3

36 4 2
                                    

Choi usiadł na huśtawce, która już dawno jest podpisana jego imieniem podspodem. Tak, jak miał w zwyczaju rozmyślał.

Tego dnia nie mógł się skupić. Sam nie wiedział dokładnie czemu. Było dzisiaj głośno w domu, bo jego rodzeństwo jest lekko niewychowane i pół dnia krzyczało, a on musiał tego słuchać, bo zgubił swoje słuchawki, więc może dlatego.

Wręcz huczało mu w głowie, przez co zmarszczył brwi.

Nie lubił jak jest głośno. Jest strasznie uczulony na głośne dźwięki i każdy najmniejszy krzyk doprowadzał go do irytacji albo płaczu. To zależy czy krzyczy ktoś na niego, czy jest tak, jak w jego domu.

Chciał być jedynakiem, ale chyba nie było mu to dane i musiał się użerać z tymi gówniarzami. Czasami musiał z nimi zostawać niecałe pięć godzin, bo jego mama musiała pojechać do miasta. Wtedy trafiała go nerwica. Nie wytrzymywał psychicznie z tymi dziećmi. Ciągle się bili albo krzyczeli, albo, co gorsza, demolowali dom, przez co dostawał opieprz, że tego nie posprzątał. Ale przecież to nie jego wina. Tak uważał.

W pewnym momencie spojrzał na dom swojej sympatii. Beomgyu wzdychał do niego już od dłuższego czasu. No może bardzo długiego, bo już mija półtora roku. Wcześniej tak nie miał.
Że zakochuje się w kimś na tak długo, ale tym razem pozwolił sobie kochać kogoś dłużej, bo to było coś innego. To nie było to samo, co do Yeonjun'a czy Soobin'a, gdzie próbował kochać kogoś na siłę, bo już miał dość bycia samotnym w sensie sercowym.

Kiedyś z nim rozmawiał, ale jak byli dziećmi. Pamiętał dokładnie, jak Taehyun wychwalał się dobrymi ocenami z matematyki i fizyki. To było dla niego irytujące, bo czuł się trochę głupio z oceny maksimum dostatecznej, ale teraz cicho się z tego zaśmiał. Za każdym razem, kiedy to wspomnienie mu się przypominało, to się śmiał.

Zachował w pamięci również jak grali w piłkę nożną. Beomgyu chciał się nauczyć nie bać się piłki, więc za każdym razem stał na bramce. Czasami też grali razem z bratem Kang'a, bo to był jego ulubiony sport.

W końcu stwierdził z konsternacją, że się ściemniło trochę za bardzo, więc ruszył skostniałym ciałem do wyjścia z placu zabaw, odpalając papierosa.

Jeszcze wtedy nie wiedział, że kiedy Choi odwrócił oczy od okna Taehyun'a, on wyłonił głowę, przyglądając się Beomgyu. To nie pierwszy i z pewnością nie ostatni raz, kiedy widział chłopaka na huśtawce i mu się przyglądał...

Autumn Love ★Taegyu★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz