Old enough for love? :: {style sp} {pl}

Rozdział 10

Jakim ja jestem debilem. Przecież on znowu mnie skrzywdzi. Kurwa, ja naprawdę jestem ślepy że tego nie zauważyłem?? Ehh.. co ja zrobiłem..

(Wiadomości)
,, Przepraszam.'' - Stan
,, Za co?'' - Kyle
,, Stan? Halo?'' - Kyle
,, Stan, za co przepraszasz??'' - Kyle
,, Co ty zrobiłeś?'' - Kyle
,, Stan '' - Kyle
,, Co ty odjebaleś ???'' - Kyle
,, Stan. Wyślij zdjęcia twoich rąk. '' - Kyle

Kurwa wiedziałem. Pokłócił się z Wendy więc zaczął przylizywac się do mnie. A teraz pewnie coś sobie Zrobił bo go rzuciła. Nie no jebne zaraz.

(Wiadomości)
*Zdjęcie* - Stan
,, Stan. Dlaczego to zrobiłeś?'' - Kyle
,, Nwm '' - Stan
,, ... '' - Kyle

Japierdole on tak na poważnie? I ja mam mu pomagać po tym co mi zrobił? Ja naprawdę jestem debilem. Nie pojadę do niego nie ma szans!

,, Jadę do ciebie " - Kyle

Podszedłem pod drzwi jego domu. Nikt nie otwierał. Może nikogo nie było w domu? Nie wiem. Na szczęście wejście od tyłu było otwarte.

- stan? Stan co ty odjebaleś? - zapytałem wchodząc do pokoju szatyna.
- japierdole. - powiedziałem.
- sory.

,,Sory''. ,,Sory''?. ,,Sory''?! On w ogóle pomyślał co czuje gdy widzę go w takim stanie?! Upitego, poci3tego, zmasakrowanego. Miałem dość, to było za dużo.

- wiesz co? Mam już dosyć. Dosyć pocieszania cię. Spierdalam stąd.

Byłem wkurzony na niego. Wiem że ma ciężki czas ale to po prostu mnie już przerasta! Niech idzie do swojej Wendy.

(Następnego dnia w szkole😘)

- hej Kyle. Pogadamy..? - zapytał mnie Stanley.
- niby o czym??
- po prostu chodź okej? - próbował mnie przekonać szatyn.
- dobra. - zgodziłem się, nie chętnie.

- przepraszam za wczoraj. - powiedział stan.
- hm? A. Za to.. spoko.
- nie, Kyle. Nie ,, spoko''. Musisz się mną ciągle zajmować..
- ta, no i? Stan nie mam ochoty na rozmowy teraz. Jutro pogadamy. Pa. - zakończyłem szybko temat i poszedłem do klasy.
- pa..

----
Przepraszam że taki krótki ten rozdział;(( szkoła itd.
nie mam już pomysłów 😭
Możecie pisać w kom swoje propozycje na kolejne rozdziały 😘