Obudziłem się bardzo mocnym kacem. Gdy tylko otworzyłem oczy zobaczyłem że obok mnie nie ma go.
Ujrzałem tylko kartkę na moich nogach, jak przez mgłę.Przetarłem oczy , i podniosłem kartkę. Było tam napisane za niedługo wrócę, i nie odpierdalaj jak wczoraj. Shadow.
Ładne ma pismo ~lekko się uśmiechnąłem~
Wstałem z łóżka, założyłem klapki i ruszyłem w stronę kuchni żeby zmienić bandaż.Po chwili ktoś zapukał do drzwi, gdy je otworzyłem ujrzałem ładną dziewczynę.
~???~ Hejka nie wiem kim jesteś , ale czy jest Shadow ?
~Sonic~ Narazie go nie ma , ale możesz wejść.
~???~ dzięki
Wepchała się jak do siebie i odrazu siadła na kanapie.
~???~ Ej ty przyniesiesz mi coś do picia?
~Sonic~ jasne
Bez szacunku i kultury ehh
~???~ ty jesteś tym służącym
~Sonic~ Słucham?
~???~ a to sorry , Shadow ostatnio mi mówił że ogarnie sobie służącego
~Sonic~ nie wspominał mi nic o tym
Podszedłem i podałem jej szklankę soku pomarańczowego.
~???~ aa okay ogólnie jestem Rouge miło mi a ty ?
~Sonic~ ładne imię, Sonic miło mi
~Rouge~ jesteście razem że mieszkasz z nim ?
~Sonic~ nieeee no co ty haha , my się tylko przyjaźnimy
~Rouge~ aaa Dobra dobra , a wiesz może kiedy będzie.
~Sonic~ za niedługo powinien być
Przez dłuższy czas rozmawiałem z Rouge aż do momentu kiedy nie przyszedł Shadow.
~Rouge~ Shadiiiiii jesteś
Rzuciła się mu w ramiona jak by była nie wiem kim pfff.
~Shadow~ Cześć Rouge
~Shadow~ siądź ja zaraz przyjdę
~Rouge~ dobrze skarbie
Skarbie na serio, miła jest ale niech się wali na ryj.
Spojrzałem na nią z groźnym wzrokiem. Co on na dwa fronty leci pff~Shadow~ już jestem jak tam u ciebie
Siadł obok niej i zapał ją w talii, wkurzony wstałem i wyszedłem z salonu. Poszedłem w kierunku sypialni. Położyłem się na łóżku chowając głowę w poduszkę z zazdrości.
Co on sobie myśli daje mi 200 dni żebym się w nim zabujał a teraz odpierdala takie coś, może spacialnie mi to robi działając mi na zazdrość. Nie wiem wyjebane mam już to.
Minęło już kilka minut a ja tylko słyszę o czym gadają i ich śmiech.
Wkurzony postanowiłem wstać z łóżka i pójść do kuchni.
Omijając Shadow , spojrzałem się chamskim wzrokiem i poszedłem nalać sobie wody. Byli do mnie obróceni plecami więc nic nie widzieli co chce zrobić.Stałem opierając się o blat i spoglądałem się na nich. Gdy już Rogue miała iść, wstał razem z nią I wyszedł ją odprowadzić.
Tak się bawimy okay zobaczymy jak to jest.
Zadzwoniłem do dziewczyny której się podobałem a wiedziałem że mieszka w okolicy przez instagrama.
~Sonic~ Siema Eva chcesz przyjechać, namyśliłem się i może zaczniemy od nowa ?
~Eva~ Jasne tylko podaj adres.
Gdy już podałem adres , skąd wiedziałem pod jakim adresem jestem , zobaczyłem na mapie Google haha głupi to ja jeszcze nie jestem.
Shadow zamkną dzwi i wszedł do środka, tak jakby ignorując mnie poszedł na górę.
Po 12 minutach przyjechała Eva.
Gdy on schodził ze schodów zobaczył Eve.
~Shadow~ kto to jest ?
~Eva~ Hej Eva miło mi
~Sonic~ pomyślałem sobie jak do ciebie przychodzą znajomi to moi też mogą ~uśmiechnąłem się chamsko~
~Shadow~ a zapytałeś się mnie wogóle ?
~Sonic~ A jakoś mnie się nie pytałeś, też tu mieszkam!
~Shadow~ To jest mój dom i to o demnie zależy kto tu wejdzie a kto nie
~Sonic~ No dobra, Eva chodź pójdziemy gdzieś indziej
~Eva~ No dobrze
~Shadow~ ty nigdzie nie idziesz , Eva może sobie iść a ty nie
Shadow wyprowadził Eve z posiadłości.
~Sonic~ to fenomenalnie NIE ODZYWAJ SIĘ DO MNIE.
Szybko pobiegłem na górę do sypialni zamknąłem za sobą drzwi głośnym chukiem i siadłem na łóżku.
Po chwili wszedł Shadow.
~Shadow~ nie rób mi tu scen
~Sonic~ TA JASNE ŻE JA ROBIĘ SCENY, NO CHYBA TY
~Shadow~ uspokój się proszę Sonic
~Sonic~ NIE , TO TY ODPIERDALASZ JAKIEŚ SCENY. PIERSZO MNIE PRORYWASZ MÓWIĄC ŻE MAM 200 DNI ŻEBY SIĘ W TOBIE ZAKOCHAĆ. A PO CHWILI PRZYCHODZI JAKAŚ ROUGE PRZY KTÓREJ ZACHWUJESZ SIĘ JAKBYŚ CIE BYLI RAZEM , TYLE MAM DO POWIEDZENIA A TERAZ WYJDŹ , chce być sam ..
Zatkało go całkowicie i wyszedł zamykając za sobą z całej siły drzwi.
☆C.N.D☆
YOU ARE READING
Szkolna miłość
Historical FictionWszystko co było przed tem zmienia się po tym jak do klasy przeniósł się nowy chłopak. Ale okazuje się że to był tylko zak...