15.Najlepsi przyjaciele.

92 4 0
                                    

Godzina 10,obudziłam się lecz obok mnie nie było chłopaka.
Pewnie w kuchni jest i robi coś do jedzenia,stwierdziłam ze to rozwadze i poszłam otworzyć drzwi od mojego pokoju. Wtedy poczułam piękny zapach świeżo co zrobionych gofrów.

-Obudziła się księżniczka. Jak się spało-Tom oparł się rękami o blat kuchenny przy tym patrząc się na mnie.

-Bardzo dobrze a co to za piękny zapach?-mówiąc to schodziłam ze schodów idąc w stronę chłopaka.

-Zaczynam robić gofry,pomożesz mi?-zrobił oczy jak nie winny piesek.
Ja nie odpowiadając poprostu podeszłam do niego.
Tom złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie mówiąc.

-A buziaka dostanę na poprawę humoru?-i zadziorny uśmiech.

-A dostaniesz-po tym wczepiłam się w usta chłopaka.
Zaczęliśmy sie całować,nagle chłopak mnie podniósł i położył na blat w kuchni.
Jego ręce wędrowały po moim ciele,kochałam jego dotyk był tak przyjemny i tak spokojny.
Jego ręce wpadły na mój tyłek i zaczął mnie za niego ściskać.
W tym czasie przysunął mnie do siebie a nasze ciała sie zderzyły.

Poczułam jego męskość,jak na 18-latka to nie ukrywam miał sporego.
Chciałam również coś zrobić wiec stanęłam na równe nogi,wzięłam go za rękę i poszłam w stronę kanapy.
On się usiadł a ja na jego kolana,znów poczułam jego męskość i zaczelam się lekko o niego ocierać.

Szczerze to nawet nie wiedziałam ze w taki łatwy sposób można u niego zdołać taką przyjemność.
On przyspieszył wdech i zaczął lekko sapać i pojękiwać.

Jego delikatne jęki sprawiały mnie o dreszcze,moje ruchy biodrami przyśpieszyłam a my dalej się całowaliśmy.
Tom w pewnym momencie lekko ode mnie oderwał usta i powiedział.

-Kotek przełóżmy to na później,teraz trzeba iść do gofrów żeby się nie spaliły-jego ręce gładziły mój tyłek i talie.

-No dobrze-dałam mu buziaka i poszłam do kuchni zobaczyć do gofrów. Tak jak Tom wykrakał pierwsza porcja gofrów się trochę przypaliła.

-Widzisz wykrakałeś-wyciągałam gofry z gofrownicy.

-E tam i tak je zjemy-kiwnął ręką.

-Oj ja napewno nie.

-No to ja zjem. A i poza tym Bill przyjdzie z chłopakami jakoś o 19,powiedzieli jeszcze ze kupią nam po piwach oraz przekąskach i sobie coś razem obejrzymy-wziął spalonego gofra do buzi i odrazu go wypluł.
-Jednak tego nie zjem.-opłukiwał usta z spalonego ciasta.

Ja tylko zaczęłam się z niego śmiać i dalej robiliśmy gofry.

Zrobiłam jeszcze 4 tym razem nie spalone,dwa dla mnie i dwa dla Toma.
Usiedliśmy się na kanapie w salonie i puściliśmy serial „La casa de papel"

*******
Była godzina 18,przez ten cały czas z tomem obejrzeliśmy dużo odcinków serialu.
Nie mogłam się doczekać kiedy spotkam się z Billem,jest dla mnie jak brat wiem o tym ze mogę mu wszystko powiedzieć.
Nagle przyszło powiadomienie na telefon chłopaka.

-Kto to?-zapytałam patrząc się na Toma.

-To Bill,napisał ze jednak będą wcześniej i za jakieś 10 minut mamy się ich tutaj spodziewać-odpowiedział w tym czasie klikając w klawiaturę na telefonie.

This is just the beginning....Donde viven las historias. Descúbrelo ahora