rozdział 4

100 5 2
                                    

UWAGA:PRZEKLEŃSTWA JAK ZAWSZE I PORWANIE I WYZYWANIE HARUMI {NIE BIJCIE MNIE ZA TO PROSZĘ}

PER•LLOYD

nareszcie się wyspałem po tak długim czasie ale miałem koszmary że Harumi znów podbije ninjago tylko tym razem sama bez niczyjej pomocy nie wiem co już zemną się dzieję boję się Harumi która nie wiem co ma a ja mam moce jestem debilem przecież ona nic mi nie może zrobić bo ja ją mogę zaatakować pierwszy bo jestem ninja jak inni przez to wszystko zapomniałem kim jestem i już w ogóle nie używam mocy muszę wreszcie jej użyć bo już w ogóle nie bronię ninjago a inni trenują a ja nie tak jakby się załamałem po tej rzekomej "śmierci" Harumi muszę się wziąć wreszcie w garść a nie się załamywać i się bać no japierdole zielony ninja boi się zwykłej dziewczyny teraz wezmę się za ostry trening żeby jakoś sobie poradzić ale ja jakoś ją kocham nie wiem dlaczego ale mam nadzieję że jeszcze się zmieni.

poszedłem od razu na salę treningową i zacząłem ćwiczyć jak dawniej ale widać było że nie jestem w najlepszej formie życia więc muszę więcej trenować aby znowu mieć formę jak poprzednio ale to zajmie bardzo dużo czasu ale jak będę ćwiczył bez przerwy to nie zajmie tak dużo ale będę musiał robić sobie pięciu minutowe przerwy bo padnę tam jak trup i na pewno muszę uszykować sobie dużo picia i jakiegoś przeciwnika bo sam sobie nie dam rady ale najpierw zjem coś aby nie zemdleć i od razu przestałem trenować i poszedłem do kuchni i uszykowałem na szybko kanapkę z sałatą i pomidorem i ją zjadłem aż nagle podszedł do mnie kai

-hej Lloyd co tak się śpieszysz jest dopiero 7 a ty już na nogach w sumie ja też ale ja chcę trenować a ty?-powiedział do mnie i się uśmiechnął a ja odwzajemniłem uśmiech

-no ja też chciałem iść trenować bo jak widać nie jestem w najlepszej formie życia-powiedziałem a kai zaczął się śmiać jak opętany ale szybko zasłoniłem mu usta bo przecież inni jeszcze śpią i nie chcę ich budzić a jak kai już przestał się śmiać to odsłoniłem mu usta

-no dobra a może chcesz zemną potrenować-powiedział szybko-spoko dam ci fory-powiedział a ja go spiorunowałem groźnym wzrokiem

-ale ja nie potrzebuję forów dam przecież sobie radę przecież jeszcze wiem jak się bije i jak się używa mocy jeszcze taki głupi nie jestem-powiedziałem i z kaiem zaczęliśmy iść w stronę sali treningowej ale nie braliśmy broni bo będziemy walczyć swoimi mocami ustawiliśmy się w pozycji do ataku i zaczęliśmy się bić się mocami robiłem uniki dobrze mi szło jak na moją formę myślałem że będzie gorzej ale na pewno jeszcze z innymi muszę powalczyć aby polepszyć swoje uniki i dokładność trafienia bo moja dokładność trafienia jest taka średnia raz trafiam a raz nie to nie ma sensu.

minęło z 10 minut aż w końcu trafiłem kaia ale on od razu wstał i zaczął strzelać kulami ognia a ja wszystkie ominąłem sprawnie i znowu strzeliłem zieloną energią i tym razem znowu trafiłem ale tym razem kai trochę odleciał i poddałem mu rękę aby pomóc mu wstać i mu pomogłem i razem z kaiem poszliśmy do klasztoru aby się umyć ale oczywiście nie razem.

