Siedziałam przy toaletce malując się na dzisiejszą imprezę u Davida.
Zamierzałam się najebać i zapomnieć o swoich problemach. Często tak robiłam by o nich zapomnieć. Definitywnie należałam do tych osób co wolały zapić swoje smutki w alkoholu niż to przegadać. Miałam świadomość tego, że to krótko trwałe rozwiązanie, ale zawsze przez te kilka godzin miałaś spokój od natrętnych myśli.
- Co myślisz? - zapytała Lily. Miała na sobie bardzo krótka różowa sukienkę na cienkich ramiączkach i duży dekold, który ładnie podtrzymywał piersi. Chciałabym ufać ludzią jak ona tej sukience.
- Jak pół dupa za krzaki - posłała mi wściekłe spojrzenie - Przecież żartuję, ślicznie wyglądasz.
- Czasem jesteś suka - zaśmiałam się na te słowa. Często je słyszałam.
- Taki mój urok. - kończyłam malować rzęsy, a gdy skończyłam wstałam od toaletki i ruszyłam do mojej szafy, aby wygrzebać z niej taką samą sukienkę jak ma Lilianna tylko, że w kolorze czarnym. Oczywiście sama bym w niej nie poszła, tylko rudowłosa się uparła, że mam w niej iść, ja bym tam poszła w jeansach i jakieś za dużej bluzie, ale nie wygram z nią.
Założyłam sukienkę patrząc a lustro. Wyglądałam naprawdę dobrze w tej sukience i mocnym czarnym makijażu czyli takim jaki kocham. Zdecydowałam, że moje blond włosy wyprostuje. Efekt końcowy był naprawdę ładny i seksowny.
- Wyglądasz gorąco - rudowłosa pojawiła się obok mnie. Swoje rude włosy zdecydowała się spiąć w wysokiego kucyka, a makijaż zrobiła w kolorze różowym pod kolor swojej sukienki.
Lily była naprawdę ładną dziewczyna i gdyby nie fakt, że jestem hetero mogłabym z nią być. Nie żartuję.
Może, dlatego miała pełno adoratorów. Lily kochała się bawić i nie bawi się w stałe związki. Mimo, że często mówi, że bardzo, ale to bardzo chciałaby przeżyć prawdziwą miłość. Miała dobre serce, nie to co ja.
Ja byłam żyjącą i chodzącą dystrukcją. Byłam zepsuta do szpiku kości. Raniłam moich bliskich, więc może dlatego Milles wybrał North? Przecież ona zawsze była lepsza od mnie.
Szybko odrzuciłam myśli o moim przyjacielu i mojej siostrze, miałam się bawić, a nie psuć soboe humor przez jakieś gówna.
- Gotowa?Bo uber już jest - zapytałam przyjaciółkę.
- Zwarta i gotowa, by iść się najebać - wiedziałam, że Lily też było ciężko przez sytuację z Millesem, w końcu przyjaźnimy się od przedszkola.
Wyszliśmy w pokoju, po drodze złapałam jeszcze czarną skórzaną kurtkę. Na dole w holu założyłam moje czarne conversy.
Wyszliśmy z domu wsiadając do ubera. Podałam adres kierowcy, a ten zaczął zaczął kierować się po wyznaczony adres.
Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Zapłaciłam kierowcy i wyszliśmy, a auta. Dom Davida był naprawdę ogromny. Pełno aut wokół domu i głośna muzyka, którą było słychać na zewnątrz.
Weszliśmy do środka. Automatycznie poczułam zapach potu, alkoholu i trawki.
Zapowiada się dobra impreza pomyślałam.
- Hej! - ktoś obok nas krzyknął, gdy się odwróciłam zobaczyłam Olivie. Bez Julliette.
- Hej! - było naprawdę głośno, więc musieliśmy do siebie krzyczeć - Gdzie Ju? - zapytałam
- W kuchni z Davidem.
- To chodźmy do nich. - I tak zrobiliśmy. Przeciskaliśmy się przez spoconych tańczących ludzi. Weszliśmy do kuchni, nie było tam za dużo ludzi. Oprócz Davida i Jullite były, aby tam dwie dziewczyny i jeden chłopak.
![](https://img.wattpad.com/cover/317725395-288-k43964.jpg)
CZYTASZ
Pact with the devil. Dylogia Devil.
Teen FictionSześć lata temu życie Adeline Mckennzie gwałtownie się zmieniło. To wtedy ojciec uciekł wraz z jej straszą o rok siostrą i nową kobietą do Londynu. Nie obchodziło go co się dzieje z jego drugą córka i jego żoną, które zostawił w Naples na Florydzie...