Poprowadzę cię

27 2 0
                                    


𝔽𝕚𝕟𝕒𝕝 𝕔𝕙𝕒𝕡𝕥𝕖𝕣

Następnego dnia, Alkor postanowił zaryzykować i wdrożyć plan w życie. Szukał okazji, aby odnaleźć Rodimusa i sprawdzić, czy to, co mu przyszło do głowy to prawda. Zaryzykuje tym ich relacje, którą wczoraj stworzyli, ale ciekawość wzięła górę. Po kilku nieudanych próbach, w końcu odnalazł go w jednym z korytarzu.

Prawdopodobnie kierował się w stronę mostku, ale gdy zobaczył Alkora zwolnił i znów się uśmiechnął.

- Co tam? Zaś szukasz jakiejś roboty? - Stanął i oparł dłonie nie biodrach.

- W Sumie to nie - Nie zdążył powiedzieć, ponieważ Rodimus wzruszył ramionami i ruszył w swoją stronę.

To tylko wytrąciło Alkora z równowagi. Cały stres, jaki miał wewnątrz eksplodował. Bez ostrzeżenia, zbliżył się do Rodimusa i przyszpilił go do ściany. Trzymał dłonie po bokach hełmu Rodimusa, a z bliska mógł dostrzec zaskoczenie malujące się w optyce kapitana.

Iskra Alkora zaczęła walić jeszcze mocniej niż wcześniej, co tylko napędzało myśl, żeby już mieć to za sobą. Zaczął powoli przybliżać się do twarzy Rodimusa. Miał wrażenie, że trwało to wieczność dopóki nie poczuł dłoni na swojej klatce piersiowej. Stanął w swoich działaniach kilka centymetrów przed twarzą kapitana. W jego optyce Alkor wyczytał strach i wahanie jednocześnie.

Zapadła niezręczna cisza do momentu, gdy Alkor trochę się wycofał.

- Sorry. To... To było pod wpływem emocji - Chrząknął i położył dłoń na karku, ale drugą nadal trzymał obok hełmu Rodimusa. - Musiałem to przemyśleć... Jesteś w końcu moim kapitanem. - Warknął do siebie i położył palce na nasadzie nosa.

- ... Nie o to chodzi - Rodimus w końcu się odezwał. Zacisnął dłonie na klatce piersiowej Alkora i westchnął. - ... Te wszystkie plotki.

- Zaś usłyszałeś coś na mój temat? - Większy mech podniósł wzrok na kapitana, marszcząc bardziej brwi.

- Nie! To już chodzi o mnie... - Patrzył głęboko w optykę Alkora. - Te plotki o mnie... Wszystkie były kłamstwem... Ja... Nigdy -

- Nie uprawiałeś interfejsu? - Przerwał mu.

- To też - Rodimus rozglądał się wszędzie, byle nie na twarz Alkora. - Ja nawet się nie całowałem...

Większy mech podniósł w szoku brwi i wyprostował się. Zabrakło mu nawet słów. Jak taki mech, jak Rodimus nigdy się nie całował.

- Nikt nie miał się o tym dowiedzieć. Ale nie miałem wyboru, przestraszyłem się, gdy tak nagle na mnie natarłeś

- Zupełnie się tego po tobie nie spodziewałem - Powiedział szczerze Alkor nadal wyraźnie zaskoczony. Zapadła kolejna niezręczna cisza, którą znów przerwał większy mech. - Słuchaj miałem najpierw powedzieć ci o moich uczuciach, a to wszystko wyszło pod wpływem chwili. Nie chciałem Cię wystraszyć

- Całkiem to rozumiem - Rodimus lekko się uśmiechnął. - Miło nawet od kogoś usłyszeć, że coś do mnie czuje

- Ta, miło - Nerwowo się uśmiechnął

- Czuję to samo~ A te wszystkie rozmowy tylko to pogłębiły, nawet jak wcześniej ze sobą nie rozmawialiśmy, podobała mi się twoja rama - Rodimus stał się bardziej pewniejszy siebie, nawet po tak głębokich wyzwaniach.

- Skoro odwzajemniasz... - Alkor zniżył głos do pomruku i położył dłoń na policzku Rodimusa. - ... Chciałbyś poczuć ten pierwy pocałunek? Ja poprowadzę - Zapewnił go większy mech.

Kapitan skinął hełmem z lekkim zadziornym uśmiechem. Przycisnął całe plecy do ściany za sobą, czekając na ten moment. Alkor położył przedramię nad hełmem Rodimusa, a drugą dłonią położoną na policzku mniejszego skierował jego hełm w górę. Teraz miał lepszy dostęp do jego ust. Wykorzystał więc tę okazję i połączył ich usta w delikatnym pocałunku. Ich iskry przyspieszyły, a rama Rodimusa lekko zadrżała.

Alkor pokazał Rodimusowi, jak powinien poruszać ustami, by doznanie było przyjemniejsze. Kapitan całkiem zatracił się w pocałunku, pragnąc tylko więcej. Cała jego obawa i strach zniknęły, a na ich miejscu pojawiła się pewność siebie.

Jego dłonie przesuwają się od klatki piersiowej Alkora, aż do jego karku gdzie owija ręce, a ich pocałunek staje się głębszy. Podczas tego zmysłowego momentu ich ramy przyciągają się coraz bliżej, przenosząc miłość, pożądanie i zaufanie.

Po chwili Alkor powoli odsuwa się od swojego kapitana, by ten się nie rozpędził. W optyce Rodimusa pojawił się błysk pożądania, a na jego ustach lekko zadziorny uśmiech.

Wiedzą, że pocałunek przyniósł im jeszcze większe zbliżenie i otworzył nowe drzwi do ich relacji, które teraz jest pełna miłości, czułości i namiętności.

Rodimus Prime (MTMTE) x Mech OC Donde viven las historias. Descúbrelo ahora