Fanatyk

14 2 10
                                    

Każdy człowiek potrzebował swojej porannej rutyny, nawet tak nikły uczony jak Alhaitham, mimo bycia raczej człowiekiem bez ambicji – w jego przypadku, rutyna była ściśle określona i przestrzegał jej każdego dnia.

Swój dzień zaczynał równo o szóstej rano. Jego współlokator, jakże renomowany w mieście Kaveh o tej godzinie przeważnie jeszcze spał. Albo dopiero wracał do domu po nocnej popijawie w najbliższym barze. No cóż; nie jest jego matką, żeby mu dyktować, jak ma żyć...
Wracając do Alhaitahama. Po obudzeniu się szykował sobie jakieś proste, ale smaczne śniadanie oraz kubek mocnej kawy z odrobiną mleka. Następnie brał szybki, zimny prysznic aby się pobudzić i przygotować się na kolejny nadchodzący dzień.

Po wykonaniu tych niezmiennych kroków, przed rozpoczęciem pracy albo wykładów, zawsze znajdował czas na równie ważną część w jego życiu – przeglądanie Facebooka. I nie chodziło wcale o bezmyślne przeglądanie postów, aby po prostu zabić czas, jak robili to inni ludzie; jeśli chciałby „po prostu" zabić czas to chętniej by sięgnął po książkę. Alhaitham, razem z kilkoma innym osobami, prowadził grupkę Sumerawka – jak będzie w Akademii?, która była poświęcona osobom żyjącym tu jak i tym, którzy się uczyli w Akademii. Jako administrator, do jego obowiązków należała kontrola nad zachowaniem członków grupy. Z resztą administracji jednak ustalili podział na role, gdzie każdy z nich zajmował się inną częścią – Alhaithamowi przypadało sprawdzanie i akceptowanie postów. Starał się to robić przynajmniej dwa razy dziennie, chociaż wiadomo, skoro miał prawdziwe życie nie zawsze był w stanie zaakceptować wszystko jednego dnia.

Biorąc łyk kawy, szarowłosy patrzył na wpisy, które zostały wrzucone od czasu, gdy ostatni raz je sprawdzał. Głównie memy, jakieś pytania oraz dwie dyskusje na temat Ekstrawagancji Akademii, która miała się niedługo odbyć. Większość z nich zatwierdził, kilka niezwiązanych albo zwyczajnie prowokujących odrzucił, aż jego oczom ukazał się dość długi post. Znowu wziął łyk i zaczął go czytać.

Mój Generał Mahamatra to fanatyk Genius Invokation TCG.

Mój Generał Mahamatra to fanatyk Genius Invokation TCG. Pół mieszkania zajebane kartami, najgorzej. Średnio raz w miesiącu ktoś kopnie w leżącą na ziemi szkatułkę i trzeba ponownie składać godzinami, bo jest skomplikowana. W swoim dwudziestodwuletnim życiu już z 10 razy byłem po klej w sklepie. Tydzień temu poszedłem na jakieś normalne zakupy, to baba zza lady jak mnie tylko zobaczyła, to już klej szykowała xD, bo myślała, że znowu szkatułka rozjebana.

Druga połowa mieszkania zajebana „Karciarzem Polskim", „Światem Karciarza", „Super Burstem" xD itp. Co tydzień generał robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie karciarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety, bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach, ale teraz nie dosyć, że je kupuje, to jeszcze siedzi na jakichś forach dla karciarzy i kręci gównoburze z innymi graczami o najlepsze drużyny itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś generał mnie wkurwił, to założyłem tam konto i go trollowałem, pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty, typu „slimesy jedzo guwno". Tighnari nie nadążał z gotowaniem tahchinu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę CZEMPION, za najebanie 10 tysięcy postów.

Jak jest ciepło, to co weekend zapierdala do Mondstadt na turniej. Od jakichś pięciu lat w każdą niedzielę gramy w karty, a generał pierdoli o zaletach grania w to papierowe gówno. Jak się dostałem na studia, to generał przez tydzień pierdolił, że to dzięki temu, że dużo gram, bo to wymaga skupienia i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym Kavehem całą rodzinę o czwartej w nocy, bo hałasują, tasując talie, robiąc kanapki itd.

Przy jedzeniu zawsze pierdoli o TCG i za każdym razem temat schodzi w końcu na The Cat's Tail, generał sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr, niedostatecznie wynagradzajo, tylko kradno awersy hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu, klnąc, i idzie czytać Wielki Podręcznik Genius Invokation TCG żeby się uspokoić.

Genshin Impact - Polska AUWhere stories live. Discover now