10 scen z życia Cindy Moore

12 1 0
                                    

10

Mama nie wyjechała na delegację. Mama nie żyje. Cindy wtedy mogła by stwierdzić, że ona też wtedy umarła, ale tego nie zrobiła. Zamiast tego położyła się w łóżku i patrzyła w sufit. Tata przyszedł. Szybko wyszedł, Cindy nie chciała towarzystwa. Żeby być całkiem sama nakryła się kołdrą łącznie z twarzą. Pod kołdrą było duszno, ale kogo to obchodzi. Na pewno nie Cindy. Przez jej głowę przepływają różne myśli. Mama wyjechała na delegację wcześnie rano. Cindy wtedy spała. Jak mogła spać? Nawet się nie pożegnała. Cindy robi się słabo. Przytula pluszaka do piersi. Wypuszcza go, a następnie okłada pięściami. Z oczu zaczynają się jej toczyć łzy. Szybko ociera je rękawem. Przełyka narastającą gulę w gardle. Mama żyje, mama żyje, powtarza. Chce by żyła. Może żyje, może wszyscy się pomylili. Może spadł inny samolot. Może mama przeżyła. Cindy wyobraża sobie mamę stojącą w progu domu. Ma co prawda obdarte ubrania, parę zadrapań i jest trochę wychudzona, ale nic poza tym. Stoi w progu domu. Cindy wpada jej w ramiona. Choć mam niema siły gładzi ją po włosach i chwali Cindy za bycie dużą dziewczynką. Grzeczną, silną samodzielną córeczką. Tata całuje mamę, idą razem do restauracji i wszystko jest dobrze. Mama sobie żartuje, Cindy sobie żartuje, tata sobie żartuje. Wszystko jest jak dawniej. Tylko, że Cindy sobie wyobraża. Cindy płacze. Nie może złapać oddechu. Tata już śpi. Cindy też zaśnie, gdy tylko przestanie płakać. 

9

Cindy idzie do szkoły. Jakby nic się nie stało. Nic się nie stało. Mama jest w domu, gotuje właśnie obiad który Cindy zje po powrocie. Nie. Mamy nie ma. Cindy przełyka łzy. Wpatruje się w tablicę, by wyłączyć emocje. Cindy mogła by stwierdzić, że je wyłączy raz na zawsze. Ale jeszcze nie teraz. Teraz Cindy ukrywa twarz w dłoniach. Bo już więcej nie umie ukrywać bólu. Cicho pochlipuje. Nauczycielka woła ją do tablicy. Cindy nie umie. Cindy nie umie rozwiązać tego cholernego zadania. Źle, jedynka, siadaj - mówi nauczycielka. Cindy na tej przerwie biegnie do toalety. Siedzi w kabinie na desce klozetowej, ale tylko patrzy się w drzwi kabiny. Bez sensu - myśli. Dzwoni dzwonek. Cindy zostaje. Cindy się z tąd nie rusza. Idzie dopiero na kolejną lekcję. Jest lepiej - mówi sobie, wiedząc, że to nie jest prawda. Po lekcji znowu idzie do łazienki. Czuje zapach dymu papierosowego. Koleżanka z klasy proponuje jej by zapaliła. Cindy odmawia - mam byłaby zadowolona - myśli. To poprawia jej humor. Na chwilę. Na bardzo krótką chwilę.

8

Znaleźli ciało. Pogrzeb. Pogrzeb moich nadziei - myśli Cindy. Mama żyje! - krzyczy przez łzy do taty. Tata jedynie patrzy na nią z troską i gładzi po plecach. Ksiądz coś mówi, ale nawet nie wie co. wszystko się zamazuje. Kobieta wygląda jakby spała. Zapadła w bardzo długi sen. Co jeśli ona żyje? Pogrzeb jest symboliczny. Nie ma ciała. Nie ma mamy. Jak oni mogą myśleć, że ona nie żyje? Tłumaczą się, że minęło 30 dni, a szansy na przeżycie nie było. Mama by przeżyła. Mama jest silną, mądrą i zaradną kobietą. Dała sobie na pewno radę. Ci ludzie w czarnych ubraniach są jej rodziną. Nie wierzy w to. Nie wierzy, że nawet babcia, mama mamy w to wierzy. Że mama nie żyje. Cindy grzebie stopą w suchej ziemi. Ziemia jest bardzo ubita i pomieszana z piaskiem. Mama lubi plażę. Cindy chodziła się kąpać do wody, a mam opalała się na plaży. Cindy tak kocha mamę. Tatę też bardzo kocha, ale on jest tutaj. a mamy nie ma w domu. Cindy patrzy na swoje dłonie. Przez cały ten czas wbijała sobie paznokcie w rękę. Rozluźnia rękę, jednak nieświadomie robi to znowu. I znowu

7

Cindy wie co czuje. Czuje ból, bezsilność i nie zrozumienie. Nie wie jak ma w ten sposób egzystować. Zaczyna wykręcać ostrze ze strugaczki. Nie wie po co. I tak ma drugą, więc jak tą zepsuje to i tak będzie mogła temperować ołówki. Nie udaje się jej wykręcić śrubki. Z tym poczuciem idzie do szkoły. Z tymi wszystkimi myślami. Myśli z lekkich niczym piórko przerodziły się w ciężkie kamienie. Przygniatały ją do ziemi. Znowu nie umie. Wczoraj płakała. Dzisiaj już nie płacze. Nie czuje się jednak bardziej szczęśliwa. Czuje się bardziej jakby czegoś jej brakowało. Pewnie mamy - myśli. Pomimo, że nie płacze znowu idzie do łazienki z zamiarem schowania się w kabinie. Spotyka jednak tą dziewczynę co wcześniej. Dziewczyna znowu pali. - Dasz? - pyta się ją Cindy i od razu zaczyna żałować. Mama była by zawiedziona. - Że zapalić? - upewnia się dziewczyna? Jasne dam ci, tylko nie wiedziałam, że jesteś taka. Cindy przyjmuje papierosa i zapala. Dusi się. Dym gryzie ją w płuca. Koleżanka się tylko śmieje - ale że nigdy nie paliłaś? - śmieje się. Cindy przymyka oczy. Słyszy bieg koleżanki gdzieś. Nie wie gdzie. Cindy próbuje wytrzymać. Ktoś kładzie dłoń na jej ramieniu. Otwiera oczy i widzi twarz nauczyciela. Chwilę później Cindy podąża za nim do gabinetu dyrektora. Czeka na niewygodnym, pomarańczowym plastikowym krześle. Jedyne co pamięta to zawiedzioną minę taty kiedy wróciła do domu, oraz to jak wbijała paznokcie w dłonie i ręce. Przeciągała nimi przyciskając je mocno. Poleciała stróżka krwi. Pierwsza. Druga. Potem Cindy spała. Nie miała siły na kolację.

10 scen z życia Cindy MooreWhere stories live. Discover now