PER •HARUMI•

jakoś mi się już znudziło to mordowanie zabiłam trzech ludzi i tym już rzygam może stanę się dobra chociaż nie wiem jak jeszcze może pójdę do kościoła i opowiem moje grzechy i może ksiądz mi je odpuści nie wiem co ja już mam w głowie jakoś już mnie nie jara krew i zabijanie robię po prostu glow up i będę lepsza że może będę pomagać ninja w sumie na co ja liczę oni wezwą wtedy policję i mnie zamkną w pierdlu a ja jeszcze jestem za młoda a może pójdę do klasztoru ja już sama nie wiem ale te mordowanie jest nudne i już nie mam chęci znikła tak bardzo szybko jak się pojawiła dobra zaryzykuję i pójdę do klasztoru ale oni też mnie przecież tam zamordują dobra kto nie ryzykuje ten nie pije szampana i poszłam w stronę klasztoru.

kiedy byłam na jakiejś ulicy to nagle ktoś mnie wepchną do samochodu i odjechał a w aucie siedziało 2 typów jeden zawiązał mi oczy a drugi ręce i nogi bardzo się wtedy bałam a ja nigdy się nie boję a to był wyjątek nagle ktoś mnie podniósł i zaczął iść do góry nie wiem kto to był ale mi się wydaje że to schody do klasztoru ale za chuja nie wiem i nagle ktoś mi odwiązał oczy i zobaczyłam że jestem w klasztorze.

-no i co teraz Harumi nic teraz nie zrobisz i nie możesz uciec-powiedział to cole i nagle wszyscy przyszli do salonu razem z Lloydem no to już jestem martwa nie chciałam spojrzeć mu w oczy 

-dobra Harumi albo teraz nam wszystko wyśpiewasz co zrobiłaś i dlaczego-powiedział tym razem kai 

-ale po co wam takie informacje bo co chcecie zadzwonić na policję?-powiedziałam głośno niż zamierzałam powiedzieć

-nie zadzwonimy ale powiedz nam co zrobiłaś-odezwał się nagle blondyn zwykłym głosem bardziej próbował powiedzieć to zwykłym bo był zdenerwowany jak reszta

-no dobra zamordowałam trójkę ludzi ale ja chcę się zmienić na serio po prostu jakoś miałam chęć mordowania ale już nie mam-powiedziałam ale oni mi nie wierzyli tak jak się domyślałam

-ta i niby myślisz że ci uwierzymy zdrajczynio i wredna suko-powiedziała nya a jay próbował ją uspokoić ale on i sam był wkurwiony na mnie.

nie no chyba na serio pójdę do kościoła aby ksiądz mi odpuścił grzechy ale chyba nie odpuści tak mi smutno że aż wcale 

-dobra teraz zaprowadzimy cię do twojej "celi" i masz nie uciekać bo inaczej zadzwonimy po policję zrozumiano-powiedział cole i zane zaczął mnie rozwiązywać a Lloyd bez słowa zaczął mnie prowadzić do swojego pokoju ale ona na serio wyglądała jak cela bo miała kraty w oknach i drzwi na klucz które zabrał Lloyd ale nie chciało mi się z nim kłócić ani nic i wyszedł z pokoju i zakluczył drzwi a ja poszłam do łazienki aby się umyć bo mam swoje rzeczy i tak się myłam aż woda nie dotknęła mojej rany po szpitalu.

ubrałam się w rzeczy do spania i odłożyłam moją torbę i położyłam się w łóżku bo byłam zmęczona i poszłam spać

TERAZ TAKI KRÓTKI ROZDZIAŁ ALE ZA TO DZISIAJ BYŁY 3 ROZDZIAŁY A JUTRO TEŻ BĘDĄ ROZDZIAŁY I HARUMI MA POPROSTU DWUBIEGUNOWOŚĆ XD DOBRA TO KONIEC NA DZIŚ ROZDZIAŁÓW BAJO

cierpienie czy miłość ||LlorumiWhere stories live. Discover now