1

114 4 0
                                    

Gadałem sobie właśnie z Przemem, gdy zapikał jego telefon. Wziął go do ręki.
- hejka Przemek - pisała Wika - przyjdziesz mi pomóc w szukaniu go pro?
- jasne - odpisał szybko.
- sorry stary lecę do Wiki aby pomóc jej z szukaniem go pro.
- okej ja pójdę se na miasto. - zwróciłem się do niego. Pożegnał się ze mną i odszedł. Wyruszyłem w miasto. Przede mną szła jakaś para trzymająca się za ręce. Chwila, chwila czy to nie... Dominik i Fausti?! Podbiegłem do nich.
- Hejka! - przywitałem się, a oni szybko wzięli od siebie ręce co nie umkło mojej uwadze.
- o Bartek! Eeeeeeeee ymmmm hej? - powiedziała Fausti.
- siema? - dodał Dominik.
- co tam? - zapytałem.
- eee dobrzeee - Fausti odpowiedziała.
- a co ty tu w ogóle robisz? - zapytał wrednie Dominik a Faustyna go trąciła łokciem.
- zwiedzam, tak jak chyba wy.
- przepraszamy cię Bartek ale się spieszymy  - przerwała Faustyna.
- jasne, jasne.
Japierdole ale mnie wkurwia ten Dominik. Pieprzyć go! Odszedłem szybko i wróciłem do domu. No kurwa!
- KURWA! - wymknęło mi się.
- japierdole, stary co jest? - schodził właśnie Qry.
- kurwa źle jest! Kurwa!
- ej ej spokojnie! Usiądźmy i pogadajmy.
Skinąłem głową. Usiedliśmy na tarasie.
- co jest?- zapytał, a ja mu opowiedziałem całą historię.
- o stary mocne!
- no...
Następnego dnia obudziłem się późno bo o 10:00. Wstałem ubrałem się i zszedłem zrobić sobie kawę. Włączyłem ekpress i po chwili miałem już pyszną kawę. To było to, potrzebowałem tej kawy. Usiadłem na kanapie i odpaliłem laptopa. Zacząłem montować filmik który ma pojawić się na moim kanale. Po kilku godzinach, poszedłem do pokoju po strój kąpielowy i nagle usłyszałem rozmowę.
- kiedy im powiemy?
- nie wiem misiek, ja się boje że Bartek może sobie coś zrobić.
- mam w dupie Bartka, tylko ty i ja jasne?
- mhm.
I zdałem sobie sprawę że to Dominik i Faustyna. Odszedłem. Poczułem straszny ból, nie fizyczny a, psychiczny. Dlaczego? Co robiłem źle że wybrała go a nie mnie? Kurwa, japierdole czemu? Poszedłem w stronę pokoju Qry'ego. Zapukałem.
- Patryk?
- hm?
- możemy pogadać?
- jasne.
Wszedłem i usiadłem na łóżku.
- co się stało? - zapytał.
- b-bo Dominik i F-fausti, są razem.
- co?!
- przed chwilą podsłuchałem ich rozmowę.
- o stary, żal mi ciebie.
Schowałem twarz w dłoniach.
- i co teraz będzie?
- nie wiem stary nie wiem.
- a co jeśli było złą decyzją ścinanie włosów?
- stary, nawet tak nie myśl, ona taka nie jest.
- mhm.
Wróciłem do pokoju. Zapadłem się w sobie. Zacząłem oglądać netflixa. Nawet nie wiem ile minut? Godzin? Minęło od rozpoczęcia pierwszego odcinka. Ktoś zapukał.
- proszę - odpowiedziałem zachrypniętym głosem.
- Bartek - zaczął Qry - Dominik i Fausti poinformowali nas o sam wiesz czym.
- okej...
- będzie dobrze.
Pokiwałem głową. Raczej nic już nie będzie dobrze. Qry wyszedł z pokoju, a ja wróciłem do oglądania. Zacząłem oglądać o 15 a była 6 rano. Przecież nie mam nic już do stracenia. Wyszedłem z pokoju a na dole, już był hałas. Zauważyłem Faustynę ale nawet na nią nie patrzałem. Podeszła.
- Bartek, możemy pogadać?
- sorry ale spieszy mi się.
Odeszła zrezygnowaną. Już mnie to nie ruszyło. Zrobiłem sobie kawę i usiadłem przy stole.
- Bartula, ty w ogóle śpisz? - zapytała Wika, a ja pokiwałem głową.
- idź lepiej spać.
I jeszcze długo mnie przekonywali aż się ugiąłem.
- no dobra...
I poszedłem na górę. Nastawiłem budzik na 16:00 i zasnąłem.

bad choice tom IWhere stories live. Discover now