ROZDZIAŁ DRUGI

34 13 36
                                    

-Nikola jesteś taka odważna - odparła

Puściła mi rękę i poszła w stronę kuchni a ja do swojego pokoju. Nie mogłam uwierzyć co się stało. Napisałam do Philipa.

DO PHILIP:

Co chciałeś mi powiedzieć?

Nie musiałam szybko czekać na odpowiedz ze strony chłopaka, ponieważ on praktycznie cały czas siedzi na telefonie.

OD PHILIP:

Nic coś mi się pomyliło. Mam dzisiaj zły dzień.

Dziwne. Bardzo dziwne. Ale cóż każdy ma czasami zły dzień. Może on jednak rzeczywiście mi nie chciał nic powiedzieć.

                                                                         ***

Tego dnia nie miałam na nic siły. Cały czas oglądałam w kółko mój ulubiony serial. Nasze miasto jest małe. Rynek jest skromny i niewielki. Mamy mały kościół. Są pojedyncze sklepy spożywcze. Jest jeden stary sklep odzieżowy w który w sumie są tylko jakieś stare sukienki. Aby kupić sobie jakąś konkretną rzecz trzeba jechać do miasta obok. Jest kilka razy większe niż to. Jest ogromna galeria, w której można przesiedzieć cały dzień. Kocham tam jeździć. Jest tam nawet kino. A w naszym mieście nie ma zupełnie nic. Jest nudno. Moja mama codziennie jeździ pracować tam. Jedna malutka szkoła podstawowa i liceum. Wszyscy mówią, że jest najlepsze a tak naprawdę jest najgorsze. Ma dwie gwiazdki. Włączyłam spotyfy i weszłam w zakładkę "Monster" Był moim ulubiony piosenkarzem. Kocham śpiewać i słuchać jego piosenki. Zawsze chciałam iść na jego koncert, ale nigdy mi się nie udawało. Robi koncerty tylko w dużych miastach. Założyłam słuchawki i po cichu śpiewałam. Nagle do pokoju weszła mama.

-Jadę z Claudin do galerii chcesz jechać z nami? - zapytała

- A czy Philip pojedzie z nami? - podpytałam

Mama uśmiechnęła się i powiedziała:

-Musisz go raczej przekonać. - wzruszyła ramionami

-Pośpiesz się zaraz wyjeżdżamy - popędziła mnie mama

Napisałam do Philipa.

DO PHILIP:

Hej, może wybrałbyś się z nami do galerii? Plss

Poszłam do szafki, w której miałam czarną skurzaną torebkę. Spakowałam do niej błyszczyk i słuchawki. Popatrzyłam na telefon. Chłopak jeszcze nie odpisał. Zniecierpliwiłam się. Zeszłam do salonu. Moja mama była ubrana w czerwoną suknie i czarną kurtkę dżinsową. Mama poprosiła, aby już szła wsiadać do samochodu. Nagle odpisał Philip.

OD PHILIP:

Hej kotku. Nie za bardzo przepadam za długim siedzeniem w galerii, ale myślę, że z tobą będzie ciekawie. Tak wgl już prawie jesteśmy obok waszego domu.

Uśmiechnęłam się i weszłam do samochodu. Usiadłam z przodu. Po chwili do auta również wsiadła mama, Philip i pani Claudin. Mama ruszyła samochodem. Oparłam spokojnie głowę o siedzenie i patrzyłam się przed siebie.

-Słuchajcie kochani - rzekła mama - Zostawię was pod galerią, bo ja muszę jeszcze na chwilkę pojechać do biura.

Sapnęłam głośno i wzrok skierowałam na moje dłonie.

-Dobrze Sylwia pozałatwiaj sobie to co masz pozałatwiać - odpowiedziała na spokojnie pani Claudin – Poradzimy sobie. Przecież Nicol i Philip praktycznie sobie już radzą - uśmiechnęła się szeroko – Prawda?

NEVER AGAINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz