rozdział 7

1.6K 38 6
                                    

,,Hailie zasypiała mi na rękach więc kiedy znaleźliśmy się w jej pokoju niemal już spała.
I kiedy byłem pewien, że śpi, odkładając ją na łóżko usłyszałem:
- Vi, a zostaniesz ze mną?


Pov. Will

Zachodzę do pokoju Hailie i co widzę? Najsłodszy widok na świecie. Hailie i Vincent śpią sobie przytuleni do siebie na jednym łóżku. Dziadek Vince śpi sobie spokojnie z uśmiechsm na ustach, a w ramionach trzyma swoją niewielką młodszą siostrzyczkę, która wtula się w niego jak w misia pluszowego. No nie mogłem wytrzymać i zrobiłem im zdjęcie, po czym bezgłośnie się wycofałem.
W salonie zastałem bliźniaków oraz Dylna, którzy jedli sobie śniadanie rozmawiając o tmy co się stało dzisiejszej nocy. Usiadłem na swoim miejscu uśmiechając się jak mysz do sera. W końcu zwróciłem tym uwagę chłopaków, którzy popatrzyli na siebie porozumiewawczo.
- N oco tam Will? Czyżby jakieś sprawy sercowe? - zapytał Dylan patrząc na mnie niewinnie, a ja na jego słowa wyplułem całą wodę, którą obecnie piłem.
- W żadnym wypadku!
- No to o co chodzi?
- Jak pójdziecie do pokoju Hailie to się dowiecie! - na moje słowa chłopcy popędzili do pokoju małej, po chwili jednak zbiegali w szoku po schodach, a Dylan to się nawet wywalił na ostatnim schodku, wrzeszcząc przy tym głośne ,,Słucham!? "
- Nie ma to jak kochająca się rodzinka - pomyślałem z kpiną.

Co słychać?
Jeszcze tylko dwa dni i ,,Witaj szkoło!"
Ale mi się nie chce i chce jednocześnie, ale ja jestem zdecydowana, nie? Czujecie ten sarkazm?
😁
Komentarze mile widziane!

Rodzina Monet - Znak dzieciństwaWhere stories live. Discover now