𝘗𝘪𝘦𝘳𝘸𝘴𝘻𝘦 𝘥𝘯𝘪 𝘭𝘢𝘵𝘢

32 4 0
                                    

Pierwsze dni lata, promienie słońca nie oszczędzają nikogo. Farmerzy pracują z zapałem, a targi tętnią życiem jak jeszcze nigdy.

Księżniczki wysyłają codziennie nowe informacje o gospodarce królestw, ale mimo tego życie i tak upływało dobrze.
Zza małej górki widziałam idącą w stronę pasterzy Glimmer, która na sobie miała krótką sukienkę oraz dobrze ukrytą pod kapeluszem koronę.

- jak zaczyna się sezon drodzy panowie?

- bardzo dobrze królowo, coś czuję, że w tym roku nasze plony wespną się aż ku końca nieba! - odparł jeden ze starszych panów. Przybijał laskę do ziemi za każdym razem jak coś wymówił.

- hah, tak. Czuć, że słońce nie daje za wygraną już teraz, a co dopiero w lipcu czy sierpniu.

- to dobrze, życzę wam w takim razie udanego startu sezonu i oby wszystkie nasze wydarzenia się odbyły!

Obydwaj odeszli w dal, a Glimmer od razu przytruchtała w moją stronę. Natychmiast odłożyłam szkicownik na bok i zrobiłam jej miejsce obok mnie.

- cześć Adora! Co robisz?

- aa, nic takiego. "Wkręcam się" w świat ołówków i kartki przy widokach pałacu i miasteczka. - pokazałam jej dłoniom moje przybory, gdy ona przy okazji ściągała ogromny kapelusz na nogi.

- czyżby Catra cię do tego przekonała? Czy może bardziej Bow..

- on zarzucił pomysł, a Catra jedynie pogroziła śmiercią. Klasyk.

- musisz coś więcej robić, niż tylko ćwiczyć więc to logiczne, że zaproponowali ci coś, co nie wymaga siły.

Z daleka widziałyśmy Bow, który pod słomianym kapeluszem pomaga farmerowi z krową na jego pastwisku.

- ahh, i uwierzyć, że za kilka tygodni zostanę jego żoną... - wyszeptała pod nosem zbierając swe włosy za ucho. - szkoda, że na razie nie ma z nami Catry. Na pewno by teraz pomagała jakiejś staruszce lub dziecku.

- wiesz Glimmer, ostatnio dużo wspominasz o dzieciach~

- co? JA? no coś ty. Chyba ci się słuch psuje od tych walk-

- to nic złego myśleć o dziecku, zwłaszcza jeśli obie strony tego chcą i czujesz się pewnie podejmując ten krok.

Spojrzałam ukradkiem na mój szkicownik, by dalej mieć kontakt wzrokowy z Glimmer. A sama mówiąc te słowa, zaczęłam automatycznie myśleć o Catrze i naszej wspólnej przyszłości-

- SPÓJRZ! Bow do nas idzie! - Glimmer wyciągnęła rękę przed siebie wskazując na chłopaka, i z ekscytacji zaczynała podskakiwać ciałem...




Catra sama z siebie nie odeszła na całe dwa miesiące z Bright Moon. Fakt : Miała swoje małe powody by to zrobić, ale pewnego dnia po prostu weszła do mojej sypialni, pocałowała w czoło i wyszła♥︎✷⁎

Nie wracając już w domu

Bow przybył do nas pełny zapału do pracy i pomocy, kiedy to my we dwie leżakujemy sobie na tętniącym życiem łonie natury.
Na twarzy było widać tą minę oszukania go, ale mimo tego uśmiechał się od ucha do ucha.

- czy szanowne panie raczą się przesunąć dla przyszłego króla, tak? dziękuję.

- aha! Już używasz swój nowy tytuł? Nieładnie Bow, nieładnie. - zażartowała Glimmer robiąc mu miejsce na kocu pośrodku nas.

- hej Adora - zaczął ściągając słomiany kapelusz. - masz jakieś wieści od Catry?

- yyym, nie. Wiecie, trochę się posprzeczałyśmy po waszej rozmowie i to jeszcze bardziej ją przybiło.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 20 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

All your madness ~ ᴄᴀᴛʀᴀᴅᴏʀᴀ Where stories live. Discover now