Rozdział I

7 0 0
                                    

Dzisiaj są moje 18 urodziny.

Dzień, w którym zacznę zemstę na moim ojcu.

Wtedy gdy bił mnie i mamę byłam gówniarą. Nie wiedziałam, że byłby w stanie zabić kogokolwiek, a w szczególności swoją żonę.

Niestety jego 45 urodziny przypadają dzień po moich, więc nasza impreza urodzinowa jest wyprawiana razem.

Pewnie zastanawiacie się teraz czemu ojciec nie siedzi w więzieniu. Otóż przekupił sędziego, że zrobił to ktoś z jego pracowników.

Po śmierci mamy nigdy mnie nie uderzył. Jakby spróbował to bym mu tą rękę ujebała.

Przyprowadzał do domu jakieś dziwki, które mogły być młodsze nawet ode mnie. Ale jak wspomniałam wcześniej - był pojebany.

Nie byłam wogóle do niego podobna. Miałam ciemno - brązowe kręcone włosy, zielono - brązowe oczy i mały prosty nos. A on czarno - siwe włosy, szare oczy i duży nos.

Nie byłam piękna ani chuda.
Miałam 170 i ważyłam 78 kg, miałam duże uda i wielką dupę, ale brzuch dosyć chudy.

Podobał mi się mój wygląd i chciałam trochę schudnąć, ale ten jebany McDonald's nie ułatwiał sytuacji.

Właśnie szykowałam się na urodziny. Ubrałam swoją czerwoną, satynową sukienkę na diamentowych ramiączkach, z rozcięciem do połowy uda. Do tego dobrałam czerwone obcasy na wysokim słupku i diamentową, srebrną biżuterię.
Makijaż zrobiłam wcześniej nie był mocny i nie był delikatny, taki pomiędzy. Włosy miałam naturalnie kręcone, więc nic z nimi nie zrobiłam.

Ten pojebany cyrk już się zaczął, a ja miałam odgrywać w nim główną rolę.

Zeszłam na dół i przywitałam się z paroma gośćmi, których nie znałam, ale kojarzyłam.

- Cześć córeczko, pięknie wyglądasz! - zawołał mój ojciec.

- Część tato! - krzyknęłam do taty ze sztucznym uśmiechem.

- Kochanie nie wiem czy pamiętasz mojego wspólnika Aidena Aristova? - zapytał wskazując na wysokiego i zbudowanego bruneta.

Czy go pamiętałam?

Oczywiście, że tak.

Takich chujów się nie zapomina.

Ale musiałam zajebać jakimś tekstem, żeby go podkurwić.

- Och, niestety nie kojarzę.

Na moje słowa Aristov zacisnął szczękę.

- Przepraszam Aiden muszę Cię na chwilę zostawić, bo Jorge mnie woła. - powiedział mój ojciec i poszedł w stronę siwego, niskiego mężczyzny.

- Dwa dni temu w klubie mnie znałaś, a dzisiaj kurwa, już mnie nie kojarzysz? - poczułam ciepły oddech mężczyzny obok ucha.

- Pierdol się Aristov.

- Жаль, что ты еще не знаешь .- mruknął - Wszystkiego Najlepszego, diablico.

- Z uprzejmości panu podziękuję, a teraz żegnam. - odpowiedziałam i poszłam do mojej przyjaciółki Avy, która stała przy barze.

- Co to za przystojniak, który z Tobą rozmawiał? - zapytała.

- To wspólnik ojca.

- Aaaa. Zarywasz do niego?

- Chciałby. Av on ma trzydziestkę w tym roku.

- To tylko czternaście lat różnicy. - prychnęła.

Expected RevengeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz