10.

118 6 1
                                    

elo elo

dzis postaram sie napisac dla was ponad 2 rozdzialy :}

wiecie moze o czym moglabym napisac ksiazke o jungkooku? Bo aktualnie nie mam zbytnio pomyslow :(( piszcie w kom!!

milego czytania<33




-Nic nie będzie dobrze!! -krzyknął ponownie wstając z łóżka i wychodząc z pokoju-


Zacząłem biec za chłopakiem lecz potknąłem się o czyjąś nogę. No jasne, ten grzyb Sunghoon mi ją postawił


-Co ty odwalasz?? Daj mi przejść!! -wyrywałem się z jego ramion-

-Daj mu chwilę samotności rozumiesz? Ma zły dzień -powiedział z bólem w głosie-

-Proszę puść mnie!! -krzyczałem-

-Puszczę cię jeśli wrócisz do domu i dasz odpocząć Heeseungowi-


Przestałem się wiercić i Sunghoon mnie puścił. Wychodząc z domu spojrzałem jeszcze raz na Heeseunga siedzącego na kanapie z twarzą schowaną w dłoniach. Częściowo Sunghoon miał rację. Powinienem dać mu spokój. W końcu, przeżywa tragiczną śmierć własnych rodziców..



Perspektywa Jihyo

Wychodząc ze sklepu zauważyłam Jake'a idącego w stronę parku. Szybko do niego podbiegłam prawie wpadając na niego

-Jake!!-

- Jihyo? Co ty tutaj robisz? - zapytał -

- Stoję. Nie widać? Mniejsza z tym, widziałeś się może z Heeseungiem? Nie odpisuje mi a to do niego nie podobne i zaczynam się o niego martwić. -


Zauważyłam że chłopak zwrócił swój wzrok na ziemię a po jego policzku spłynęła łza


-Jego rodzicie nie żyją.-


W tej chwili poczułam jakby ktoś mi wbijał nóż w plecy. Jak to...Nie...To nie może być prawda...On sobie nie poradzi...


-S-słucham..? -wydukałam z niedowierzaniem-

-Byłem u niego w domu i nie chciał ze mną rozmawiać. Później jego brat wyrzucił mnie z mieszkania mówiąc żebym dał mu spokój bo potrzebuje chwile samotności. -powiedział chłopak zaciskając pięści-

-To nie może być prawda...-

-To prawda...W telewizji mówili o tym. - chłopak starł rękawem łzy i zaczął się oddalać-



Stałam tak na środku ulicy z siatką owoców w ręku wciąż nie dowierzając...Do czego ten świat zmierza?





Perspektywa Heeseunga


-Heeseung proszę cię. Nie jesz nic od dwóch dni. Tracisz siły - powiedział Sunghoon trzymając miskę z ramen-



Nic nie odpowiedziałem tylko oglądałem telewizję na której leciał jakiś program kulinarny


-Jak tak dalej pójdzie wylądujesz w szpitalu. -powiedział gorzko brat odstawiając miskę ciepłego ramen na stół i poszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami -



Nagle mój telefon zaczął wibrować a na ekranie pojawiło się połączenie od "Jake❤️". Od razu je odrzuciłem znów skupiając swój wzrok na ekranie telewizora. I tak jakoś minęły te cztery jebane dni




Dwa dni później...



Perspektywa Jihyo



Heeseung nie chodzi do szkoły od 4 dni. Nie odbiera moich telefonów i poważnie zaczynam się o niego martwić. Za każdym razem jak do niego przychodzę jego chamski brat mnie wyrzuca. Heeseung kiedyś przechodził podobne rzeczy i dobrze się to nie kończyło. Bałam się że znów sobie zrobi krzywdę. Z transu wyrwał mnie dzwonek na lekcje. Koreański. Wzięłam głęboki wdech i poszłam do sali w której miały się odbyć lekcje. Idąc przez klasę zauważyłam niską brunetkę stojąca obok nauczyciela. Była naprawdę ładna. Usiadłam do swojej ławki w której jak zwykle siedziałam sama. Kątem oka spojrzałam na przyjaciela Heeseunga Jay'a który jak zwykle spał. Nagle usłyszałam głos nauczyciela


-Uczniowie, to jest Dahyun. Nasza nowa uczennica. Opowiedz nam coś o sobie -zwrócił się do dziewczyny-

-Nazywam się Dahyun. Mam 16 lat, uwielbiam słuchać muzyki i grać w ping ponga. Pochodzę z Daegu-

-Dobrze. Usiądź w wolnej ławce a ja zaczynam lekcje-



Dziewczyna podeszła do mojej ławki i usiadła obok. Spojrzałam na nią na co się uśmiechnęła a ja zrobiłam to samo


- Jak masz na imię? - zapytała promiennie -

- Jihyo - odpowiedziałam z uśmiechem -

- Śliczne imię! -powiedziała-


-Dziękuję twoje też jest piękne-


- Jihyo? -zwrócił się do mnie nauczyciel-

-Tak?-

-Po skończonych lekcjach mogłabyś oprowadzić Dahyun po szkole?-

- Jasne - spojrzałam na dziewczynę obok -

-Dziękuję-




Po skończonych lekcjach oprowadziłam Dahyun po szkole. Między innymi pokazałam jej toalety, piwnicę, stołówkę, szatnię, gabinet dyrektora i salę gimnastyczną


- Naprawdę bardzo ładna szkoła - powiedziała oglądając mury szkoły -

- Masz rację - zgodziłam się z nią -

- Skoczymy razem do parku ? - zaproponowała nagle -

-Pewnie-



Razem z dziewczyną poszłyśmy do pobliskiego parku obok szkoły i usiadłyśmy na ławce


- Opowiedz coś o sobie - zaproponowała Dahyun obracając wzrok w moją stronę -

- Nazywam się Jihyo. Też uwielbiam słuchać muzyki oraz opiekować się zwierzętami. -


- Super! - powiedziała dziewczyna - Przepraszam że to mówię ale...na lekcjach zauważyłam że jesteś nieco smutna. Coś się stało? -



Nie spodziewałam się tego pytania. Ale no cóż, nie jest to tajemnicą więc jej to powiem


-Ah, no tak. 5 dni temu zmarli rodzice mojego przyjaciela w tragicznym wypadku i strasznie się o niego martwię gdyż nie odbiera moich telefonów i nie daje znaków życia. Za każdym razem gdy do niego idę nie mogę wejść do środka ponieważ jego starszy brat mnie wyrzuca ciągle mówiąc że potrzebuje samotności. -opowiedziałam Dahyun całą historię na co ta aż zakryła usta -


- Boziu...jakie to przykre...Mam nadzieję że przyjaciel dojdzie do siebie  -


- Mam nadzieję. Poznacie się kiedyś - uśmiechnęłam się -

-Super by było-


- Wybacz, ale muszę już wracać do domu. Przepraszam. - powiedziałam wstając z ławki -


- Nie przepraszaj, tak się składa że ja też - zaśmiała się -

-Oh, w porządku. No to do jutra! -pomachałam koleżance-

-Do jutra! -odmachała mi idąc przed siebie-


Jest naprawdę mega ładna...






przepraszam ze troche krotki ten rozdzial ale nie wiedzialam zbytnio o czym dalej pisac wiec przepraszam was bardzo. Wkrotce pojawi sie kolejny rozdzial 😉

milego dnia/nocy!!

An angel's gaze || HeejakeDonde viven las historias. Descúbrelo ahora