A miało być tak dobrze part 2

370 15 3
                                    

- zjadłaś? Oj nadal z ciebie taki niejadek, nie chcesz to nie jedz. - powiedział od razu wchodząc do pokoju - pamiętasz jak się kiedyś dogadywalismy, nadal by tak mogło być tylko ty się zaczęłaś buntować.
- hm, no może dlatego, że mnie gwałciłeś?
- no właśnie, brakowało mi tego
- nawet się nie wąż mnie tknąć
- bo co? Nie mu tu twojego kochasia ani żadnego z tamtych nikt cię nie ochorni
- zostaw mnie w spokoju
- chyba śnisz, przyjechałam po to by dokończyć to co zacząłem.
W tym momencie możecie się tylko domyślać co Dustin miał w planach zrobić i co zrobił.

Modliłaś się, żeby policja przyjechała w tym momencie ale nie przyjeżdżała, bynajmniej nie wchodziła do środka.
Dustin zrobił co chciał zrobić i bez słowa wyszedł z pokoju. Ty tylko leżałaś na łóżku bezsilna z łzami. Nie wiedziałaś czy to prawda, że odda cię tak o za pieniądze, szczerze? Wątpiłaś w to, pewnie weźmie pieniądze i wyjedzie gdzieś zabierając cię. Jedyne co mogłaś teraz zrobić to iść spać. Myślałaś nad tym, żeby zadzwonić ponownie po pogotowie ale nie miałaś na to nawet sił. Nie wiedziałaś kiedy zasnęłaś.
Obudził cię Dustin
- to już, zobaczymy, czy jeszcze zobaczysz się z swoim kochasiem. Jak by coś nie poszło po mojej myśli to chociaż dostanie nagranie jak dostajesz kulkę w głowe. Pa siostrzyczko.

Czyli to już, nadchodzi chwila prawdy "okup". Nie rozumiałaś tylko dlaczego choćby jeden patrol policji nie przyjechał sprawdzić czy wszystko w porządku. Nie wiedziałaś co masz robić

* przenieśmy się do Tom'a i reszty zespołu*
Tymczasem w apartamencie
- kurw@ a jak on jej nie odda po tym, tylko nie wiem ucieknie gdzieś z nią - krzyczał bezsilny Tom
- spokojnie, policja jest na miejscu, ale my musimy już się zbierać Tom, masz pieniadze? - próbował uspokoić Tom'a Bill
- tak mam, ale tak w ogóle, gdzie jest Alice?- spytał Tom
Wszyscy popatrzyli na siebie ale nikt nie wiedział
- trudno jedziemy bez niej chodźcie nie ma czasu- powiedział George

Dotarli na   miejsce, policja była ukryta na swoich miejscach Dustin również tam był, w jednej ręce miał pistolet, co troszkę zdenerwowało twoich przyjaciół.
 

Tymczasem u ciebie
Do pokoju wparowała Alice .
- chodź, zobaczymy, czy przeżyjesz
Zaciągnęła cię na dół, gdzie związała ci ręce, a następnie zaprowadziła do samochodu. Nie wiedziałaś gdzie jedziecie początkowo, lecz później rozpoznałaś drogę na opuszczone targowisko .
- po co ty to dla niego robisz? Tak bardzo mnie nienawidzisz?
- tak, tak bardzo cię nienawidzę. Od dzieciaka kochałam się w tom'ie i nagle ty się pojawiasz a on ma do ciebie maślane oczka, dopilnuje, żebyś jeszcze dziś zdechła cierpiąc z bólu.
Po tych słowach się przeraziłaś, w jej głosie wcale nie brzmiało jakby żartowała.
Dojechałyscie na miejsce. Była tam cała czwórka twoich przyjaciół i twój przekochany brat.
Alice wypchała cię z auta
Pokazała ci, że masz ustać koło Dustin'a, ona również miała pistolet. Jaka kazała tak zrobiłaś. Dustin przyłożył ci pistolet do głowy.
- no to co, kasa a potem może wam ja oddam - powiedział
- jak to może?! - krzyknął Tom
- no jeszcze raz tak krzyknij a nie będę  miał czego oddawać. - odpowiedział- kasa już. 
Tom podał Dustin'owi torbę papierową z 100 000 zł. 
Trzymanie pistoletu przy głowie przejęła Alice a Dustin przeliczał pieniądze. Nie wiedziałaś co się wydarzyło. Nagle pojawiła się policja. Otoczyła was wszystkich i kazała poddać się twoim oprawcom, Dustin przeszedł do działania. Odepchnął Alice na bok tak, że upadła. Schował pieniądze do swojego plecaka a tobie znów przyłożył pistolet do głowy.
- dajcie mi uciec albo strzelę jej kulke w głowe! Odsunąć się!
Wiedziałaś, że musisz coś zrobić, jakoś go obalić .  Zrobiłaś manewr, żeby mu się wyrwać. Cudem obaliła go na ziemię, lecz on mając pisolet w ręku wydał strzał. Strzał prosto w twoją  nogę . Upadłaś, nie wiedziałaś co się dzieje. Zdążyłaś zobaczyć tylko jak
Policja aresztuje Dustin'a j Alice, Tom podbiega do ciebie błagając, żebym nie zasypiała.  Z adrenaliny i z świadomości, że zostałaś postrzelona, zemdlałaś.

tokio hotel | tom and you Où les histoires vivent. Découvrez maintenant