewidzialnym kameleonem w świecie miłosnych intryg.

Kiedy weszłam do klasy, atmosfera była napięta. Wszyscy uczniowie byli bardziej zainteresowani moim olśniewającym wyglądem niż lekcją. Pani desperacko próbowała przyciągnąć ich uwagę, ale niestety, każdy był zbyt zajęci analizowaniem moich spodni, które były tak obcisłe, że dało się wyczytać przez nie linie papilarne mojej pizdy.

Sytuacja stała się jeszcze bardziej absurdalna, gdy podczas jednej z lekcji jakaś dziewczyna, która była oczywiście zazdrosna o moje niesamowite piękno, postanowiła wyrazić swoje niezadowolenie oceniając mój wygląd na mniej niż 100/10. Prawie udławiłam się przez to szklanką wody. Zaczęła wywoływać chaos w klasie. Chwilę później, gdy znów próbowałam wypić wodę zobaczyłam jej brzydką twarz, woda momentalnie wystrzeliła przez moje nozdrza, a ja zaczęłam się dusić. Na szczęście, w ostatniej chwili, Pan Jan, mój uwodzicielski cel, przyszedł mi z pomocą i wykonał sztuczne oddychanie. Ocalił mi życie, dzięki czemu kolejny raz byłam w centrum uwagi.

Nieważne jak absurdalne były te sytuacje, trzymałam głowę wysoko, ponieważ przecież byłam w pełni przekonana o swojej niezrównanej perfekcji. Dla mnie to było jedynie dodatkowym dowodem na to, że moje magnetyczne piękno i charyzma nie pozostawiały nikogo obojętnym.

Oczywiście, wieści o mojej zdolności do uwodzenia nauczycieli szybko rozprzestrzeniły się po całej szkole. Inni nauczyciele zaczęli mnie obserwować, prawdopodobnie obawiając się, że ich serca też będą narażone na moje nieodparte uroki. Moje wyjątkowe umiejętności w dziedzinie miłosnych podbojów stały się legendarne, a ja byłem jak bohaterka jakiegoś absurdalnego romansowego filmu.

To moja niezwykła przygoda w szkolnym świecie, gdzie moje podboje serc i mój magnetyzm uwodziły wszystkich dookoła. Niektórzy mogą to nazwać czystym szaleństwem, ale dla mnie była codzienność mojej opowieści, w której główną rolę grałam ja - królowa życia i serc bad bojów.

Pozdrowienia od idolki!!! Będę wam opowiadać na bierząco co się u mnie dzieje żebyście nie musieli nudzić się swoim własnym nieciekawym życiem<3

Lubie końskie zalotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz