„Po raz drugi!?"

58 7 1
                                    

Rano obudził mnie ból głowy. Nie wiem jak, ale znalazłam się w łóżku pod ciepłą kołdrą. Odruchowo sięgnęłam ręką po telefon, bo przecież musiał leżeć gdzieś przy mnie. Wodziłam ręką po kołdrze, ale nie wyczułam telefonu tylko...
Kurwa, nie. Czemu zawsze to mi przydarzają się takie rzeczy.
Dotknęłam męską klatę. Wtedy otworzyłam oczy i poczułam kogoś rękę na mojej.
-Miło...
Najpierw myślałam, że się przesłyszałam, ale jednak nie. To był głos Igora.
Od razu podniosłam się do siadu jakby poraził mnie prąd. Miałam coś powiedzieć, ale w krtani nagle mi zaschło i nie mogłam otworzyć ust.
-Ej, spokojnie przecież nic ci nie zrobię- powiedział opanowanym tonem.
Kurwa jak on mógł być taki spokojny. Leżałam właśnie w łóżku ze swoim oprawcą sprzed czterech jebanych lat, a on zachowywał się jakby ta sytuacja nigdy nie miała miejsca.
Chciałam już wstać, ale wtedy on pociągnął mnie za rękę i opadłam na poduszkę obok niego. Czułam jak wszystko we mnie w środku powoli zaczyna pękać. Zaraz się rozpłaczę jak on nie da mi wstać.
I tak jakby czytał mi w myślach zacisnął palce na nadgarstku jeszcze mocniej, a ja zaczęłam płakać.
-Mo-możesz mnie puścić?- wyjąkałam.
-Chciałem z tobą porozmawiać, a wiem, że inaczej będziesz mnie unikać- powiedział i w końcu mnie puścił.
Spojrzałam na swój nadgarstek, który był zaczerwieniony. Bolał strasznie.
-Po drugim gwałcie na pewno nie będę chciała z tobą rozmawiać- wymamrotałam i podniosłam się z łóżka.
-Co ty pierdolisz? Jakim gwałcie? - odezwał się do mnie.
Kurwa on jest bezczelny. Czy on naprawdę nie wie o czym mówię, czy specjalnie robi ze mnie idiotkę?
-Myślisz, że się nie domyślam, że wczoraj zgwałciłeś mnie jak byłam pijana? Chyba jestem w twoim łóżku, a to coś znaczy!- krzyknęłam na niego i szarpnęłam klamkę od drzwi, ale on w ostatniej chwili krzyknął za mną:
-Poczekaj! Daj sobie to wszystko wytłumaczyć.
Zacisnęłam palce na klamce i zamknęłam drzwi.
-Wczoraj do niczego nie doszło- powiedział spokojnie. - Po prostu podeszłaś do mnie i przytuliłaś się, a gdy powiedziałem, że idę się położyć poszłaś ze mną. Jakoś nie wyglądałaś i nie zachowywałaś się jakbyś była przestraszona.
Wbiłam w niego wzrok. Naprawdę nie mogłam uwierzyć w to co mówi. Byłam w szoku. Tylko nie miałam i tak pewności, że mówi prawdę...
-Igor, nie wiem co mam ci powiedzieć- zrobiłam pauzę. Zabrzmiało to trochę dramatycznie jak w młodzieżowych serialach- Raz mnie już skrzywdziłeś, a tego rodzaju krzywdy ci nie wybaczę, więc nie wiem czy ta rozmowa ma w ogóle sens.
-Przepraszam- powiedział, a ja prawie parsknęłam śmiechem.
-Kurwa, ale ty masz tupet!
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Wyszłam trzaskając nimi.
-A co taka zła od rana?- zagadał Kizo.
Pokazałam facetowi środkowy palec i poszłam do swojej sypialni. Miałam dosyć tego dnia nim właściwie się zaczął. Ochota na cokolwiek zupełnie mi przeszła. Jedyne czego teraz chciałam to wrócić do domu. Nie miałam nawet z kim o tym porozmawiać, bo nie chciałam nikomu zaprzątać moimi problemami głowy i psuć ten wyjazd, ale z drugiej strony cały ten wyjazd zaczął robić się dla mnie zgubny i nie wiedziałam, czy dam radę wytrzymać z ekipą cały tydzień. Znów się popłakałam, ale nie umiałam się już hamować. Po południu chlopaki pewnie chcieli zacząć już sklejać jakiś numer, a ja nawet nie czułam się na siłach wstać z łóżka.
***
Mój telefon był jednak w moim pokoju, bo usłyszałam dźwięk jakiegoś powiadomienia, więc przeszukałam komodę stojącą naprzeciw łóżka i gdy w końcu znalazłam smartfon położyłam się z powrotem na łóżku i przejrzałam wszystkie wiadomości, które dostałam w ciągu ostatnich dziesięciu godzin.

Od: @qry_rjs:

Za godzinę na górze trzeci pokój od końca.
Musimy pogadać i lepiej żebyś mnie nie ignorowała.

|Qry|~„Które rosną na tym świecie"Where stories live. Discover now