2.

51 4 12
                                    

- Uczyłaś się w ogóle?- spytałam znajomą szukając długopisu 

- Proszę cię- prychnęła- Myślisz, że jestem taka pojebana, aby randkować w niedzielę z książką od chemii?- spojrzała na mnie- Mogło by pizdy nie być- ziewnęła

- Miałaś ostatnio taką świetną okazję, aby wylać na nią kwas to tego nie zrobiłaś- założyłam ręce na klatce piersiowej

- Ja rozumiem, że chcemy się jej pozbyć, ale że mnie?- uniosła ręce do góry- Nie ma chuja nie zgnije przez nią w więzieniu, sukę załatwię na inny sposób- rzekła biorąc butelkę do ręki

- Dziwne- mruknęłam spoglądając na wiszący zegar- Jest już grubo po dzwonku, a ten ladacznicy nie ma

- Może ją Mark przejechał- zaśmiała się przypominając sobie jak czwartoklasista o mało co nie rozjechał babki od znienawidzonego przedmiotu

- Oby- parsknęłam śmiechem- Czyli co klaso mamy fajrancik?- spojrzałam na uśpionych uczniów

- Nie ma tej kurwy?- rozszerzył oczy Josh

- A widzisz ją tu gdzieś?- odparła moja przyjaciółka

- Od kiedy ona nie przychodzi na czas szczególnie wiedząc, że mamy sprawdzian z całego działu?- spytała Melody

- Właśnie też dziwi mnie ten fakt- powiedział kolega z ławki obok

- Przestańcie o niej tak gadać, bo zaraz ta stara prukwa przyjdzie- Sam położył swoją zaspaną głowę na ławkę 

- No dobra, ale powinniśmy mieć jakieś zastępstwo- wstała z krzesła Sofia

- Tylko nie z tą małą wiedźmą od angola- mruknął Lukas- Ta żmija doprowadza mnie do kurwicy

- Tą małą dziwkę da się przeżyć- powiedziała Sara- Ale nie tego babszyta od biologii- wzdrygnęła

- Powiedzmy sobie szczerze, wszystkie nasze nauczycielki to jedne małe kurwiska- rzekł głośno i wyraźnie James

- No i na chuja ja wybierałem liceum- jęknął Jacob 

- Przepraszamy za spóźnienie- przed nami otworzyły się drzwi do sali, a w nich stała nasza wychowawczyni- Kochani mam dla was ważną informację- rzekła wchodząc w głąb sali- Od dzisiaj będziecie mieli nowego nauczyciela od chemii- uśmiechnęła się szeroko- Niestety Pani Seo musiała nagle wyjechać z spraw osobistych- podeszła do biurka- Za chwilę przyjdzie Pan Park, który będzie was uczył tego przedmiotu- pokazała na książkę- Mam nadzieję, że przyjmiecie Pana Parka gorącymi brawami oraz będziecie grzeczni na jego lekcjach- ponownie na jej twarzy zagościł promienny uśmiech- A teraz wybaczcie, ale muszę pozałatwiać jeszcze formalności, czekajcie grzecznie i cicho na nowego nauczyciela- podeszła do drzwi- Mam nadzieję, że nie najem się wstydu za was- spionowała nas wzrokiem i wyszła z sali zamykając za sobą drzwi

- Czyli suka jednak zlikwidowana- spojrzała na mnie ucieszona przyjaciółka

- Wiesz co to znaczy?- złapałam ją za dłonie

- Zdamy!- krzyknęliśmy w tym samym momencie

- Często tak jęczycie jak nie ma nikogo dorosłego w klasie?- usłyszeliśmy nieznajomy głos dobiegający przed nami

Obydwie spojrzeliśmy w tamtą stronę i po chwili zauważyliśmy średniego wzrostu blondyna ubranego w białą koszulę oraz tego samego koloru spodnie. Na jego twarzy panowała jednocześnie powaga i rozbawienie tym co przed chwilą powiedział w naszą stronę. Dopiero po kilku sekundach zauważyłam u niego ciemne oczy, które idealnie do niego pasowały. Nie był jednocześnie ani za chudy ani za gruby. Jego koszula opinała jego górną część ciała tak, aby ukazać zarysy mięśni. 

𝐿𝑎𝑛𝑔𝑢𝑎𝑔𝑒 𝑇𝑒𝑐𝘩𝑛𝑖𝑞𝑢𝑒Onde histórias criam vida. Descubra agora