•Pov: Olaf•
Casper napisał do mnie pewnego wieczora. Myślałem, że znowu będzie mnie wyzywał a jednak myliłem się.
•Konwersacja Olafa i Caspar•
Casper: Hej Olaf, co robisz?
Olaf: Czy to jakiś żart?
Casper: Czemu niby żart. Nie mogę do ciebie napisać?
Olaf: Możesz ale za każdym razem gdy coś do mnie piszesz jest to obraźliwe.
Casper: No wiem właśnie dlatego pisze.
Olaf: Czyli znowu chcesz mnie obrażać?
Casper: Nie o to mi chodzi, chciałem cię przeprosić.
Olaf: Czemu chcesz mnie teraz przepraszać?
Casper: Ponieważ zrozumiałem swój błąd i chciał bym się z tobą pogodzić.
Casper: Może spotkamy się jutro w parku i wszystko obgadamy. Pasuje ci o 16?
Olaf: Dziękuje za przeprosiny i tak pasuje mi jutro o 16 w parku.
Casper: To do zobaczenia jutro.
Olaf: Do zobaczenia.•Następnego dnia•
Wstałem wiedząc,że właśnie dziś mam się spotkać z Casprem. Bardzo się tym stresowałem ale też cieszyłem. Wiedza że, mam się z nim spotkać nie dawała mi spać przez co nie zmrużyłem oka. Byłem bardzo zmęczony i zestresowany ale gotowy na spotkanie.Była dopiero 14:30 a ja już byłem gotowy na wyjście. Ubrałem swoją ulubioną czarną bluzę i białe krótkie spodenki. Czekałem z niecierpliwością na 16:00. Każda minuta wydawała się ciągnąć się dłużej od poprzedniej.
Wreszcie wybiła godzina 15:50. Mój stres osiągnął zenitu. Po poprawieniu moich włosów po raz dziesiąty, wyszedłem z domu. Idąc do parku przez głowę przeszło mi tysiące myśli. Czy napewno dobrze wyglądam? Czy to pewno nie żart? A może to pułapka. Kiedy tak myślałem nagle ujrzałem Jego.
Casper wyglądał cudownie, jakby zesłały go niebiosa. Promienie słońca oświetlały jego twarz. Miał na sobie swoją miętową bluzę którą zawsze chciałem założyć. Trzęsącymi się nogami podszedłem do niego.
-Witaj Olafie.- powiedział do mnie Casper z tonem którego jeszcze nigdy od niego nie słyszałem. Jakby...się stresował.
-C-cześć.- znowu się zająkałem. Kurde a tak ćwiczyłem te przywitanie.
-Słuchaj chciałem z tobą porozmawiać, usiądź proszę.
-No o-okej.- byłem bardzo zmieszany lecz usiadłem tak jak mnie poprosił.
-No więc...chciałem ci to powiedzieć od dawna...
-Tak?
Złapał mnie za rękę i zaczął się powoli do mnie przybliżać. Czułem jakby serce miało wyskoczyć z piersi. Był co raz bliżej i bliżej... Lecz pojawili się oni.
-A co tu się dzieje!?-krzyknął Karl jadąc na rowerze wraz z Anką.
-No japier...-powiedziałem po cichu.
-Co,nic!-Casper szybko ode mnie odskoczył-Ten gej chciał mnie pocałować! Obrzydliwe fu!
Słysząc co o mnie mówi popłakałem się.
-O patrzcie jak ryczy!-powiedziała Anka.
Casper podszedł do mnie i przewrócił mnie na ziemie.
-Won stąd,bo jeszcze się zarazimy tym gejostwem-powiedział do mnie Casper.
Myślałem,że jest inny, że się zmienił! A jednak myliłem się... Szybko wstałem i uciekłem do domu. Moje uczucia zostały zranione...
YOU ARE READING
•To tylko kolega z ławki•
RomanceHistoria opowiada o dwóch sąsiadach z ławki Karl i Timothee. Karl jest 14-letnim chłopakiem o blond włosach i niebieskich oczach. Jest on bardzo popularny w szkole ze względu na swoje umiejętności piłkarskie. Za to Timothee jest cichym i uroczym chł...