Ślady po farbie w końcu zniknęły. Musze znaleźć inny sposób na wkurzanie tego kolesia, bo ścieranie tych plam staje się dla mnie coraz bardziej męczące. Siadam na krześle, a Kacper wskakuje na moje łóżko.
- To po co właściwie przyszedłeś? – Pytam. Powinien mieć jeszcze dzisiaj lekcje, o ile dobrze pamiętam. Więc, skoro zjawił się u mnie tak szybko, musiał przyjść prosto ze szkoły. Patrzę w stronę drzwi. No pewnie, na podłodze wala się jego czarny plecak. Bo czemu by nie?
- Nie można odwiedzić przyjaciółki? – Wyciąga nogi na łóżku i próbuje się wygodnie ułożyć. Niestety moje łózko jest dla niego za krótkie i nogi mu zwisają. – Nie możesz kupić w końcu łóżka dla ludzi a nie dla dzieci?
- Ja mam metr sześćdziesiąt dla mnie to łózko jest wystarczające, a tobie zawsze zostaje podłoga.
- Jednak wole łóżko, nawet jeśli jest dla dzieci. Mam dla ciebie notatki w plecaku. – Stwierdza wskazując na swój czarny plecak.
- Pilny z ciebie uczeń. Mi notatki przynosisz a sam z lekcji uciekasz. – Powoli wstaje z krzesła i otwieram jego plecak.- Różowa teczka jest dla mnie?
-Tak, ja nie przepadam za tym kolorem. Jeśli już jesteś taka wścibska, to odwołali nam ostatnie dwie lekcje. Dlatego wpadłem tak szybko.
- I nie miałeś żadnej lepszej alternatywy na spędzenie popołudnia, tylko spotkanie ze mną?
- Miałem, ale wolałem przyjść tutaj. Szczególnie, że od ciebie nie daleko mam do domu.
- A tak na serio?- Biorę notatki i wracam na krzesło. Otwieram skoroszyt. Notatki po kserowane, podpisane stronami i przedmiotami.
- Nie było cię dzisiaj w szkole, wczoraj z resztą też.
- Skąd wiesz? Szpiegujesz mnie?
- Pogadałem z kilkoma dziewczynami na twoim klasy.
- Co? – Jestem na niego wściekała. Jak śmie kontrolować moje życie. Mogę robić co mi się żywnie podoba. Przecież i tak stoję nad grobem. – Pewnie były przeszczęśliwe. Kapitan drużyny ze starszej klasy sam z siebie z nimi rozmawia. To już wiem z kąt masz takie ładne notatki.
-Wybrałem najładniejsze. Masz bardzo miłe dziewczyny w swojej klasie.– Krzyżuje ręce na piersi i posyła mi jeden z tych swoich uśmiechów. Normalnie pewnie to załatwia sprawę. Niestety, na mnie ten jego urok nie działa. Za dobrze go znam.
- Po co tracić czas na szkołę? I tak nie dożyję obrony dyplomu. – Mruczę w końcu pod nosem. Taka prawda niestety. Niech mój optymistyczny przyjaciel w końcu pogodzi się z brutalną prawdą.
- Kaśka! – Zawsze to samo. Reaguje tak, jak moi rodzice. Zaprzeczenie w czystej postaci. Czemu nie mogą pogodzić się z faktami?
- Co? Taka prawda. Nie wiem, ile czasu mi zostało. Nikt nie wie. Jeśli mam umrzeć jutro, to wolę spotkać się ze śmiercią z pędzlem w dłoni niż w szkolnej ławce.
- Wyzdrowiejesz. Nie przyjmuje innej opcji. – Stwierdza i mierzy mnie ostrzegawczym wzrokiem. Mój przyjaciel rzuca mi w tej chwili spojrzenie, pod tytułem ani słowa więcej. Lub nie chce więcej słuchać tych głupot.
- Nie wiesz tego. Wyniki są jakie są a za nimi idą brutalne statystyki. Tego nie zmienisz nawet ty, tym swoim optymizmem.
- Wiem- stwierdza i kładzie się na wznak na moim łóżku. Wbija wzrok w sufit.- Nie stracę najlepszej przyjaciółki. Nie ma takiej opcji. Nigdy.
- Ale z ciebie egoista- Śmieję się. - Myślisz tylko o sobie.
- A czy świat nie kręci się wokół mnie?- skwitował nadal wwiercając spojrzenie w sufit. Jak tu można z takim człowiekiem rozmawiać o poważnych sprawach.
![](https://img.wattpad.com/cover/354703171-288-k547052.jpg)
YOU ARE READING
Pomaluje mój świat
Teen Fiction„Malarstwo" wpisując to słowo w wyszukiwarkę dostajemy taką frazę: „Malarstwo, czyli sztuka plastyczna, jeden z najwcześniejszych przejawów ludzkiej twórczości. Malarz posługuje się kolorem, linią, kształtem, fakturą, itp. umieszczoną na płótnie bąd...