8. Urodziny

1.1K 36 4
                                    

Od razu nie poszłam spytać się chłopaków, czy mogę wyjść z koleżanką do galerii handlowej. W zasadzie chciałam o to spytać tylko Vincenta, ale ten jak na złość ciągle nie miał dla mnie czasu na rozmowę. Kiedy już jednak znalazł pięć minut, po jego twarzy wyczytałam, że już tego żałował. Co prawda zgodził się, ale tylko dlatego, że Hailie wcześniej spytała się o to samo.

Tak więc mogłam wyjść do galerii handlowej, ale pod warunkiem, że będę pilnować siostrę. Wyjście było zaplanowane na dzień tuż po urodzinach Hailie. Od razu powiadomiłam o tym Tracy.

- To już jutro!- krzyknęła Tracy.

- Wiem, że powinnam cię wcześniej uprzedzić, ale dosłownie wczoraj Vincent się na to zgodził.

- Spoko nie musisz się tłumaczyć. Ważne, że wreszcie się spotkamy, a z twoją siostrą raczej nie będzie problemu.

Zmarszczyłam brwi.

- Co masz na myśli mówiąc, że nie będzie z nią problemu?

- No wiesz, zgaduje że jej znajome nie będą chciały z nami chodzić więc po prostu się rozdzielimy.

- Co? Nie.. nie mogę jej zostawić samej w galerii handlowej.- odpowiedziałam wyobrażając już sobie najgorsze scenariusze- A co jeśli coś jej się stanie?

Tracy na to wywróciła oczami.

- Niby tak Ci przeszkadza, że masz nadopiekuńczych braci, a sama teraz chcesz kontrolować własną siostrę.

-Ja? Wcale nie chcę jej kontrolować.

-Mhm walce.- mruknęła przyjaciółka.

Nie chciałam się z nią kłócić dlatego już nic na to nie odpowiedziałam.

**

Po szkole od razu poszłam do kuchni, gdzie siedziała już Hailie wraz z Shane'm. Starszy brat właśnie opowiadał jej jakąś historię przez co nawet nie pofatygował się odpowiedzieć na moje "cześć". Hailie tylko rzuciła mi szybkie "hej" nawet na mnie nie patrząc.

Niby powinnam się cieszyć, że mi w ogóle odpowiedziała, bo w towarzystwie chłopców raczej mnie ignoruje, dając swoją pełną uwagę im. Ja rozumiem, że stara się wpasować do nowej rodziny, ale czy naprawdę musi to robić kosztem naszej relacji?

Po zjedzeniu obiadu poszłam do swojego pokoju, by odrobić lekcje. Zwykle zostawiałam je na sobotę ale pamiętając, że przecież wtedy spotkam się z Tracy, postanowiłam zrobić je już dzisiaj. Około godziny osiemnastej zeszłam do salonu gdzie siedzieli już wszyscy mieszkańcy tego domu. Chwila... Czy ja właśnie zapomniałam o urodzinach Hailie? Och, jak mogłam na to pozwolić! Nawet wiecznie zapracowany Vincent tutaj był!

Na szczęście nie przegapiłam za wiele bo właśnie przyjechała pizza. Okazało się że Hailie wybrała pizzę za mnie za co byłam jej bardzo wdzięczna. Szybko dołączyłam do rodzeństwa w salonie. Nikt na mnie zbytnio nie zwrócił uwagi ale tym razem nie przejęłam się tym za bardzo. W końcu to były urodziny Hailie, a nie moje.

Było nawet fajnie. Głównie bracia opowiadali jakieś historie ze swojego życia, a nawet raz Vincent opowiedział coś z dzieciństwa świętej trójcy. Ja za bardzo się w tym wszystkim nie udzielałam i tylko kilka razy zapytałam o coś Hailie. To nie tak, że nie lubiłam rozmawiać. Po prostu nie przepadałam za braćmi. Ale widząc jak moja siostra stara się im dorównać próbuję być dla nich milsza.

W pewnym momencie przyszedł czas na tort. Na jego widok Hailie nie potrafiła nawet powstrzymać łez. Wszyscy zaśpiewaliśmy słynne "sto lat" po czym moja siostra zdmuchnęła świeczki. Kilka minut później, gdy zjedliśmy już tort przyszedł czas na film. Hailie pozwoliła bliźniakom go wybrać, co oczywiście było złym pomysłem. Chłopacy wybrali jakiś horror i to był moment, kiedy zauważyłam jak tracę miano najlepszej siostry.

Bracia rozsiedli się na dużej kanapie przez co mi został tylko fotel. To nie tak, że nie było tam dla mnie miejsca. Po prostu nie chciałam z nimi rozmawiać. Siedziałam tutaj tylko i wyłącznie dla Hailie. Szczerze podczas oglądania tego filmu bardzo chciałam się do niej przytulić. Niestety usiadła obok Willa i Shane'a przy których czuła się- z tego co zauważyłam- bardzo komfortowo. Na co jej teraz taka nudna siostra..?

Kiedy było już dość późno chłopakom po mału zaczynało odbijać, co oznaczało, że czas wracać do swojego pokoju. Hailie najwyraźniej też o tym pomyślała w momencie kiedy święta trójca obudziła ją ze snu. Moja siostra podziękowała za udane urodziny po czym wróciła do swojej sypialni. Ja sama zostałam w salonie z dwie minuty dłużej po czym ruszyłam w stronę łóżka.

Rodzina Monet ( Moja wersja )Where stories live. Discover now