Nasze spełnienie

86 9 3
                                    

Dzisiaj jest dzień imprezy. Piątek, piąteczek.

Z samego rana, a dokładnie o 8, wstałam i poszłam pobiegać, ponieważ i tak nie miałam nic lepszego do roboty.

Po 45 minutowym truchcie, wróciłam do domu zjeść i posprzątać, a przy okazji również skontaktowałam się z Harper. Umówiłyśmy się, że ona przyjedzie po mnie o 19 tak abyśmy przed imprezą, zajechały jeszcze do mojego znajomego oddać mu dokumenty, które miałam przejrzeć.

- Gdzie idziesz? - Usłyszałam za sobą głos taty.

Od razu przerwałam przeglądanie ciuchów i obróciłam się w jego stronę.

- Z Harper. Taka tam domówka - Skłamałam.

- U kogo?

- U jej kolegi

- O której będziesz?

- A co? To przesłuchanie?

- Nie zapominaj o szacunku, Veronico. Jestem twoim ojcem i mam prawo wiedzieć z kim i dokąd idziesz oraz o której wrócisz.

- Nie zapominaj, ojcze. Mam 24 lata.

Ojciec spojrzał na mnie z frustracją i głośno westchnął.

- Masz nie wracać sama. Nie będzie mnie w nocy.

- A gdzie będziesz?

- A co to? Przesłuchanie? - Odbił piłeczkę.

Nie odpowiedziałam. Obróciłam się ponownie w stronę szafy i kontynuowałam wcześniejszą czynność.

Do moich uszu dobiegł odgłos zamykania drzwi.

Odetchnęłam z ulgą.

Z ogromnej ilości ciuchów, która pasowała na takiego typu imprezy, wybrałam sukienkę.

Biała, opinająca ciało, sięgająca do połowy uda. Niby zwykła lecz ładnie podkreślająca moją karnację. Dekolt wycięty na wzór litery V, a u dołu pleców mocne wycięcie. Idealna.

Od razu po jej wyjęciu, wzięłam prysznic i ją nałożyłam.

Stojąc przed lustrem, przyjmowałam różne pozy, sprawdzając czy wyglądam wystarczająco dobrze.

Czegoś mi brakowało więc na stopy założyłam czarne szpilki, które pomimo wysokiego obcasa, nie powodowały, że stawałam się wysoka.

Bosko - Pomyślałam po chwili. Naprawdę bardzo podoba mi sie moja osoba w aktualnej stylizacji.

Chwilę później zakręciłam swoje długie, brązowe włosy i spojrzałam na zegarek.

18:26.

Kurwa. Muszę się pośpieszyć.

Przy swojej toaletce nałożyłam podkład, a następnie korektor w miejsca, które tego wymagały. Róż na policzki i bronzer, który i tak był ledwo widoczny. Maskarą pomalowałam swoje długie rzęsy, a oko wydłużyłam czarną jak węgiel, kreską. Na kości policzkowe oraz w kąciki oczu dałam rozświetlacz, a na sam koniec, usta pomalowałam bordową szminką.

Szpachla jak ich mało.

Do małej, czarnej torebki schowałam szminkę i telefon, który i tak zapewne przez większość imprezy będę trzymała w ręce.

Obejrzałam się dookoła sprawdzając czy na pewno mam wszystko i zeszłam na dół. Ostatni raz w przedpokoju przejrzałam się w lustrze gdy nagle usłyszałam trąbienie.

Harper.

Włączyłam alarm i zamknęłam drzwi na odcisk palca. Pobiegłam na tyle szybko na ile szpilki mi pozwalały do jej czarnego BMW e46.

Dark Kiss [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now