<I>

75 5 2
                                    

Przetarłem moje zmęczone oczy i spojrzałam po raz setny tego dnia na tą przeklętą mapę Europy. Wiedziałem że muszę szybko działać żeby nie stracić moich dotychczas zdobytych terenów. Miałem już dwóch sojuszników Faszystowskie Włochy i Imperium Japońskie ale wiedziałem że to nie wystarczy żeby podbić ten kawałek świata.
-Myśl Rzesza myśl..-Powtarzałem jak mantrę.
Kiedy nagle mnie oświeciło. Otworzyłem starą nie używaną szafkę w moim biurku i wyciągłem zdjęcie z przed bodajrze 20lat. Spojrzałem na nie z uczuciem.. żalu? Smutku? Dawno nie odczuwałem takich emocji więc ciężko stwierdzić. Na zdj stałem ja i mój najlepszy i zarazem jedyny przyjaciel z dzieciństwa.. ZSSR. Nie widzieliśmy się tak dawno że trochę wątpię czy mnie wciąż pamięta ale wiem że ma spore tereny i dobrze zorganizowane wojsko więc on był moją szansą na sukces w tej walce. Od dawna planowałem się do niego odezwać ale pewne.. problemy nie pozwalały mi na taki ruch.
Powoli wyszłem z biura i udałem się do innego pomieszczenia w mojej głównej bazie w Berlinie. Weszłem bez pukania bo w końcu to jest moja posiadłość i jestem głową państwa. Za biurkiem siedziała sekretarka i gdy tylko weszłem odezwała się lekko przestraszonym głosem
- W czym mogę pomóc?
-Poproszę cię żebyś zadzwoniła do ZSRR i przekazała mu że planuje się z nim spotkać, i przekaż mi czy się zgodził i kiedy ewentualnie możemy się umówić.-odpowiedziałem poważnym tonem.
- Oczywiście już do niego dzwonie.
-Dobrze powiesz mi jutro co odpowiedział-odparłem i opuściłem pomieszczenie.
Szedłem spokojnym krokiem rozymślając nad tym czy aby na pewno podjąłem odpowiednią decyzję. W końcu nie wiadomo czy wogóle będzie mieć czas i czy przystanie na moją propozycję dotyczącą podbicia Polski na dwa fronty i paktu o nie agresję.
Otworzyłem drzwi do mojego pokoju w którym prawdopodobnie czeka mnie kolejna burzliwa i nieprzespana noc. Wzdechłem ze zmęczenia po długim dniu planowania. Weszłem do mojej łazienki ogarnołem się i po raz kolejny spojrzałem na siebie w lustrze.. nienawidziłem swojego ciała za to jakie było..
- Dlaczego musiałem urodzić się w tym ciele?-powiedziałem sam do siebie ze złością.(tak Rzesza jest trans) Pod wpływem złości i zmęczenia uderzyłem z całej siły w lustro które rostrzaskało się na małe kawałki. Małe ale idealne żeby sobie ulżyć pomyślałem. Zabrałem jeden z większych i ostrzejszych i zacząłem się powoli ciąć cicho śmiejąc się pod nosem. Kiedy zlończyłem się okaleczać zabrałem z nocnej szafki bandarze i niechlujnie owinołem je wokół moich pokaleczonych dłoni i położyłem się na plecach na miękkiej pościeli. Leżałem tak przez chwilę myśląc o moim planie i o ZSRR.. I po około 15min zasnąłem snem niespokojnym by obudzić się jutro....
<<~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~>>
Dobra wiem że nie jest idealnie i trch krótki ten roździał ale jak na pierwszą próbę chyba mogło być gorzej tak czy siak i tak nikt tego nie przeczyta więc mech.
No życzę miłego dnia czy innej pory

Elo pandero

Czasy Wojny( ZSRR x III Rzesza)Where stories live. Discover now