Siedziałem sobię spokojnie w autobusie, patrzałem przez okno bo siedziałem sam, czemu? Bo nikt nie chcę siedzieć z blondi chuliganem. Naglę, ktoś usiadł obok mnie...Obróciłęm głowę w stronę osoby. Tylko nie on...To ten jebany nerd z mojej klasy. Wszystko mnie w nim wkurza, jego czarne włosy, bursztynowe oczy i te jego okularki...Spojrzałem spowrotem za okno. Jazda autobusem będzie trwać około 4 godziny...I jak ja mam z nim niby wyrzymać?! Miałem nadzieje że nie będzie do mnie zagadywał ale...
"Jeżeli teraz nie chcesz ze mną siedzieć to informuje cię że, nie ma innych miejsc i mamy razem pokój, plus Kiro" Powiedział swoim wkurwiającym głosem...
"Weź se kurwa żartów nie rób" Odpowiedziałem, wkurzony.
"Niestety nie żartuje. Micheal, prawda?" Zapytał.
"Skąd ty w ogóle znasz moje imię?!" Zapytałem, lekko zszokowany.
"Dowiedziałem się od znajomych. Z resztą, nie trudno dowiedzieć się imię największego chuligana w szkole!" Zaśmiał się. Wyglądał jakby mnie podziwiał za to że jestem aż tak odważny by komuś dobrze wjebać.
Zarumieniłem się gdy on się zaśmiał...Jego uśmiech...Czekaj, O CZYM JA DO CHOLERY MYŚLĘ?! Nie odpowiedziałem mu, poprostu odwróciłem głowę, zakrywając moją zaczerwienioną twarz, bluzą...
"Wszystko okej?" Zapytał.
"T-Ta..." Odpowiedziałem, nadal nie odwracając się w jego stronę.
"Nie wygląda"Westchnął.
"Spójrz na mnie"Powiedział.
"P-Po c-co?..." Zapytałem.
"Nie ważnie już" Odpowiedział. "Mam pytanie"
"C-Czego?..." Westchnąłem.
"Czemuś się taki czerwony zrobił?" Zapytał
"Nie twoja sprawa idioto..." Odpowiedziałem.
Trochę czasu spędziliśmy w ciszy, dopóki obaj nie zasneliśmy...
Obudziłem się po około godzinie...Poczułem coś na moim ramieniu. Obróciłem się w stronę Tashiro...Typ spał jak kamień jogo głowa była oparta na moim ramieniu...Jezus...Czemu on wygląda tak słodko jak śpi?! CZEKAJ...ZNOWU MYŚLĘ O NIM?! CO JEST ZE MNĄ NIE TAK?!