VI

103 3 2
                                    

KONOPSKI

Wstałem rano i od razu podgrzałem sobie wodę na kawę.
Słońce jasno świeciło na niebie i zapowiadało się na słoneczny dzień.
Stałem przodem do lodówki szukając w niej mleka, ale chyba się skończyło. Wziąłem kawę do ręki, obróciłem się i wpadłem na kogoś, wylewając napój. Zmarszczyłem brwi, przypomiało mi się, że wczoraj miałem gościa.
Jakoś wyleciało mi to z głowy. Przez niego straciłem połowę mojej pysznej kawy. Nawet nie usłyszałem jak wchodzi.
- Co się tak czaisz? - zapytałem bez zastanowienia.
- Właśnie przyszedłem ci powiedzieć, że już idę. Ale teraz jestem cały w tej twojej kawie. Nie umiałeś normalnie jej utrzymać?
- Nie moja wina, że za mną stałeś. Czekam przyniosę Ci coś na zmianę. Odłożyłem kubek na bok i poszedłem do mojego pokoju. Otworzyłem szafę i poprzeglądałem ubrania.  Zamoczyłem tylko górną część jego stroju, więc znalazłem jakąś bluzę. Była granatowa, oversize i miała jakiś napis. Chyba się nadawała. Inne moje ubrania by na niego nie pasowały.
Powąchałem ją sprawdzając czy się nadaje. Trochę było czuć zapach mojego kota. No trudno. Wziąłem ją i udałem się do kuchni.
- Masz - powiedziałem, rzucając mu ją.
Złapał ją, popatrzył się i poszedł do łazienki. Ja w tym czasie starłem resztki kawy z podłogi. Nie miałem już ochoty znowu gotować wody, więc odpuściłem sobie kawę.
- Dobra, idę. Skontaktuje się z tobą potem, jakoś pod koniec września może wyrobię się i wstawię film na internet - powiedział Wardęgą już przebrany. Zmierzyłem go wzrokiem. Śmiesznie wyglądał. To zdecydowaniw nie był jego kolor.
Nie powstrzymałem śmiechu i cicho się zaśmiałem.
On jedynie podniósł brwi i udał się do drzwi.
Mój burczący brzuch przypomiał mi nagle, aby coś zjeść. Nie chciało mi się nic przygotowywać, więc postanowiłem pójść zjeść coś na mieście.

WARDĘGA

Prychnąłem, gdy wkładałem moje przemoczone ubrania w kawie do pralki. Na tyle nieuważnym tylko chyba może być on. Nadal byłem w jego granatowej bluzie. Popatrzyłem na nią jeszcze raz. Za każdym razem. jak na nią patrzyłem wyglądała nieco lepiej. Albo przyzwyczaiłem się do jej widoku.

~~~~~~~~~~~~~
Hejka. Mam pytanie. Czy ktoś to czyta? Nwm czy to pisać więc piszcie w kom⭐⭐💬

Enemies to lovers / konopski i wardęgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz